Premier Armenii Nikol Paszinian stwierdził, że nie miał racji mówiąc o nieskuteczności rosyjskich systemów rakietowych ziemia-ziemia „Iskander”. Wyjaśnił, że jego słowa były spowodowane tym, że padł ofiarą dezinformacji.
– Po zestawieniu faktów i danych premier Armenii doszedł do wniosku, że nie był odpowiednio poinformowany o tej sytuacji – podała rzeczniczka prasowa Pasziniana, Mane Geworian
Dodała, że słowa Pasziniana „nie mają nic wspólnego z treścią i jakością armeńsko-rosyjskich relacji sojuszniczych w obszarze współpracy wojskowo- przemysłowej” i „dąży do podjęcia kroków dla dalszego pogłębienia relacji”
Dodała, że sprawę wypowiedzi Pasziniana o „Iskanderach” podczas walk z Azerbejdżanem o Górski Karabach poruszono podczas niedawnej rozmowy telefonicznej premiera Armenii i prezydenta Rosji Władimira Putina.
Jak pisaliśmy, w zeszłym tygodniu Nikol Paszinian w wywiadzie skrytykował zestawy „Iskander” na wyposażeniu armeńskiej Armii. Stwierdził, że w czasie walk o Górski Karabach pociski nie eksplodowały albo eksplodowały tylko w 10 procentach. Rosyjskie ministerstwo obrony odpowiedziało na to, że „Iskandery” nie były używane w Górskim Krabachu.
Zastępca dowódcy sztabu generalnego Armenii Tiran Chaczatarian nazwał słowa Pasziniana niepoważnymi, w odpowiedzi Paszinian zwolnił go z tego funkcji. Był to początek kolejnego kryzysu politycznego w Armenii. Sztab generalny zażądał dymisji Pasziniana, a Paszinina nazwał to próbą przewrotu wojskowego. Próbował też zwolnić szefa sztabu generalnego, ale nie poparł go w tym prezydent. W Erywaniu trwają już kilka dni uliczne protesty przeciwników i zwolenników Pasziniana.
Oprac. MaH, tvrain.ru
fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!