
Fot. Pixabay.com
Przed dwoma dniami, 19 marca informowaliśmy o uderzeniu ukraińskich dronów w główny rosyjski terminal naftowy na Morzu Czarnym „Kaukaska” w Kraju Krasnodarskim. Okazuje się, że ten wciąż płonie, słychać też kolejne eksplozje.
Warto przypomnieć, że „Kaukaska” to terminal będący głównym punktem przeładunkowym nad Morzem Czarnym, z którego rosyjska ropa płynie na eksport. Teraz urzędnicy informują, ze:
W trakcie gaszenia pożaru, z powodu obniżenia ciśnienia w płonącym zbiorniku, doszło do eksplozji produktów naftowych i uwolnienia płonącego oleju.
Środowy atak miał uszkodzić rurociąg, który łączył zbiorniki magazynowe. Początkowo pożar objął obszar około 20 metrów kwadratowych, obecnie już 10 tysięcy m2. W trakcie gaszenia pożaru rannych miało zostać dwóch strażaków. Zakład po ataku zawiesił działalność, 30 pracowników zostało ewakuowanych.
Doniesie na temat sytuacji nie komentowało ukraińskie wojsko. Tymczasem Rosja usiłowała wykorzystać to jako dowód na rzekome złamanie przez Ukrainę częściowego zawieszenia broni, które uzgodniono z Donaldem Trumpem. Zapomniano jednak dodać, że krótko po rozmowie Putina z Trumpem Rosja przeprowadziła zmasowany nalot na ukraińskie miasta.
swi/kyivindependent.com
1 komentarz
hmmm
21 marca 2025 o 09:09i to jest wspaniała wiadomość dla ruskich mongołów, że nie napada się i
nie morduje innego narodu na rozkaz mafijnego układu jakim jest kreml
i jego pionek putler