3 lipca ponad tysiąc mieszkańców Cudnowa (obw. żytomierski) pożegnało się z żołnierzem polskiego pochodzenia Aleksandrem Boruszewskim.
Boruszewski, znany na froncie wschodnim pod pseudonimem „Polak”, zginął w Donbasie 1 lipca. Został ciężko ranny w okolicach Werchniotoreckiego (obwód doniecki), zmarł po drodze do szpitala.
Starszy sierżant Aleksander Boruszewski, rocznik 1984, służył w wojsku ponad 10 lat. W lipcu 2015 roku podpisał kontrakt i został przydzielony do 58. Sumskiej Brygady Zmechanizowanej.
Kondukt żałobny przeszedł przez całe miasto. Mszę żałobną w intencji poległego Aleksandra Boruszewskiego odprawiono w kościele franciszkańskim. Pochowany został na miejscowym cmentarzu w Cudnowwie. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl/Słowo polskie
10 komentarzy
Barnaba
4 lipca 2016 o 18:07To bardzo przykre że Polacy poddają się indoktrynacji i służą w tej wojnie po którejkolwiek ze stron. Ale jak sięgnąć w głąb naszych dziejów to niestety ta tragedia była obecna w historii chyba od zarania. Mamy tendencję do służenia we wszystkich armiach (czy to na siłę czy ochotnika), które walczą ze sobą na naszym terytorium lub w bezpośredniej (a nawet dużo dalszej) okolicy. Ale najprzykrzejsze jest to że często służymy i giniemy na ochotnika za cudze interesy tak jak w tym przypadku. To wielka tragedia.
tarnat
4 lipca 2016 o 21:46Co ty bredzisz ten człowiek był z pochodzenia Polakiem ale jego ojczyzną była Ukraina bo tam się urodził ,mieszkał ,miał rodzinę i jako obywatel i wojskowy miał prawo za nią walczyć.
Barnaba
5 lipca 2016 o 11:25No właśnie dramat Polaków polega na tym że służą na ochotnika w armiach zaborczych, czyli są tak zindoktrynowani że wierzą że robią słusznie. W armiach z I-wszej wojny światowej służący Polacy w zdecydowanej większości byli do nich wcieleni wbrew swojej woli i na rozkaz swoich wodzów musieli się zabijać za ich interesy. Takie były czasy. Dzisiejsi Polacy ze wschodu służą w armiach krajów, które w wyniku działalności Stalina okupują Kresy, czyli służą ojczyznom, które powstały na gruzach ojczyzny ich ojców i dziadków. Dramat jest tym większy że jak wynika z powyższego zdarzenia są gotowi walczyć i ginąć za interesy państwa, które w wyniku geopolityki Stalina zagarnęło ojczyznę ich ojców i dziadków oraz prowadzi politykę wynaradawiania na zagarniętych terenach Polaków.
wala
5 lipca 2016 o 01:21Służył w wojsku państwa w którym żył
pol
5 lipca 2016 o 11:05Barnaba to rusofil-nie mylic z pedofilem .
Barnaba
5 lipca 2016 o 11:40pol! Nie udawaj! Nigdy nie zdobyłeś się na potępienie aneksji Kresów. A kto tego nie zrobi pisze w służbie Ruskich, albo ich beneficjentów. Innego wyjścia nie ma. Po Twoich wypowiedziach można domniemywać że szczególną sympatią darzysz beneficjentów z południa, którym Małopolska Wschodnia przypadła. I wszystko jasne.
Demon
5 lipca 2016 o 11:41Tak czy siak ,jedna swołocz.
Dziadkowie opowiadali, że jak czerwone bydło „wyzwalało” Polskę,
rabowało, mordowało i gwałciło wszystko co się dało, więc i dzieci też. 🙁
Tak, my ,Polacy mamy olbrzymie ,niewyrównane rachunki krzywd
z Mordorem i putlerowcami, więc nic dziwnego, że normalny Polak, kochający swój kraj, Ojczyznę i znający historię (nie tą stalinowską) nie lubi tego narodu. Ich nie ma za co lubić !
Jeśli chodzi o Aleksandra Boruszewskiego to jako obywatel Ukrainy nie tylko miał prawo, ale i obowiązek bronić kraju w którym się urodził, mieszkał, żył i którego był obywatelem.
Chwała bohaterowi !!!
Wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem.
Na pohybel Moskalom !
Barnaba
5 lipca 2016 o 12:34Z Waszej perspektywy patrząc to dobrze zrobił bo im więcej cudzych rąk zaangażujecie tym mniej Waszych zginie. Ale ja patrzę z perspektywy Polaka. Jeżeli udało się Wam zindoktrynować naszych rodaków do tego stopnia że wierzą że powinni walczyć za kraj który okupuje ich ojczyznę i wynaradawia ich współplemieńców to to jest dla nas dramat jak o tym czytamy. Kapujesz?
SyøTroll
5 lipca 2016 o 13:43@pol
Barnaba jest Polakiem, o nieco rewizjonistycznych poglądach, ale bez przesady. Być może Polakiem zauważającym, że Ukraińcy (ich małoruscy białoruscy bracia jednak mniej) są szczególnie podatni na nawoływania swoich przywódców do rzezi mniejszości czyli kozłów ofiarnych winnych całego zła dziejącego się na Ukrainie: Polaków, Żydów, a obecnie Rosjan …
ułan kresowy
5 lipca 2016 o 11:32Świeć Panie na jego duszą. Może chociaż nie osierocił żadnych dzieci bo to młody rocznik był. Już nam nie powie za kogo się uważał ale Boruszewski może być nazwiskiem polskim ale też, białoruskim, rosyjskim i ukraińskim. Sam ksywka to za mało bo ich pochodzenie bywa różne. Jak wynika z publikacji do ukraińskiego wojska zgłosił się ochotniczo, a ochotnik odczuwa więź z krajem a nie z mniejszością z której pochodzi bo wówczas dorabiał by w Polsce a w armii ukraińskiej byłby raczej z poboru powszechnego. Był też podoficerem starszym a to też raczej nie dzieje się przypadkowo. Czy Polak z Pomorza, Śląska lub Wielkopolski będzie Niemcem bo ma niemieckie nazwisko od 200 lat. Wielu za takie określenie siebie pewnie nie puści płazem.