Uzbecki premier Abdulla Aripov zagroził zamknięciem wszystkich prywatnych agencji zatrudnienia w tym kraju – i na razie może to być dobry pomysł.
Prezydent Uzbekistanu Szawkat Mirzijojew na początku swojej kadencji obiecał wyciągnąć gospodarkę ze stagnacji, w której ta znalazła się za rządów jego poprzednika, Islama Karimowa. Jednym ze sposobów na poprawę sytuacji gospodarczej były prywatne agencje pośrednictwa pracy pomagające Uzbekom w znalezieniu zatrudnienia w Europie i Azji Wschodniej.
Pod koniec września 2019 roku agencji Human postawiono 52 zarzuty oszustwa. Klienci przekazali jej pieniądze na znalezienie pracy w takich krajach jak Niemcy, Czechy, Bułgaria, Litwa, Turcja i Japonia. Każdy z nich uiścił opłatę w wysokości od 18 mln do 35 mln uzbeckich sumów (około 1800 do 3700 USD). Agencja zainkasowała wpłaty, ale żaden z klientów pracy nie otrzymał.
Inna prywatna agencja pracy o nazwie World Work oferowała zatrudnienie w Bułgarii za 800 euro (około 880 USD) miesięcznie oraz bezpłatne lokum i wyżywienie. Jednak na tych, których agencja wysłała, na miejscu nie czekała żadna praca.
Oficjalnie około 2 mln obywateli Uzbekistanu pracuje za granicą, większość w Rosji. Niektórzy uważają, że rzeczywista liczba może być dwa razy większa. Tak było od ponad dekady.
Emigranci zarobkowi przysyłają co roku do Uzbekistanu kilka miliardów dolarów. Wielu z nich pracuje w trudnych warunkach za niskie płace. Szansa na zatrudnienie w krajach Europy Środkowej, Japonii lub Korei Południowej, gdzie warunki i wynagrodzenie są na o wiele wyższym poziomie, wydaje się więc warta ceny, jaką dyktują agencje takie jak Human. Słonej, bo jest to równowartość średniej rocznej pensji.
Rferl.org Oprac Mk
Dodaj komentarz