W przyszłym tygodniu premier Węgier Wiktor Orban jedzie do Moskwy na rozmowy z prezydentem Władimirem Putinem – podają RIA Novosti. Czy Moskwa ma materiały kompromitujące otoczenie szefa węgierskiego rządu?
Do spotkania obu polityków ma dojść w środę – potwierdziła węgierska ambasada w Moskwie i rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. Po rozmowach przewidziana jest konferencja prasowa.
Węgierskie media opozycyjne piszą, że „szef węgierskiego rządu został wezwany do Moskwy na dywanik”. Ich zdaniem, termin wizyty 17 lutego nie jest przypadkowy – to właśnie tego dnia rok temu Władimir Putin był z honorami goszczony w Budapeszcie i podpisał z Węgrami szereg porozumień handlowych i gospodarczych.
Niewykluczone, że teraz Rosja postanowiła zażądać wyjaśnień co dalej z ich realizacją, którą Orban osobiście gwarantował. Węgry dostały m.in. od Rosji środki na budowę nowych bloków energetycznych w jedynej węgierskiej elektrowni atomowej w Paks, ale projekt ten został zablokowany przez Unię Europejską jako niezgodny z europejskim prawem.
Niewykluczone, że aby wybrnąć z tej sytuacji Orban zaproponuje Putinowi, że kupi on niego za 400 mln USD 30 śmigłowców wielozadaniowych Mi-8/17.
Zdaniem ekspertów, zakup rosyjskich maszyn przez Węgry będzie dla Putina politycznym sukcesem. Będzie bowiem uznany za swoisty wyłom w sankcjach handlowych nałożonych na Rosję, a jeśli Kreml udzieli dodatkowo Orbanowi kredytu na tą transakcję zależność Budapesztu od Moskwy zwiększy się jeszcze bardziej.
Z drugiej strony Węgry potrzebują tych śmigłowców – obecnie armia węgierska ma bowiem tylko dwie maszyny zdolne wznieść się w powietrze: zakupione 2 lata temu – również w Rosji Mi-8, które zresztą są w złym stanie technicznym i nie mają europejskich i natowskich certyfikatów.
Węgry są więc nieustannie krytykowane przez kierownictwo NATO za brak możliwości realizowania zadań Sojuszu związanych z użyciem śmigłowców. Sytuację miał rozwiązać planowany na 2015 r. zakup śmigłowców Augusta Westland i Sikorsky za 600 mln USD, ale rozmowy w tej sprawie zostały zerwane powodując rozdrażnienie USA.
Inny sposobem rozwiązania „śmigłowcowego kryzysu” Węgier mogłaby stać się modernizacja maszyn w zakładach ukraińskich, ale Orban boi się, że wywołałoby to gniew Kremla. Co więcej – nieoficjalnie mówi się wręcz, że w sejfach rosyjskich służb znajdują się mocne „haki” na węgierskiego premiera dotyczące działań biznesowych ludzi z jego najbliższego otoczenia.
Część węgierskich obserwatorów uważa więc, że deklarując zamiar zakupu w Rosji śmigłowców to w wykonaniu Orbana jedynie gra na czas. Premier Węgier wie bowiem, że i tak do tej transakcji nie dojdzie, gdyż Unia Europejska ją zablokuje, podobnie jak miało to miejsce w przypadku rozbudowy wspomnianej elektrowni atomowej w Paks.
Szef węgierskiego rządu może liczyć na to, że uda mu się odłożyć konfrontację z Kremlem na później, a w międzyczasie rosyjska gospodarka ostatecznie się zawali, a może i Putin przestanie być prezydentem i węgierskim władzom uda się wyjść cało z tej opresji.
