Opowiem o tym, jak podbijano i wyzwalano Lwów na przestrzeni jego istnienia. Nie lubią w tym mieście wspominać dnia 27 lipca. Bo nie pokój i zgodę przyniosły sowieckie czołgi, a represje. Dziś nie ma już ulicy imienia bohatera ZSRR czołgisty Marczenki, przy której mieścił się akademik mojej uczelni. Bo nie niemiecką flagę on zrywał, a starał się oderwać białe płótno od polskiej biało-czerwonej flagi, za co dostał kulę. Dawno zmarli ci wyzwoliciele. Odeszła nawet pamięć o nich – a Lwów żyje nadal i, jak zawsze, ma za nic władze centralne i śmiało patrzy w przyszłość…
Po zakończeniu działań wojennycPo zakończeniu działań wojennych (1918-1920 – red.) do Lwowa powrócili strzelcy siczowi, a ich oficerowie założyli organizację wojskową UWO, kierowaną przez pułkownika strzelców siczowych Jewhena Konowalca. Od razu po zawiązaniu się, UWO nawoływała do bojkotu spisu ludności w 1921 roku, wyborów do Sejmu, poboru do WP i składania przysięgi na wierność państwu polskiemu. W tymże 1921 roku UWO organizowała zamach na Józefa Piłsudskiego we Lwowie.
W 1922 roku organizacja przeprowadziła ponad 2,5 tys. akcji przeciwko polskim władzom. W sierpniu 1929 roku w Wiedniu na zjeździe UWO i radykalnych grup studenckich powołano Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). W dokumentach założycielskich zapisano deklaracje poparcia dla własności prywatnej, przekazanie rolnikom ziemi za darmo, mieszaną ekonomikę prywatno-państwową, wolny handel, ogólne obowiązkowe socjalne ubezpieczenie, regulacje stosunków grup socjalnych, 8-godzinny dzień pracy, obowiązkowe wykształcenie średnie.
Domagano się wprowadzenia „dyktatury narodowej” i zapisano sprzeciw przeciwko „wszystkim partyjnym i klasowym ugrupowaniom”. Konowalca obrano przewodniczącym OUN, a UWO weszła do organizacji jako część bojowa. W lipcu 1930 roku przeprowadzono we wsiach galicyjskich szeroką „Akcję sabotażową” – napadano na ośrodki władzy, podpalano mienie Polaków, niszczono państwową infrastrukturę i linie telegraficzne, wysadzano w powietrze posterunki policji i urzędy, bito polskich urzędników.
Odpowiedzią na te działania była akcja odwetowa władz: spacyfikowano około 800 wiosek, aresztowano 5 tys. uczestników tych akcji, 50 osób zabito, 4 tys. zostały ranne, spalono 500 gospodarstw ukraińskich. W kolejnych latach władze zniszczyły obiekty ukraińskie – cerkwie, klasztory, biblioteki, szkoły ukraińskie. Na Wołyniu pomiędzy osadników wojskowych rozdano 80 tys. hektarów ziemi, z nich jedynie 25% przypadło Ukraińcom. Władze zamykały ukraińskie organizacje będące pod faktyczną kontrolą OUN – UWO, takie jak Płast, Ług, Sokił czy Proswita.
Z powodów agitacji nacjonalistycznej zamknięto ukraińskie gimnazja w Tarnopolu, Rohatynie i Stanisławowie. W październiku 1930 roku został zabity krajowy komendant UWO Julian Hołowiński. Po jego śmierci OUN nakazała wstrzymanie „Akcji sabotażowej”. W tych warunkach rząd polski zaczął rozmowy z przedstawicielami legalnych ugrupowań ukraińskich o normalizacji stosunków. Niestety, proces ustalenia normalnych stosunków z Ukraińcami został przerwany przez zabójstwo ministra Pierackiego 15 czerwca 1934 roku.
Po procesie nad uczestnikami tego zabójstwa powołano do życia obóz w Berezie Kartuskiej, jako miejsce odosobnienia „osób szczególnie zagrażających bezpieczeństwu, spokojowi i porządkowi publicznemu”. Po dojściu Hitlera do władzy Konowalec rozpoczął rozmowy z Niemcami o „wojskowo-politycznym sojuszu pomiędzy przyszłą faszystowską Ukrainą i hitlerowskimi Niemcami”. Rozmowy te zaowocowały podporządkowaniem w styczniu 1934 roku UWO gestapo, jako jego roboczego oddziału.
Władze centralne OUN przeniosły się do Berlina. Po zabójstwie rosyjskiego dyplomaty Majłowa, szef OGPU Menżyński wydał rozkaz opracowania planów neutralizacji OUN. W ramach tej operacji OGPU udało się wprowadzić do kierownictwa OUN swego agenta Lebiediewa, a następnie przez niego i Sudopławowa, przyszłego kierownika wywiadu i dywersji KGB. Z osobistego rozkazu Stalina w maju 1938 roku Sudopławow likwiduje w Rotterdamie Konowalca, co wywołało rozłam w szeregach OUN i doprowadziło do walki o władzę pomiędzy Banderą i oficjalnym następcą Konowalca – Melnykiem.
