Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że Rosja rości sobie obecnie pretensje nie tylko do samozwańczych republik na Donbasie, ale także do obwodów chersońskiego i zaporoskiego oraz „szeregu innych terytoriów”. Powiedział to w wywiadzie dla RIA Novosti i RT.
„Kiedy negocjatorzy spotkali się w Stambule, geografia była jedna. I nasza gotowość do przyjęcia ukraińskiej propozycji opierała się na tej geografii, geografii końca marca 2022 roku” – powiedział Ławrow. Wyjaśnił, że mówiąc o starej geografii „mniej więcej” miał na myśli samozwańcze republiki Donbasu, tzw. DRL i LNR.
„Teraz geografia jest inna. To daleko nie tylko DRL i LNR, to także obwód chersoński, obwód zaporoski i szereg innych terytoriów. I ten proces trwa, i trwa konsekwentnie i systematycznie” – powiedział Ławrow.
Według rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, granice „operacji specjalnej” będą się rozszerzać w miarę dostarczania Ukrainie broni dalekiego zasięgu.
„Ponieważ nie możemy pozwolić, aby w części Ukrainy, która będzie kontrolowana przez Zełenskiego, czy kogokolwiek, kto go tam zastąpi, znajdowała się broń, która będzie stanowiła bezpośrednie zagrożenie dla naszego terytorium i terytorium tych republik, które ogłosiły swoją niepodległość i tych, które chcą mieć przed sobą swoją przyszłość” – wyjaśnił Ławrow.
24 lutego, zapowiadając inwazję na Ukrainę, Władimir Putin powiedział, że celem Rosji jest demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy. Pod koniec marca minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wyjaśnił, że celem „operacji specjalnej” jest wyzwolenie Donbasu.
oprac. ba
1 komentarz
to kwestia czasu
20 lipca 2022 o 15:37Mieszkańcy Gibraltaru też nie mogą spać spokojnie…