Poczucie zagrożenia i strach przed dominacją Polski. Wśród naszych sąsiadów projekt Międzymorza spotyka się z niezrozumieniem i obawą, że stoi za nim „polski imperializm”.
W historycznym miejscu skrzyżowania czterech kultur: białoruskiej, litewskiej, polskiej i żydowskiej w Kaptarunach, pisarze z Białorusi, Polski, Litwy, Ukrainy i Niemiec spierają się o przyszłość Międzymorza. Czego obawiają się w polskim projekcie?
Litewski pisarz Marius Iwaszkiewiczius: „lepiej być na peryferiach na równi z Warszawą niż na peryferiach ze stolicą w Warszawie, bo jest oczywiste, że w takim układzie Polska by dominowała. (…) W moim odczuciu projekt Międzymorza jest skierowany przeciwko UE, ja się z nim nie utożsamiam”.
Mykoły Riabczuk, prezes ukraińskiego PEN-Clubu: „pod względem wartości projekt europejski jest nie do przebicia. (…) Oczywiście realizacja nie jest idealna, ale nie widzę, co można by przeciwstawić tym wartościom” .
Andrej Chadanowicz z białoruskiego PEN-Clubu: „To ciekawa dyskusja, ale w każdym „Międzymorzu” pobrzmiewa mi „od morza do morza”. I dlatego trudno mi uwierzyć w zapowiadaną tolerancyjność, równość, wielokulturowość”.
Bronisław Wildstein, pisarz, dziennikarz, publicysta, członek Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę: „Nie musimy być skazani na peryferyjność, to zależy od nas. Międzymorze to nie jest narzędzie imperialnych zakusów Polski. Chodzi o to, żeby wykorzystać wspólny potencjał do odbudowania swojej podmiotowości i – być może – odnowić Europę…” (WIĘCEJ)
Kresy24.pl/Dzieje.pl (HHG)
13 komentarzy
Japa
13 sierpnia 2017 o 12:17Ciekawe czy Bronek powiedział to po konsultacji z kahałem , czy tak sam z siebie?. Tak ni z gruchy ni z pietruchy?
Tak czy inaczej obecne władze Polski brukują drogę na Zaleszczyki. Sanacja-pis do niczego dobrego nie prowadzi.
see
14 sierpnia 2017 o 11:20od jakiegoś czasu obserwuję Twoje wypowiedzi, w każdej jest antypolski wątek lub przynajmniej nuta. Czy to oficer ze wsi oddelegowany na odcinek Kresy?
Japa
15 sierpnia 2017 o 12:30To jest „nuta” opozycyjna , i bezpartyjniacka, a nie antypolska. To co dzieje się w Polsce nie może być przedmiotem apoteozy.
Tak jestem antypolski jeżeli rzeczywistość Jaruzelskiego, Mazowieckiego, Milera, Kwacha, Ryżego Kudły, braci Kaczyńskich i im podobnych , nazwiemy Polską.
Puki partyjniackiego trzymania władzy w tym kraju, to ja jestem ANTY.
Każdy kto ma w sercu POLSKĘ nie może się godzić na niszczenie bytu państwowego.
Mam nadzieję, że po okresie kaczyzmu nastąpi otrzezwienie i sanacja ustrojowa.
observer48
13 sierpnia 2017 o 12:44Należy zacząć rozmawiać i kontynuować dialog. Jedynie takie podejście może uratować Białoruś i Litwę przed kacapską, czy szkopską dominacją. Należy kontynuować działania w kierunku odrodzenia koncepcji jagiellońskiej rzeczypospolitej wielu narodów.
Basia
15 sierpnia 2017 o 08:18Współczesna Białoruś i prawdziwa Litwa to jeden kraj. Ty chyba tutaj Żmudź miałeś na myśli.
observer48
18 sierpnia 2017 o 14:41@Basia
Obecna Litwa to Żmudź, z którą Rzeczpospolita Obojga Narodów zawsze miała problemy.
józef III
13 sierpnia 2017 o 20:20Jeśli tak, to niech Litwa do tego nie wchodzi ; Białoruś i Ukraina póki co nie „pasują” bo nie ma tam prawa europejskiego (rzymskiego) – pozostaje Europa Środkowa (unijna) z podziałem na Środkowo – Północną + Chorwacja i Słowenia oraz Środkowo – Południowa (prawosławie autokefaliczne) tj. Bułgaria, Rumunia i Macedonia. To wystarczy na Trójmorze (z centrum V 4)
Maur
14 sierpnia 2017 o 18:52Jak na razie to projekt jeszcze mglisty. Wielkim tego świata opłaci się zawsze wsadzić przysłowiowy kij w szprychy takich projektów. No bo kto to widział by niewolnicy chcieli być tratkowani podmiotowo? A kij i marchewka nie starczy?
No i mamy to co wyżej. Widać kto dostał marchewkę, nawet zeszłoroczną i kto obawia się kija…
Poza tym Ukraina i Białoruś nie pasują do tego projektu z oczywistych względów. Jeszcze bardziej nie pasuje Lietuva ze swoją gentycznie dziedziczoną antypolskością. Natomiast z innych względów pasuje Białoruś. Bo jeżeli jakakolwiek kultura liewska powstała to jej sercem była Białoruś tak jak sama była sercem Litwy.
Lietuva ma wciąż do spłacenia Niemcom i Rosjanom Wileńszczyznę. Dlatego będzie torpedować wszystko co z Polski wyjdzie a nie będzie po myśli jej hojnych darczyńców.
prawy
15 sierpnia 2017 o 19:15Jedyny realny układ centrum przyszłego Międzymorza to Polska i Węgry.
Jest na to jakaś historyczna i geopolityczna szansa.
Natomiast on z kolei wyklucza z Trójmorza UA, Rumunię i rusofobię.
Pozostałe hipotetyczne centra Trójmorza to jakieś majaki, ponieważ wzajemnie się wykluczają.
Basia
15 sierpnia 2017 o 08:21Nam w Trójmorzu Żmudź nie potrzebna. Po co bronić wyludniające się bagna? Lepiej skupić się na współpracy z tymi, którym na prawdę na tym zależy.
Ziemowit
15 sierpnia 2017 o 09:22Dlatego liderem politycznym Trójmorza powinien być kto inny… Najlepiej Finlandia albo Grecja. Kiedy trimarium powstanie, mozemy budować swoją siłę wewnątrz niego, tak jak RFN wewnątrz EWWISu
tagore
25 września 2017 o 12:38Wszystkie trzy przedstawione kraje są w projekcie
zbędne jako podatne na manipulacje Moskwy i Niemiec.
Wit0978
6 sierpnia 2018 o 18:52Wchodzę sobie na forum, a tu taki ciekawy wątek. Fajne macie podejście do niektórych spraw. Jak dobrze, że ludzie są tak różnorodni, w przeciwnym razie umarlibyśmy z nudów.
http://dajeszojciec.pl/