Kontynuując cykl artykułów o uczestnikach Związku Walki Zbrojnej – 2 w powiecie zdołbunowskim, proponujemy Państwa uwadze szkic biograficzny o Longinie Bochańczyku – dyrektorze Glińskiej Niepełnej Szkoły Średniej.
Zimą 1940 r. głównym zadaniem kierownictwa lokalnych ośrodków polskich organizacji konspiracyjnych było werbowanie miejscowych mieszkańców do podziemia oraz tworzenie bazy materialnej dla przyszłego powstania zbrojnego zaplanowanego na wiosnę tegoż roku. I jeśli na początkach działalności antysowieckiego ruchu lokalni działacze nie mieli problemów z werbunkiem, to po represjach bolszewików wobec Polaków, podziemiu coraz trudniej było znaleźć potrzebnych ludzi.
Szczególnie negatywny wpływ na rozwój polskiej konspiracji miała masowa deportacja osadników wojskowych w głąb ZSRR, przeprowadzona przez NKWD w dniach 10–13 lutego 1940 r. Po deportowaniu 7939 osób z obwodu rówieńskiego, podziemie straciło grupę społeczną, która mogłaby zapewnić kadrę oraz wsparcie materialne. W takich warunkach dowódcy oddziałów powiatowych ZWZ–2 musieli rozbudowywać organizację werbując Polaków, którym udało się uniknąć represji.
Byli oni jednak wystraszeni masowymi aresztowaniami, które odbyły się na początku marca 1940 r., więc niechętnie dołączali do działalności podziemnej, aniżeli pod koniec 1939 r. Wśród tych, którzy nadal byli przeciwni sowietom, szczególną grupę stanowili polscy nauczyciele. Jak już wspominaliśmy, władze sowieckie musiały zatrudniać w szkołach polskich pedagogów i korzystać z ich pracy, z powodu braku własnej wykształconej kadry. Tak było też w Glińsku w rejonie zdołbunowskim.
Na swoich poprzednich stanowiskach pozostali w tej wsi Tadeusz Kowalski, Longin Bochańczyk i jego żona Jadwiga. Stanisław Bąk, dowódca ZWZ–2 w powiecie zdołbunowskim postanowił ich zaangażować w organizację gminnego ośrodka. Longin Bochańczyk urodził się w 1908 r. w Mielechinie koło Nieświeża (obecnie Białoruś) w rodzinie kolejarza Józefa Bochańczyka (ur. ok. 1880 r.) i Stefanii Bochańczyk (ur. ok. 1884 r.; zmarła w 1924 r.).
Na początku II wojny światowej Józef Bochańczyk mieszkał na stancji Horodziej (obecnie rejon nieświeski w obwodzie mińskim, Białoruś) pracując nadal, mimo zaawansowanego wieku. Razem z nim mieszkał młodszy brat Longina – Aleksander (ur. ok. 1924 r.) i siostra Nina (ur. ok. 1920 r.). W Glińsku przed wojną mieszkał też brat Jan (ur. ok. 1911 r.), który najprawdopodobniej na początku wojny został zmobilizowany do Wojska Polskiego, po czym ślad o nim zaginął. Longin nie wiedział również, co stało się z jego bratem Michałem.
W Glińsku, Longin Bochańczyk razem z żoną Jadwigą (córka Aleksandra, ur. w 1912 r.) i dwuletnim synem Gerardem mieszkali w szkole. 1 września 1935 r. pedagog przybył do Glińska z Warszawy, gdzie w latach 1933–1934 uczęszczał na dwuletni kurs pedagogiczny. Stanisława Bąka i Władysława Kędzierskiego znał jeszcze sprzed wojny, uważał ich za patriotów swojej Ojczyzny, dlatego po 17 września właśnie z nimi, nie kryjąc się, rozmawiał o odrodzeniu Polski.
Pod koniec marca – na początku kwietnia 1940 r. podczas spotkania z Władysławem Kędzierskim Longin Bochańczyk interesował się, czy ten nie zna osób zdolnych do zorganizowania walki o odrodzenie Polski. Władysław obiecał, że z pewnością da mu o tym znać, jeśli coś będzie wiedział na ten temat. Podczas następnego spotkania, które odbyło się po 20 maja, na konferencji nauczycieli, zaprosił Longina do Zdołbunowa na prywatną rozmowę, gdzie ten przybył razem z Tadeuszem Kowalskim.
