Rosyjska strefa wpływów zaczyna się kurczyć.
Żołnierze rosyjskiej straży granicznej porzucili posterunki kontrolne w rejonie Agarak w Armenii na granicy z Iranem, gdzie stacjonowali od ponad 30-tu lat i wracają do Rosji. Ich miejsce zajęła ormiańska straż graniczna – poinformował premier Armenii Nikol Paszinian, cytowany przez Institute for the Study of War.
Wcześniej Rosjanie wycofali się też z posterunków na międzynarodowym lotnisku w Erywaniu, a od 1 stycznia 2025 – na mocy podpisanego w październiku porozumienia – opuszczą także granicę Armenii z Turcją.
„Obecne wycofanie rosyjskich żołnierzy kolejny raz potwierdza, że władze w Erywaniu zachowują twardy kurs na całkowitą redukcję relacji z Rosją w zakresie bezpieczeństwa” – ocenia ISW.
Kreml od wielu lat utrzymywał na terenie Armenii swoje siły, które faktycznie kontrolowały ormiańskie granice. Jednak po przegranej przez Armenię wojnie o Karabach, w której Rosjanie nie udzielili jej żadnej pomocy, ormiański premier stracił zaufanie do takiej rosyjskiej „ochrony” i postanowił przejąć we własne ręce pilnowanie swoich granic.
Armenia zapowiada też wyjście z kontrolowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) i już teraz faktycznie zaprzestała udziału we wspólnych ćwiczeniach i planowaniu. To z kolei stopniowo zmniejsza rosyjskie wpływy wojskowo – polityczne na Kaukazie Południowym.
Zobacz także: HIMARS wymiótł 5 razy! Rosja zamilkła. „Żałosne widowisko” (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!