Kresy24.pl
21 komentarzy
Paweł
12 lutego 2016 o 14:14Haki na Orbana mogą mieć. Od dziesięcioleci przywiązują ogromną wagę do takich działań. Śmieszy mnie, gdy mówiąc o współpracownikach SB, milczy się na temat współpracowników służby pozaPeeReLowskich, zwłaszcza sowieckich (oczywiście, ktoś mógł być jednocześnie jednym i drugim). Jest to problem dużo poważniejszy. Nie chcę przypominać, kto najgłośniej krzyczał „ŁAPAJ ZŁODZIEJA”. Myślę, że kilku ludzi zrozumie. Najważniejszych teczek w Polsce NIE BYŁO, NIE MA i NIE BĘDZIE.
Michał Mieczysław
12 lutego 2016 o 14:16Każdy kto przyromansował z faszyzmem musi spłynąć ściekiem razem z kremlem.
Piotr
12 lutego 2016 o 14:20Od początku nie ufałem Orbanowi, którego tak kochają polscy konserwatyści. Tak jak w przeszłości Węgry zależały do Wiednia, Berlina czy Moskwy, tak obecnie uzależniają się od Rosji. Niby tacy eurosceptyczni i niepokorni, a podlizują się Cameronowi i Kaczyńskiemu, a rok temu Putinowi. Niby tacy anty globaliści, a posłusznie wykonali wszystkie zalecenie Banku Światowego. Niby tacy anty korporacyjni, a miejsca pracy Węgrów zależą od zagranicznego przemysłu motoryzacyjnego. W Polsce zachwycono się jak sprawnie Orban buduje zasieki na granicy przeciwko imigrantów – w rzeczywistość działając bez porozumienia z Zachodem, zamykając granicę postawił Węgry poza Szengen przynajmniej symbolicznie. Nie musiał grodzić Węgier bo uchodźcy i imigranci i tak mieli w nosie to biedne państwo. Proszę państwa, Węgry to biedny, słaby kraj z mizernym potencjałem z izolowanym przywódcą (Kaczyński, który z nim rozmawiał nawet nie jest prezydentem ani premierem). Koalicjant Fideszu to … partia faszystowska. W okresie intensywnej agresji Rosji na Ukrainę, demonstracyjnie poparł agresora, głosząc ideę rozbioru Ukrainy i jej rychły upadek. No, ale Orban to podobno dobry tata dla swojego narodu. Podobno chroni Węgry przed wędrówką ludów i Rosją tak jak umie i potrafi. Jak realnie broni Węgry przed obcymi i Rosją pokaże przyszłość o obiektywna ocena historyków. Na razie można zadać pytanie: gdzie jest ta węgierska armia, gospodarka, demokracja, polityka zagraniczna.
Obyśmy my Polacy nigdy nie poszli tą drogą.
miki
12 lutego 2016 o 17:23Orban jest cholernie inteligentny…. Jak czytałem z nim wywiady to odnosiłem wrażenie ,że jest ponad to co reprezentuje sobą obecna klasa polityczna w EU. Tak prosto rzecz ujmując to mogliby mu buty czyścić. Pamiętaj ,że to co w dyplomacji wydaje się chaotyczne może być misterną grą ,chociaż wygląda dla niezorientowanego jak spacer Orbana we mgle. Kierowanie państwem to ostra walka o interesy, oczywiście można o nie nie walczyć i wówczas nikt o tobie nie będzie ani mówił ani pisał ,tylko że takie rządzenie nic krajowi nie da. Jeszcze parę lat temu gospodarczo Węgry były w czarnej d.pie i to nie za sprawą Orbana,a po rządach socjalistów. Teraz sytuacja się z roku na rok poprawia.
ernisty
13 lutego 2016 o 00:15To jego gra, tak jak Putina o zażegnaniu kryzysu na grudniowej konferencji. Opanował władzę i media i to dowodzi sprytu. I niczego więcej. Gospodarka po krótkotrwałej poprawie wygląda gorzej niż za Gyurcsany’ego. I to uzależnienie od Rosji i niechęć wobec Stanów. Ostatnio panuje jakaś dziwna moda na lekceważenie zachodu ogółem i przecenianie wschodnioeuropejskich bonzów, pochodzenia albo postkomunistycznego (Zeman), albo takich, którzy „nie załapali się” do obalania komuny (Orban, Fico, Kaczyński). We wschodniej Europie jest wielu mądrych ludzi, ale u władzy zwykle nie bywają.