Wynikiem tej walki było fizyczne wyniszczenie dużej części zwolenników Melnyka. Jednak do 1 września 1939 roku oraz do momentu podziału Polski pomiędzy ZSRR i Niemcy, największa koncentracja ukraińskich partii politycznych była w Polsce: republikanie-demokraci, nacjonaliści-melnykowcy (OUN-M), nacjonaliści-banderowcy (OUN-B), monarchiści („hetmanowcy”). Republikanie podporządkowani byli prezydentowi na uchodźctwie A. Liwyćkiemu. Monarchiści – byłemu hetmanowi Pawłowi Skoropadzkiemu.
Nacjonaliści mieli dwóch przywódców – Banderę i Melnyka. Bandera unieważnia wcześniejsze decyzje zarządu, które wysunęły Melnyka na stanowisko przewodniczącego OUN i sam obejmuje przewodnictwo partii. Głównym celem wszystkich tych partii było stworzenie ukraińskiego samodzielnego państwa, jednak środki osiągnięcia tego celu były różne. „Melnykowcy” i „hetmanowcy” swoje cele polityczne wiązali z programem Alfreda Rosenberga (ministra Rzeszy do spraw okupowanych terytoriów wschodnich – red.).
Banderowcy uważali inaczej. W maju 1941 roku OUN-B ogłosiła, że w razie wybuchu wojny pomiędzy Niemcami i ZSRR „na zwolnionych od moskiewsko-bolszewickiej okupacji części ziem ukraińskich, nie oczekując na nic, OUN ogłosi utworzenie państwa ukraińskiego”. Stanowisko Niemców do ukraińskich nacjonalistów było dwuznaczne. Z jednej strony aktywnie współpracował z nimi szef abwery admirał Canaris, wykorzystując ich do działań wywiadowczo-dywersyjnych, tworząc w przededniu wojny dwa bataliony: Roland i Nachtigal.
Z drugiej strony, Hitler pod wpływem Martina Bormana popierał ideę Rosenberga stworzenia niezależnej faszystowskiej Ukrainy. Wschód Ukrainy, natomiast był brany pod uwagę jako tereny niemieckiej kolonizacji. Hitler w „Main Kampf” rozpatruje Ukrainę jako bogate tereny, które powinne być eksploatowane przez Niemców. Hitler planował na granicy z ZSRR powołać do życia „państwa buforowe”, sympatyzujące z Niemcami (tereny Galicji, Wołynia i Litwy).
Keitel pisał do Canarisa: „Canaris, powinniście zorganizować powstanie przy pomocy organizacji ukraińskich, które współpracują z Wami i mają te same cele”. Jeżeli Bandera znalazł wsparcie w kołach wojskowych, to Melnyk miał kontakty z Rosenbergiem. W listopadzie 1939 roku około 400 OUN-owców rozpoczęło szkolenie w obozach abwery w Zakopanem, Komarnie, Kirchendorfie i Hakenschtainie. W wyniku wewnętrznego konfliktu melnykowcy przechodzą do podziemia.
Natomiast Bandera kieruje oddziały dywersyjne w głąb terytorium sowieckiego. Wysyła też tam kuriera z rozkazem wywołania zbrojnego powstania. Jednak kurier zostaje przejęty przez NKWD i dzięki temu zlikwidowane zostają grupy dywersyjne OUN. Od lutego 1940 roku Bandera tworzy własne kierownictwo i wychodzi z podporządkowania Melnykowi i formalnie pozbawia go pełnomocnictw. Ostatecznie na jesieni 1940 roku zakończył się podział na dwa zwalczające się wzajemnie ugrupowania nacjonalistyczne – banderowców UON-B i melnykowców OUN-M.
Powróćmy jednak do wybuchu wojny, do Lwowa. Gdy jeszcze pracowałem, miałem kolegów, którzy pamiętali ten wrzesień 1939 roku. Wspominali doskonale wyćwiczonych we wspaniałych mundurach niemieckich wojskowych, trochę skromniej – polskich żołnierzy. Ale wspominali też obdartych, w brudno-szarych szynelach, w butach z onucami i wiecznie głodnych żołnierzy, którzy przyszli z Golikowym. Takich nigdy przedtem nie widzieli.
Ich zachowanie było szokujące. Niemcy nigdy nie wchodzili do gospodarstw, ich uzbrojenie zawsze stało na ulicach i placach. Ci bez ceremonii wciągali swe armaty na podwórza, ustawiali je na ogrodach, bezczelnie niszcząc urodzaj. Jeżeli Polacy spotykali „czerwonych” wrogo, Żydzi witali serdecznie, to Ukraińcy nie wiedzieli jak do nich się Stalina, Mołotowa i Kaganowicza. W sklepach pojawiły się towary, których nawet w Polsce nie widziano – czerwony i czarny kawior, ormiańskie i gruzińskie koniaki, azjatyckie dynie i kawony.
