![Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i zatrzymany dywersant](https://kresy24.pl/wp-content/uploads/2025/02/Funkcjonariusze-Sluzby-Bezpieczenstwa-Ukrainy-i-zatrzymany-dywersant.jpg)
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i zatrzymany dywersant. Fot. facebook.com/SecurSerUkraine
Seria eksplozji w Terytorialnych Centrach Mobilizacyjnych (TCM) na Ukrainie była inspirowana przez rosyjskie służby specjalne. Dziennikarze z projektu Texty.org.ua, podszywając się pod potencjalnych wykonawców, rozmawiali z rosyjskimi werbownikami w mediach społecznościowych i opowiedzieli, jak działa ten schemat.
Dotarcie do werbowników udało się niemal przez przypadek. Na ścianie w ciemnej uliczce znajomy jednego z dziennikarzy zobaczył graffiti z adresem kanału Telegram. Był to typowy Z-bazgroł, dyskredytujący TCM i wzywający do podjęcia aktywnych działań w celu zakłócenia ukraińskiej mobilizacji.
Ten sam kanał zamieścił cennik za różne akty sabotażu. Na przykład za przekazanie danych osobowych pracowników TCM potencjalnym zdrajcom Ukrainy wyznaczono stosunkowo skromną nagrodę w wysokości 100 dolarów, natomiast za podpalenie siedziby TCM zaproponowano dość pokaźną kwotę 5 tys. dolarów.
Osoby, które chciały otrzymać pieniądze od Rosjan, zostały natychmiast poproszone o wypełnienie krótkiej ankiety, w której musiały podać swoje dane osobowe i powiedzieć, jakie przestępstwa przeciwko Ukrainie są gotowe popełnić. Po wypełnieniu kwestionariusza werbownik przeprowadzał z kandydatem krótki wywiad osobiście (via Internet): na temat posiadanych umiejętności i gotowości do wykonywania określonych zadań.
Początkowo zwerbowanemu proponowano pracę nad „prostymi projektami”, na przykład własnoręczne wykonanie szablonu do graffiti i propagację „propagandy” i zareklamowanie danego kanału w Telegramie gdzieś w widocznym miejscu w mieście. Za jedno graffiti oferowano 250 hrywien, ale Rosjanie są skłonni płacić tylko za całość — zaczynając od 10 graffiti.
„Rosyjskie służby specjalne krok po kroku wychowują zdolnego agenta – od drobnego sabotażysty, który zamieszcza reklamy lub wykonuje szablony, do terrorysty, któremu w przyszłości można powierzyć dokonywanie naprawdę krwawych ataków terrorystycznych” – tłumaczą dziennikarze.
Autorzy artykułu znaleźli wiele podobnych werbunkowych kanałów w Telegramie. Każdy ma od kilkuset do kilku tysięcy subskrybentów. Niewiele, ale to pokazuje rozwijający się potencjał tego procederu.
Dziennikarze również próbowali tam werbować. Ogólny schemat okazał się niemal identyczny. Co ciekawe, cała rozmowa zawsze sprowadzała się do tego, ile pieniędzy agent dostanie za to czy inne przestępstwo. Przy czym, ani razu nie padł termin „russkij mir”.
Autorzy publikacji zauważają, że nie jest to wcale dobra wiadomość, ponieważ rozszerza ona krąg potencjalnych agentów o tych, którzy po prostu potrzebują pieniędzy, niezależnie od skutków ich zarobienia. Dotyczy to również ludzi młodych, którzy zadają mniej pytań takiemu werbownikowi i są bardziej podatni na obietnice nagrody.
„I jeszcze jedno: Rosjanie rekrutują niemal wszystkich swoich agentów przez Telegram (…) Władze nie zrobiły nic, aby całkowicie zablokować to na Ukrainie, chociaż technicznie jest to możliwe. I w związku z tym można być pewnym tylko jednego: nawet jeśli uda im się zablokować jeden kanał, jutro na jego miejscu pojawi się sieć nowych. A taśma produkcyjna sabotażu, podpaleń i lokalizacji ważnych obiektów będzie na Ukrainie kontynuowana” – czytamy w publikacji.
Przypomnijmy ataki na Terytorialne Centra Mobilizacyjne na Ukrainie w ostatnim czasie. 1 lutego br. w centrum handlowym w Równem doszło do eksplozji. Jedna osoba zginęła, a sześć zostało rannych.
2 lutego doszło do eksplozji w centrum handlowym w Pawłogradzie, w obwodzie dniepropietrowskim. Jedna osoba została ranna.
5 lutego doszło do eksplozji w pobliżu centrum handlowo-rozrywkowym w Kamieńcu Podolskim, w obwodzie chmielnickim. Jeden mężczyzna zginął, a cztery osoby zostały ranne.
Według funkcjonariuszy organów ścigania, w obu przypadkach to zmarli dostarczyli ładunki wybuchowe do TCM. Eksplozje zostały najprawdopodobniej zainicjowane zdalnie przez rosyjskich agentów, którzy monitorowali sprawców za pośrednictwem Internetu.
Opr. TB, texty.org.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!