Na nagraniu i zdjęciach kolejka rodziców składających dziś podania do Polskiej Szkoły w Grodnie. Niektórzy z nich, jak twierdzą, stali trzy doby. Na własne oczy widziałem, że stali ponad dobę. W tym roku rekrutacja trwała nie wiele ponad 2 godziny. Przyjęto do pierwszej klasy tylko 58 osób. Od nich wzięto podanie i cały pakiet dokumentów.
Opublikowany przez Andrzeja Poczobuta Piątek, 12 czerwca 2020
Reszcie, a to około 30 osób, odmówiono. Część już zrezygnowała i pójdzie do rosyjskich szkół, ale część złożyła podania do polskiej szkoły i zamierza walczyć o wycofanie limitów na naukę polskiego.
O jakie limity chodzi? Otóż od 5 lat władze Białorusi utrzymują ograniczenia na przyjmowanie polskich dzieci do polskich szkół. Odgórnie ustala się ile powstanie pierwszych klas i nie bierze się pod uwagę rzeczywistego zainteresowanie nauką. W wyniku takiej polityki od 5 lat co roku część polskich dzieci nie może się dostać do polskich szkół. I to nie zważając na to, że wyjątkowo w Polskich Szkołach zajęcia odbywają się na jedną zmianę, podczas gdy w zwykłych białoruskich szkołach zajęcia odbywają się na dwie zmiany.
Mam więc klasyczny przykład dyskryminacji.
Białoruś jest jedynym w świecie krajem, który tak zawzięcie zwalcza język polski. Dwie działające na Białorusi szkoły zostały wybudowane i wyposażone przez Polskę, władze Białorusi mają dla nich tylko ograniczenia. Zainteresowanie nauką polskiego rośnie, ale ilość uczniów pobierających ją w państwowym systemie oświaty co roku się kurczy.
Władze konsekwentnie niszczą polską oświatę na Białorusi.
20 dzieci nie przyjętych do szkoły to już rekord. Ale ta liczba będzie jeszcze rosnąć, gdyż rekrutacja rozpoczęła się dziś i formalnie trwa do końca sierpnia. Rodzice, którzy chcą by ich dzieci uczyły się w Polskiej Szkole jeszcze będą się zgłaszali…
Andrzej Poczobut
Komentarz pochodzi z profilu Andrzeja Poczobuta na Facebooku
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!