Karol
12 lutego 2016 o 21:39Piotrze pieprzysz jak potluczony.Napisales wiele slow ale zadnych konkretow,zadnych faktow.Piszesz zwykla propagande wzorem Sorosa z KOD.Prztocze Ci kilka faktow a prpos Wegier.Pamietasz były kiedys wegierkie Ikarusy,produkowane 40 tys rocznie?Francuska firma po rabunkowej prywatyzacji ,jak w Polsce ,kupila te zaklady i potem zamknela.Kiedy Orban obejmowal wladze Wegry sprzedaly wszystko co cenniejsze od powietrza i zadluzenie wynosilo prawie 90% do PKB .Nie wspomniales o tym ,madralo?Orban pogonil hieny z IMF,wprowadzil podatek od transakcji bankowych,znacjonalizowal fundusze emerytalne które jak w Polsce były maszynka do wyprowadzania pieniedzy z spoleczenstwa.Na koniec w 2015 IMF pochwalilo Orbana. https://www.imf.org/external/np/sec/pr/2015/pr15156.htm
Zacytuje: The Hungarian economy is growing at a strong pace helped by accommodative macroeconomic policies and improved market sentiment. Driven by strong domestic demand, output grew by 3.6 percent in 2014. Unemployment declined sharply reflecting the expansion of public works programs and job creation in the private sector. Headline and core inflation decelerated sharply, and inflation expectations fell below the National Bank of Hungary’s (MNB) inflation target. Improving terms of trade and strong export volume growth helped maintain a sizeable current account surplus. Private sector credit continued to contract and the banking sector remains under pressure reflecting the heavy tax burden and high non-performing loans.
Piotrze jestes zerem,.Nie masz zadnych argumentow na poparcie swojej tezy,jedynie insynuacje,czy przypuszczenia.
przechrztaimason
17 lutego 2016 o 19:20Drogi kretynie od zer wyzywający. Po pierwsze fabryka Ikarusa w Budapeszcie nadal działa, tyle, że produkuje części do autobusów Citelis. Samych Ikarusów nikt nie chciał kupować z węgierskimi miastami na czele. Drogie, przestarzałe, zawodne. Sprzedaż Irisbusowi była jedyną szansą by uratować cokolwiek. Zresztą Irisbus sprzedał Ikarusa w 2007 węgierskim przedsiębiorcom, a ci od tego czasu nie sprzedali ANI JEDNEGO samodzielnie wyprodukowanego autobusu. Kiedy skończy się kontrakt z Irisbusem firma padnie. 20 autobusow montowanych dla innego węgierskiego przedsiębiorstw ARC też firmy nie uratuje. Orban pogonił IMF? Pogonil. W zamian dostał kredyt w bankach komercyjnych. Na dużo gorszych warunkach, faktycznie, wielki sukces. Wprowadzenie podatków od banków załamało rynek mieszkaniowy. W 2014 na Węgrzech wybudowano 9 400 mieszkań, mniej niż w Warszawie. Znacjonalizował fundusze emerytalne, ale przekazał je bezpośrednio do skarbu państwa, inaczej mówiąc OKRADŁ ludzi z ich pieniędzy. Cytowanie części raportu IMF to fajne pociągnięcie, ale zacytuj całość, dużo tam krytycznych uwag i przede wszystkim zwraca się uwagę na brak długofalowych perspektyw rozwojowych, uzależnienie od jednego sektora gospodarki (motoryzacyjnego) sprowadzonego nota bene kosztem gigantycznych subwencji. A jaki był skumulowany wzrost gospodarczy Węgier za cały okres rządów Orbana? A jaki Polski w tym czasie? Nie napiszesz o tym? Szkoda. A może podaj jaka była emigracja za Orbana. też nie podasz jak szkoda. Mniej niż zero.
gość
12 lutego 2016 o 16:00jakim prawem unia może cokolwiek blokować? to dlaczego Niemcom nie zablokuje nordstream2? Węgrzy róbcie swoje, nie dajcie się Unii!
tagore
12 lutego 2016 o 16:04Orban nie jest izolowany w UE i elektrownia w Paks pewnie powstanie,
kraje Wyszehradu pewnie poprą Węgry.
