Grodzieński Komitet śledczy zakończył dochodzenie w sprawie działacza nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi i dziennikarza „Gazety Wyborczej” Andrzeja Poczobuta, oskarżonego o zniesławienie Aleksandra Łukaszenki.
„Ze względu na fakt, że wyniki ekspertyz lingwistycznych są rozbieżne, a w toku wstępnego śledztwa nie przedstawiono obiektywnych dowodów potwierdzających popełnienie przez A. Poczobuta zarzucanego mu przestępstwa, 15 marca 2013 podjęto decyzję o zamknięciu wstępnego dochodzenia. Zgodnie z tą decyzją, zastosowany wobec A. Poczobuta środek zapobiegawczy w formie zakazu wyjazdu został unieważniony – informuje agencja Interfax.by, powołując się na informacje z komitetu śledzcego w Grodnie.
Tak jak to miało miejsce poprzednio, gdy śledczy przedłużali po raz kolejny śledztwo, nie informując przy tym samego zainteresowanego o swojej decyzji, tak było i tym razem. Poczobut o umorzeniu postępowania dowiedział sie z mediów.
Decyzja prokuratorów oznacza, że Poczobut będzie mógł teraz wyjeżdżać z Grodna. Zostanie mu też zwrócony sprzęt komputerowy, zarekwirowany przez prokuraturę podczas przeszukania w jego mieszkaniu.
Andrzej Poczobut w rozmowie z polskim radiem ocenił, że decyzja o umorzeniu sprawy świadczy, iż władzom białoruskim zaczyna zależeć na polepszeniu stosunków z Zachodem. – Zarówno wszczęcie postępowania, jak i jego zakończenie w ten sposób to decyzja polityczna. Wyraził też nadzieję, że jego sytuacja jest pierwszym krokiem do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.
My też mamy taką nadzieję. Andrzejowi Poczobutowi gratulujemy i cieszymy się razem z nim.
Przypomnijmy, działacz nieuznawanego przez oficjalny Mińsk Związku Polaków na Białorusi – Andrzej Poczobut, został oskarżony o zniesławienie prezydenta Białorusi w artykułach internetowych, publikowanych na białoruskich portalach opozycyjnych Biełorusskij Partizan i Karta’97. Z tego samego artykułu dziennikarz „GW” został skazany w zeszłym roku na karę trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Po postawieniu mu zarzutów w zeszłym roku groziło mu do 5 lat więzienia oraz odwieszenie poprzedniego wyroku, co łącznie stanowiłoby prawie 8 lat więzienia.
Kresy24.pl/interfax.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!