W jednym z poprzednich artykułów cyklu wspominaliśmy również, że w czasie tego spotkania nauczycielom w Glińsku zaproponowano, aby założyli na wsi konspiracyjną komórkę, która zajmowałaby się przygotowaniem do zbrojnego obalenia reżimu okupacyjnego. Longin od razu zwrócił uwagę kolegów na fakt, że w Glińsku nie ma prawie Polaków, a współpraca z Ukraińcami grozi niebezpieczeństwem, bo ci są wrogo do nich nastawieni.
Polskie podziemie w Glińsku stanęło przed dwoma problemami: brak kandydatów do werbunku i nieufność ze strony lokalnej ludności ukraińskiej. Na początku czerwca w okresie egzaminów szkolnych Longin jako dyrektor szkoły był zajęty i na jakiś czas odłożył organizację placówki. 22 czerwca 1940 roku Longin Bochańczyk został aresztowany przez trzeci oddział Zarządu NKWD w Obwodzie Rówieńskim i osadzony w więzieniu w Równem.
Podstawą jego aresztu były zeznania Stanisława Bąka i Władysława Kędzierskiego. Podczas przeszukania z mieszkania Bochańczyków zabrano 100 złotych, zaświadczenie o sowieckim obywatelstwie, czasowe zaświadczenie wojskowe Longina Bochańczyka i decyzję o mianowaniu go na dyrektora szkoły. Na pierwszym przesłuchaniu Bochańczyk przyznał się, że zna Stanisława Bąka i Władysława Kędzierskiego i że spotykał się z nimi w celu omówienia kwestii bytowych spraw szkolnych, m.in. kupna wapna dla pomalowania szkoły.
5 lipca Longina oskarżono o to, że był członkiem „antysowieckiej organizacji powstańczej Związek Walki Zbrojnej”. Więzień nie przyznawał się do winy. Jednak na przesłuchaniu 10 sierpnia 1940 r. dokładnie opowiedział, w jakich okolicznościach dowiedział się o założeniu organizacji podziemnej, której nazwę poznał dopiero podczas śledztwa. Mężczyzna przyznał się do tego, że w mieszkaniu Władysława Kędzierskiego wybrał sobie pseudonim „Pedał”, chociaż dodał, że uczynił to dla żartu.
Poza Tadeuszem Kowalskim, Stanisławem Bąkiem i Władysławem Kędzierskim, Longin Bochańczyk nie znał nikogo z członków ZWZ–2 i nie podejmował żadnych działań w kierunku organizacji powstania zbrojnego. Mimo to, decyzją Rówieńskiego Sądu Obwodowego z dnia 13–15 listopada 1940 r. został skazany na siedem lat pozbawienia wolności w obozach pracy i na trzy lata ograniczenia praw obywatelskich.
Podobnie jak inni koledzy, 20 listopada tegoż roku Longin złożył odwołanie się od decyzji sądu do Kolegium Sądowego ds. Kryminalnych Najwyższego Sądu USRR, w którym powiedział: „…Pochodzę z rodziny robotniczej, jestem urzędnikiem, byłem wyróżniany jako nauczyciel za rzetelną pracę i wysoki poziom wiedzy moich uczniów. Mam żonę i dziecko, które potrzebują mojej pomocy. Lubię zawód nauczycielski i pragnę być aktywnym członkiem społeczeństwa socjalistycznego.
Proszę (…) o złagodzenie wyznaczonej mi kary”. Mimo argumentów więźnia, decyzji sądu nie zmieniono. Dalszy los Longina Bochańczyka jest nam nieznany. Według postanowienia Rówieńskiej Prokuratury Obwodowej z dnia 7 lica 1993 r. wobec Longina Bochańczyka zastosowano art. I Ustawy USRR „O rehabilitacji ofiar represji politycznych na Ukrainie” z dnia 17 kwietnia 1991 r.
Tetiana Samsoniuk, Monitor Wołyński, 2016 r, nr. 19 (171)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!