Garret
12 lutego 2016 o 23:04Co ty z tym „pewnie”?
Pewne to są śmierć i podatki.
Ps. Elektrowni nie zbudują, bo miała być za rosyjski kredyt, a nie ma pieniędzy.
I będzie mostu na Krym, i łączą energetycznego, i Siły Syberii, i Nord Stream, i South Stream.
Garret
13 lutego 2016 o 01:47„I nie będzie” oczywiście 🙂
Luki
12 lutego 2016 o 17:24KAŹDY KTO ŁĄCZY SIĘ Z TOTALITARNĄ I STALINOWSKĄ ROSJĄ DOSTAJE RIKOSZETEM I JEST OD NICH ZALEŹNY…
andy
12 lutego 2016 o 17:32Nie żal mi Orbana – żal mi tylko Węgrów.
olek
12 lutego 2016 o 18:46Haki to oni mają na wszystkich nie na darmo sowieci mieli tak rozbudowaną agenturę .Ciągłość służb wywiadu jest zachowana .Bolszewicy w 1917r przejęli Carską Ochranę na swoją służbę rozstrzelali tylko szefa Ochrany .Po upadku ZSRR 1991r cały aparat wywiadu został wcielony do nowych struktór państwa Rosyjskiego.Kwity są gromadzone systematycznie i leżą sobie na Łubiance w klimatyzowanych pomieszczeniach .
Paweł
12 lutego 2016 o 19:10Dooo-kładnie.
Dawniej tak nie myślałem, ale teraz uważam, że Macierewicz dobrze zrobił amputując WSI jednym ciachnięciem. Co oczywiście nie znaczy, że tylko tam był problem.
Karol
12 lutego 2016 o 21:13Zanim cokolwiek napiszesz przeczytaj nieznana historie
Bolszewicy nie utrzymaliby się przy władzy nawet dwa lata, gdyby nie pomoc zachodnich polityków, bankierów i biznesmenów
http://www.wprost.pl/ar/454096/Jak-Zachod-dolarami-uratowal-Lenina/
jubus
12 lutego 2016 o 20:39W przeciwieństwie do większości prawicowców i „narodowców” w Polsce, nigdy nie byłem zwolennikiem Orbana i Fideszu, chociaż do samego Orbana mam szacunek(ale nie do jego partii). Dobrze, że Węgrzy mają Jobbik i HVIM(Ruch 64 Kominaty), które niedługo, miejmy nadzieje przejma władzę i pozamiatają ten brud i syf, pozostawiony po Fideszu. Inna sprawa, że Jobbik również filtruje z Moskwa, ale tacy są Węgrzy, których przecież ciągnie do swoich pierwotnch siedzib za Uralem. Dlatego, drodzy rodacy, nie dajmy sie wodzić za nos. Węgrzy sa ok, ale nie warto na nich stawiać, warto zainteresować się innymi nacjami i krajami w naszym regionie, chociażby Rumunią, Chorwacją, Serbią, Bułgarią.
Baha
13 lutego 2016 o 09:54Czy mnie się wydaje? Czuję smród kacapa. Czy tu są ruskie trolle na forum?…
JJ
13 lutego 2016 o 09:57Hmmmm elektrownia budowana przez Rusow zablokowana przez UE ale durociagi Nord 1 i 2 dozwolone
Dlaczego? Bo to Niemcy decyduja co jest dozwolone zgodnie z zasada geringa ktoory mowil ,,,to ja decyduje kto jest Zydem ,,
grzego .
13 lutego 2016 o 11:25Mnie dziwi cena smiglowcow.4oomln$ za 30 sztuk.Polska ma zaplacic 13mld plnza 50 caracali.
Ben
14 lutego 2016 o 13:35Ciemny lud wszystko kupi!