Polski MSZ pozbawił akredytacji warszawskiego korespondenta Agencji Informacyjnej Rossija Segodnia Leonida Swiridowa. Jak ustaliła IAR, nie było twardych dowodów na jego działalność szpiegowską, jednak nie stronił on od dziwnych powiązań biznesowych i lobbingu na rzecz Putina. MSZ nie podaje oficjalnych przyczyn cofnięcia akredytacji.
Nie będzie już pouczających wycieczek do Rosji dla polskich dziennikarzy? To właśnie pan Swiridow zajmował się ich organizowaniem. Niestety, pomimo cofnięcia akredytacji odgraża się, że pozostanie w naszym kraju, choć nie będzie już mógł posługiwać się tytułem korespondenta zagranicznego. Każdy dziennikarz może pisać gdzie chce, niekoniecznie posługując się konkretnym tytułem – zapewnia.
Praca bez akredytacji? Cóż, niech spróbuje. Wątpliwe jednak, żeby polskie władze długo go tu tolerowały. W roku 2006 również MSZ Czech nie przedłużył Swiridowowi akredytacji. Media oskarżały go tam o szpiegostwo, za co wytaczał im procesy.
Tymczasem szef Swiridowa w Moskwie, Dmitrij Kisielow żąda, aby Warszawa podała oficjalne przyczyny cofnięcia akredytacji. „Domagamy się od MSZ Polski oficjalnych wyjaśnień przyczyn pozbawienia dziennikarza akredytacji. Na razie działania polskich władz można traktować jako utrudnianie pracy mediów, co jest niezgodne z europejskimi zasadami wolności słowa i rozpowszechniania informacji” – grzmi przedstawiciel wolnych mediów wolnego europejskiego kraju.
Kresy24.pl / IAR
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!