To nie żadna teoria spiskowa, choć przyznam, że kiedy pierwszy raz o tym usłyszałem, też trudno było mi w to uwierzyć. Jednak podobne rzeczy działy się już w czasach zimnej wojny – mówi niemiecki ekspert ds. Rosji i dziennikarz Boris Reitschuster w wywiadzie dla „Super Expressu”.
W latach 70. taką grupę zdekonspirowano w Wielkiej Brytanii. Z kolei w RFN takie oddziały formowała Stasi, o czym dowiedzieliśmy się dopiero po upadku muru berlińskiego. Skoro Putin jest nieodrodnym dzieckiem KGB, to byłoby dziwne, gdyby akurat tej tradycji radzieckich służb nie kontynuował. (WIĘCEJ). Czytaj również nasz wcześniejszy mteriał na ten temat:„Systema” – tajna broń Putina w wojnie z Zachodem (WIDEO)
Kresy24.pl/se.pl
8 komentarzy
Jan
21 kwietnia 2016 o 13:00Nie wątpię.
Jan
21 kwietnia 2016 o 15:24Nie za dużo tych Janow?
Jan
21 kwietnia 2016 o 16:13W sam raz.
Jan
21 kwietnia 2016 o 19:48No coz?Nieladnie.
rene
21 kwietnia 2016 o 22:17Już jest ! I to wygrała wybory . Kreml to juz nie komuniści , to różne kolory neoprawicy .
jpt
22 kwietnia 2016 o 11:19to jest neokomuna wschodnia ktora robi biznesy z neokomuną zachodnią w postaci UE
obserwator
24 kwietnia 2016 o 23:39Putinowska piąta kolumna od pół roku rządzi Polską. Szukanie innych „piątych kolumn” to strata czasu, bo w porównaniu z obecną ekipą bardziej zaszkodzić Polsce i jej bezpieczeństwu i tak nie mogą.
Gerwazy
26 kwietnia 2016 o 20:55„Już” to odkryli?
W Polsce od 20 lat na studia przyjeżdzali studenci, teoretycznie z Białorusi, Ukrainy czy Litwy. Część z nich faktycznie po to. Część z nich – z pochodzenia Polacy. Ale nawet jeśli 10% to wysłannicy Kremla, to daje kilkutysięczną armię.
Ci ludzie od lat uzyskują prawo pobytu a potem obywatelstwo.
Ale to jeszcze nic … otóż ministerstwa i inne urzędy centralne zatrudniają ich. Bez weryfikacji przez służby specjalne – bo niby nie na jakieś najwyższe stanowiska. A przecież Rosjanie to mistrzowie w „hodowaniu” agentów „śpiochów”, wtapiających się w społeczeństwo czekających na akcję nawet i po 20-30 lat.
A nawet w „uśpieniu” mają dostęp do coraz ważniejszych dokumentów lub nawet prawa do decydowania – z możliwością informowania Moskwy o wszystkich ciekawostkach.
Dziwię się aktualnym władzom, bo to nie trzeba geniusza ani żmudnego prześwietlania każdego pracownika – ci ludzie zwykle nie mają sfałszowanych nazwisk (ew. panieńskich) ani miejsc urodzenia, więc grupa do prześwietlenia jest ograniczona.