Obserwacja wynajmowanego domu pod Radomiem, starannie przygotowana zasadzka i wreszcie zatrzymanie. Kompletnie zaskoczony biznesmen nie stawiał oporu. Kim jest zatrzymany?
Ujęty przez polskich policjantów mężczyzna to niejaki Loran Arinicz, były dyrektor białoruskiego holdingu „Pinskdrew”, w którego zakładzie doszło 25 października 2010 r. do eksplozji pyłu drzewnego. W jej wyniku zginęło 14 osób a 21 zostało rannych. O spowodowanie wypadku białoruskie władze oskarżyły kilka osób, w tym Arinicza. Jak donoszą białoruskie media, dwóch inżynierów i jeden z dyrektorów zostali już skazani na 3 i 4 lata pozbawienia wolności, natomiast Arinicz po wypadku uciekł z kraju i ukrył się za granicą. Władze Białorusi wysłały za nim list gończy.
Niedawno białoruska sekcja Interpolu poinformowała polską policję, że poszukiwany dyrektor ukrywa się prawdopodobnie w naszym kraju, wykorzystując do tego swoje kontakty biznesowe. Wkrótce został namierzony, a obecnie – zatrzymany. Przewieziono go do policyjnego aresztu. Teraz polski sąd zadecyduje, czy zostanie wydany stronie białoruskiej. Nie jest to do końca oczywiste, należy bowiem przypuszczać, że adwokat postara się wykazać, iż na Białorusi Arinicz nie może liczyć na rzetelny proces i dlatego powinien pozostać w Polsce.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!