Po raz pierwszy od wielu lat szkole podstawowej nr 4 w Białymstoku nie udało się zrekrutować wystarczającej liczby dzieci, żeby mogła powstać pierwsza klasa z językiem białoruskim, mówi w rozmowie z Radiem Racyja Alina Wajroniuk.
„Nie będę miała pierwszej klasy, bo nie ma dzieci, które będą się uczyć w naszej szkole języka białoruskiego w pierwszej klasie. Po raz pierwszy od 30 lat nie było chętnych uczniów na język białoruski” mówi nauczycielka.
Nauczycielka wyjaśnia, że zgodnie z prawem nauczanie języka białoruskiego odbywa się jako języka mniejszości białoruskiej. Z kolei rząd polski dofinansowuje język mniejszości narodowych tylko w przypadku posiadania obywatelstwa polskiego.
„Na zajęcia uczęszczają tylko i wyłącznie dzieci z mniejszości narodowych, których rodzice posiadają obywatelstwo polskie. Bo obywatelstwo to jedno, ale narodowość to drugie. Wcześniej nikt nie zwracał na to uwagi, dzieci uchodźców z Białorusi chodziły na zajęcia z języka białoruskiego i nie było żadnych problemów. Ale już w ostatnim roku szkolnym zaczęto się temu przyglądać. Ponieważ w naszym kraju istnieje taki system informacyjny, polski skrót SIO, wszystko jest tam widoczne. Jeśli dziecko i jego rodzice nie mają tego peselu, to nie wchodzą do systemu edukacyjnego – mówi p. Wajroniuk.
Dziś, według niej, nie ma w Białymstoku ani w Polsce szkoły, w której cała edukacja odbywa się w języku białoruskim. Język białoruski jest obecny tylko jako przedmiot, na który zgodnie z ustawą przeznacza się 3 godziny tygodniowo.
„Klasy piąte i szóste mają dodatkowo 25 godzin na cały rok. (…) Wiem, że taka inicjatywa się pojawiła, zbierali podpisy, żeby zorganizować w Białymstoku edukację dla dzieci uchodźców z Białorusi, żeby miasto to zorganizowało – powiedziała.
„Jeżeli tych dzieci mamy tak dużo, a jest ich w Białymstoku naprawdę dużo, to jak nazbierają ludzi, podpisy, to ten język i edukację można zorganizować nie jako język mniejszości narodowej, ale po prostu jako język osób, które również pracują w tym mieście i płacą podatki itp. Dlaczego nie pomóc mieszkańcom swojego miasta? Myślę, że gdyby chętni Białorusini napisali list, oświadczenie, zebraliby wiele podpisów, bo to od tego zależy” – sugeruje nauczycielka języka białoruskiego.
ba za Racyja.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!