Najprawdopodobniej przed zimą rosyjskie wojska wycofają się z Chersonia, a dyktator Władimir Putin przedstawi to jako gest „pokoju”, sugeruje międzynarodowy obserwator Iwan Jakowina.
Jak powiedział na antenie radia NV, o odwrocie okupantów świadczy przymusowa ewakuacja ludności oraz kosztowności i dóbr kultury;
„Kradną obrazy z galerii sztuki, wywożą eksponaty z muzeów, usuwają pomniki, nawet grób księcia Potiomkina został wypatroszony, co po raz kolejny dowodzi: najpierw wyciągają zmarłych, potem żywych, bo dla Putina zmarli są ważniejsi niż żywi” – zauważył Jakowina.
Niezależnie od tego, ilu zmobilizowanych Rosjan zostanie przetransportowanych na prawy brzeg Dniepru, nic im to nie pomoże, bo trzeba ich zaopatrzyć – a wszystkie przeprawy są pod kontrolą ognia Ukraińskich Sił Zbrojnych.
„Im więcej będzie mieszkańców Chersonia, tym trudniej będzie ten Chersoń zaopatrzyć. A zimą będzie to jeszcze trudniejsze. Jeśli na Dnieprze będzie trochę lodu, to statki nie popłyną. A nie sprowadzisz tam lodołamacza, skąd go weźmiesz? I nie będzie można przewozić pontonami czy przeprawami promowymi. W skrócie: dostawy zaopatrzenia ustaną całkowicie. Być może tylko paliwo trafi tam rurą” – nakreślił perspektywy agresora obserwator.
Jego zdaniem w najbliższych tygodniach Putin będzie wycofywał wojska z trudnych do utrzymania obszarów frontu i będzie próbował wyprzeć Ukraińców z dogodnych miejsc. Jednocześnie kapitulacja Chersonia jest skutecznie zaprogramowana, bo według Jakowiny to miasto jest dla Kremla „walizką bez uchwytu”: trudno ją nosić, szkoda zostawiać.
„Wojska zostaną prawdopodobnie wycofane z Chersonia, po czym Putin powie: „ogłaszam jednostronnie zawieszenie broni”. To znaczy, że Rosja zaprzestanie wszelkich działań wojennych, będzie walczyć, ale sama nie zaatakuje. I zaproponuje Ukrainie rozpoczęcie kompleksowych negocjacji w celu zakończenia wojny. Powiedzą: „Jesteśmy gotowi na kompromisy! Oczekujemy pokoju i tylko pokoju! A w geście dobrej woli (teatralna pauza) opuszczamy nawet Chersoń, choć politycznie jest to nasze terytorium. To jest dla nas trudne, ale żeby zaprowadzić pokój, to nawet takie ofiary ponosimy” – przewiduje ekspert.
ba za nv.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!