Rosyjski resort dyplomacji ostentacyjnie zignorował komunikat i notę protestacyjną Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy w związku z wizytą Władimira Putina na Krymie w piątą rocznicą aneksji półwyspu przez Rosję. MSZ Rosji określiło je „szumnymi”, a Kijów wezwało, aby „zaczął brać pod uwagę fakty”.
-Na podobne noty nie reagujemy. Chcielibyśmy podkreślić, że ani MSZ Ukrainy, ani ktokolwiek nie ma prawa wskazywać państwu rosyjskiemu, kiedy i jak ma przygotowywać harmonogram odwiedzin regionów we własnym państwie – podkreślili Rosjanie.
W dalszej części komunikatu czytamy: „Wzywamy ukraińskie MSZ, aby pogodziło się z rzeczywistością – mieszkańcy Krymu i Sewastopola wiosną 2014 roku dokonali historycznego wyboru i ostatecznie zjednoczyli się z Rosją. Żadne wojownicze oświadczenia i starania przedstawicieli obecnego reżimu kijowskiego w niczym nie zmienią tego faktu, że Krym i Sewastopol dziś i na zawsze to ziemia rosyjska”.
Przypomnijmy, 18 marca rosyjski prezydent uczestniczył na Krymie w uruchomieniu nowych bloków elektrowni w pobliżu Symferopola. Spotkało się to z protestem Ukrainy, która stwierdziła, że „wycieczki Putina na Krym nie przybliżą putinowskiego reżimu do legitymizacji kradzieży półwyspu”.
Opr. TB, gordonua.com
fot. CC BY 3.0
2 komentarzy
heh
20 marca 2019 o 13:31Czekamy az jakis region Rosji przeglosuje odlaczenie sie od Rosji. Swiat liczy wtedy na analogicznie tlumaczenie ze strony Moskwy. Ostastnio chyba Czeczenia chciala sie odlaczyc?
Ja
20 marca 2019 o 21:04Ależ oczywiście! Słyszałem nawet że Chiny szykuja jakieś referendum w Kraju Ałtajskim!