Kontynuując cykl artykułów o Polakach, uczestnikach antysowieckiego ruchu konspiracyjnego, proponujemy Czytelnikom szkic biograficzny o Witoldzie Lazurku.
Witold Zdzisław Lazurek urodził się 1919 r. w Opolu Lubelskim. Jego ojciec Grzegorz Lazurek, z zawodu piekarz, zmarł w 1925 r. Matka Eleonora Demska (po drugim ślubie, ur. w 1900 r.) pracowała jako nauczycielka w jednej z rówieńskich szkół. W Równem rodzina Lazurków mieszkała pod adresem: ulica 1 Maja 25, mieszkanie 2 (w latach 20–30 była to ulica Jagiellońska, obecnie
ulica Piotra Mohyły). W okresie 1927–1931 Witold Lazurek uczęszczał do szkoły powszechnej i należał do organizacji harcerskiej. W latach 1937–1939 służył w wojsku w 44. Pułku Piechoty, ulokowanym w Równem.
Po ukończeniu służby został zmobilizowany na wojnę niemiecko-polską, skąd wrócił na początku października 1939 r. Jego starszy brat Grzegorz po rozpoczęciu wojny został również zmobilizowany do Wojska Polskiego. Młodszy brat Zbigniew (ur. w 1925 r.) i siostra Wanda (ur. ok. 1918 r.) mieszkali w Równem. Po powrocie z frontu Witold zorganizował wokół siebie grupę osób, która miała zamiar przedostać się na Węgry. Byli to Kotek Szumski, Zygmunt Syńko i Tadeusz Strzelecki. Chłopcy chcieli załatwić wizy w Konsulacie Węgierskim we Lwowie, ale nie znaleźli go. Postanowili więc wyjechać nielegalnie. To się im jednak nie udało. Witold został zatrzymany przez policję i nadzorowany przez przewodnika wagonowego wyjechał z dworca Skole do Lwowa. Widział też, że jego kolegów aresztowano i pod strażą zabrano z kolejowego dworca. Wśród nich był też brat Witolda – Grzegorz.
Po powrocie do Równego Witold znowu zorganizował inną grupę, która również planowała wyjazd za granicę. Później Aleksander Mucha, Witold Lazurek, Kazimierz Pruszyński i Matuszewski (imię nie jest znane) wyjechali do Lwowa, gdzie przebywali dwa tygodnie czekając na fałszywe dokumenty. Jednak i tym razem plany Witolda nie powiodły się – oskarżono go o to, że powiedział swojemu znajomemu Leonowi Szuszkiewiczowi o zamiarach wyjazdu grupy na Węgry. Chłopak musiał znowu wracać do Równego. Przez pewien czas był pracownikiem technicznym w szkole nr 16. 25 czerwca 1940 r. Witold Lazurek został aresztowany i osadzony w rówieńskim więzieniu. Podejrzewano go o udział w polskiej antysowieckiej organizacji podziemnej. Podczas zatrzymania znaleziono u niego fiński nóż, aparat fotograficzny i siedem kaset do niego, znaczki ucznia szkoły wojskowej i odznakę harcerską. Przejęto również u niego 174 złotych 45 groszy, które przekazano do działu finansowego Zarządu NKWD w obwodzie rówieńskim.
Po wielogodzinnych nocnych przesłuchaniach więzień zaczął składać zeznania. Powiedział, że koleżanka jego matki, nauczycielka Janina Dwienakowska (prawdziwe imię – Janina Dynakowska), na początku maja 1940 r. poprosiła, aby w ich domu na kilka dni zatrzymał się oficer Wojska Polskiego, który miał na imię Tadeusz. Mężczyzna 5–7 dni przebywał w mieszkaniu Lazurków, którzy nie wiedzieli, że w rzeczywistościjest to płk Tadeusz Majewski. Przyjechał on z Warszawy w celu organizacji ośrodka podziemnego Związku Walki Zbrojnej (ZWZ) w województwie wołyńskim i w tym czasie dobrze poznał Witolda. Witold Lazurek zdobył już wcześniej doświadczeniew grupie podziemnej, do której na początku listopada 1939 r. wciągnął go tutejszy mieszkaniec Wacław Dygurski.
Na jego polecenie Witold założył swoją piątkę konspiracyjną, do której należeli: syn osadnika Tadeusz Sadlak, Mieczysław Matkowski, Eugeniusz Miaskowski i Adam Sikorski. Wykonał też drugie zadanie zlecone przez Wacława Dygurskiego dotyczące gromadzenia broni dla potrzeb podziemia. Od Anatola Ignaczaka Witold dowiedział się, że w okolicach cegielni schowano armatę przeciwpancerną, strzelby, 2–3 karabiny maszynowe i kilka granatów. Według Wacława Dygurskiego, na dzień 17 grudnia 1939 r. dowództwo organizacji podziemnej zaplanowało zbrojne powstanie przeciw bolszewikom. Jednak później, gdy Witold Lazurek spytał Dygurskiego, dlaczego nie doszło do powstania, ten odpowiedział, że bez wsparcia Anglii i Francji, jakikolwiek ruch oporu nie ma szans, tak więc na razie z powodu porażki sojuszników w walce z Niemcami liczyć na ich pomoc nie ma sensu.
W niedługim czasie założona przez Witolda piątka rozpadła się. Pod koniec stycznia 1940 r. Tadeusz Sadlak poinformował Witolda Lazurka, że chce się z nim spotkać ksiądz Stanisław Zientara. Podczas rozmowy Zientara powiedział im o konieczności prowadzenia wśród lokalnych Polaków propagandy antyżydowskiej i antysowieckiej, w ten sposób budując podstawę rozwoju odzyskanej
Polski. Po tej rozmowie Witold Lazurek przychodził do księdza posłuchać audycji radiowych nadawanych z Londynu. Później, po kolejnych zatrzymaniach, dochodzenie śledcze powiązano w jedno.
15 maja 1940 r. Janina Dynakowska odnalazła Witolda i poinformowała go, że pan Tadeusz chce go widzieć. W czasie tego spotkania dowiedział się, że Tadeusz ma pseudonim Szmigiel i przyjechał, aby zorganizować i stanąć na czele podziemnego ruchu oporu, którego celem jest odzyskanie przez Polskę niepodległości. Wtedy Witold postanowił dołączyć do organizacji podziemnej i złożył przysięgę osobiście na ręce Tadeusza Majewskiego. Przekonane o szczerej intencji chłopca, 17 maja dowództwo ZWZ–2 zleciło mu pierwsze zadanie.
Witold miał pojechać do Łucka i za pomocą hasła odnaleźć w jednym z konspiracyjnych mieszkań przy ulicy Cegielskiego 10 (nazwa ulicy widocznie została błędnie zapisana, bo w Łucku nie było takiej ulicy, była natomiast ulica Cegielniana, obecnie Cegielna – red.) Ryszarda Burdę (prawdziwe imię Ryszard Kasprzycki), który pod koniec stycznia 1940 r. razem z Tadeuszem Majewskim przybył na Wołyń.Jednak w nocy z 17 na 18 maja przyjechał on do Równego. Witold odnalazł w mieście pierwsze mieszkanie Ryszarda Kasprzyckiego – było to mieszkanie Łukasza Jańczuka, które przywódca podziemia musiał szybko opuścić z powodu zainteresowania się jego osobą przez jednego z funkcjonariuszy partyjnych. Po trzech dniach Ryszard Kasprzycki przeprowadził się do mieszkania Lazurków, gdzie niebawem został aresztowany przez NKWD. Jednym z głównych zadań zleconych przez dowództwo członkom organizacji było werbowanie nowych członków spośród żołnierzy Wojska Polskiego. Witold również otrzymał to zadanie.
Na kandydata wybrał sierżanta Leona Witkowskiego, jednak nie potrafił go przekonać. Udało się to Ryszardowi Kasprzyckiemu, do którego Witold Lazurek przyprowadził Leona Witkowskiego. Od Tadeusza Majewskiego Witold dowiedział się o strukturze i kierunkach działalności ZWZ, o czym opowiedział podczas śledztwa. Więzień przyznał się również do tego, że pomagał Tadeuszowi Majewskiemu w deszyfrowaniu depeszy dostarczonej do Równego przez kuriera z Warszawy. Witold powiedział, że jako deszyfrator dowódca ZWZ–2 wykorzystywał książkę Adama
Mickiewicza. Jako członek ZWZ–2, Witold Lazurek wykonywał też inne zlecenia Tadeusza Majewskiego, np. w razie konieczności, szukał potrzebnych osób i adresów ich zamieszkania w innych miastach województwa. Na jednym z przesłuchań Witold Lazurek otwarcie oznajmił, że uznaje się za winnego, ponieważ rzeczywiście był członkiem «antysowieckiej, powstańczej organizacji» i zgodnie z instrukcjami prowadził aktywną działalność antysowiecką, skierowaną na obalenie władz sowieckich. Sowiecka Temida w pełni «dowartościowała» działalność młodego polskiego patrioty. Zgodnie z decyzją Rówieńskiego Sądu Obwodowego z dnia 14 grudnia 1940 r.
Witold Zdzisław Lazurek został skazany na karę śmierci według art. 54–2, 54–11 КК USRR z konfiskatą majątku. Prezydium Rady Najwyższej ZSRR w dniu 31 marca 1941 r. rozpatrzyło petycję o ułaskawieniu oskarżonego, ale pozostawiło wyrok sądu bez zmian. Wyrok wykonano w dniu 8 kwietnia 1941 r. w Równem. Zgodnie z decyzją prokuratury obwodu rówieńskiego z dnia 7 lipca 1993 r. wobec Witolda Lazurka zastosowano art. 1 Ustawy USRR «O rehabilitacji ofiar represji politycznych na Ukrainie» z dnia 17 kwietnia 1991 r.
Tetiana Samsoniuk
Monitor Wołyński, 2016, nr. 4 (156)
3 komentarzy
Aleksandra
12 sierpnia 2016 o 09:55Szukam informacji o wspomnianej w artykule rodzinie Lazurków. Najbardziej ciekawi mnie Eleonora oraz Wanda. Przypadkowo stałam się posiadaczką pamiątek Pań oraz pamiętnika córki.
Szczegóły na moim blogu: https://omnie-i-oniej.blogspot.com/
Będę niezmiernie wdzięczna za więcej informacji, jak również zdjęć.
Paweł
16 października 2024 o 21:10Pani Aleksandro.
Proszę o kontakt.
Eleonora i mój dziadek to rodzeństwo.
Pozdrawiam serdecznie
Paweł
16 października 2024 o 21:06Pani Aleksandro, proszę o kontakt!
Jestem spokrewniony z Eleonorą.
Mój dziadek i Eleonora, to rodzeństwo.
Pozdrawiam serdecznie