I wszystko to po dostępnych cenach. Najbardziej jednak zapamiętało się to, jak żony ofi cerów i prominentów partyjnych przyszły do teatru w… koszulach nocnych. Pozajmowali ofi cerowie najlepsze mieszkania po Polakach. W szafach ich żony znalazły wspaniałe koronkowe peniuary. A niektóre z tych „gospodyń” gotowały zupę w nocnikach, myśląc, że są to garnki. Podobne zjawisko obserwowano i w 1944 roku, gdy Koniew „wyzwolił” ponownie Lwów.
Przez pierwsze miesiące „złotej jesieni 1939 roku” ukraińscy i żydowscy mieszkańcy Galicji byli zadowoleni z nowej władzy – zaopatrzenieustosunkowywać. Wszystkie ulice zawieszono portretami było lepsze niż w czasach przedwojennych, pojawiły się wolne mieszkania, nauka stała się bezpłatna i to po ukraińsku, opieka medyczna też była bezpłatna i dostępna… Jako główne zadanie Chruszczow widział przeprowadzenie narodowego wiecu Zachodniej Ukrainy, które musiało zalegalizować nową radziecką władzę. Chociaż wiec odbył się pod „protektoratem” NKWD, ale za to z całkowitą zgodnością z Konstytucją ZSRR. Jednak już kolejne wybory były całkowitą farsą – był jeden kandydat i obecność 99,9%.
Władza radziecka na Zachodniej Ukrainie stała się realną. W grudniu 1939 roku zreformowano podział administracyjny, znacjonalizowano przedsiębiorstwa przemysłowe, banki, kooperatywy, drukarnie, ziemię. Oto jak relacjonowano tamte czasy: „Ukraińscy działacze partii politycznych wystosowali delegacje do nowych władz. Na czele delegacji stanął najstarszy polityk ukraiński, 80- letni Kost’ Lewicki. Delegacja zapewniła o swojej lojalności i gotowości współpracy.
Poproszono o możliwość dalszej działalności gospodarczych ugrupowań i ukraińskich instytucji oświatowych. Jednak władze sowieckie, jako swe główne zadanie, postawiły na likwidację – szybką i całkowitą – wszystkich możliwych oponentów. Pierwsze represje w październiku 1939 roku dotknęły działaczy tych partii: 250 przedstawicieli inteligencji ukraińskiej zostało aresztowanych wymordowanych przez NKWD bądź zesłanych na Syberię.
Z drugiej strony, gospodarka ZSRR wymagała nowej siły roboczej. Szczególnie ostrza była ta potrzeba we wschodnich regionach ogromnego kraju (Syberia, Daleki Wschód, Północ). Ludzie, których przymusowo tam zesłano, stawali się bezpłatną siłą roboczą przeznaczoną do zasiedlenia tych oddalonych regionów ZSRR. Zesłani na siłę, podpadali pod działanie reżymu specjalnego osiedlenia – „specposelenija” – i byli całkowicie pozbawieni jakichkolwiek praw.
(Західна Україна – Сибір. Хрещений шлях: роки 1939 – 1941. Gazeta „День”, 2.03.2002) W 1940 roku, wspomagany przez abwerę w przededniu wojny ZSRR i Niemiec, na Wołyń przeniósł się Taras Bulba-Borowiec. Jego zadaniem było stworzenie Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA). Uważał, że gdy wybuchnie wojna dwóch mocarstw, Ukraińcy powinni ogłosić powstanie „Niezależnej Ukrainy”. W Równem spotkał się ze Stepanem Banderą.
Ten jednak zabronił tworzenia UPA, mówiąc, że on osobiście kieruje działalnością OUN i nie pozwoli się w to nikomu wtrącać. Jednak Borowiec uważał Banderę za takiego samego działacza regionalnego, jak i on sam. Zdecydował się jednak na stworzenie UPA w dniu 28 czerwca 1941 roku. Przy poborze każdy z żołnierzy składał przysięgę „na mieczu Światosława Chrobrego zawsze służyć sprawie odrodzenia Ukrainy i sumiennie wykonywać rozkazy dowództwa”. Wszystko to jednak odbywało się na północ od Lwowa – na Wołyniu. O tym, jak Lwów spotkał wojnę sowiecko niemiecką – w następnym odcinku.
Info: Autor Wołodymyr Syrotenko (Werbyćkyj) jest praprawnukiem ukraińskiego pisarza i wydawcy Pantelejmona Kulisza, prawnukiem autora hymnu Ukrainy „Ще не вмерли України ні слава, ні воля” Mykoły Werbyćkoho-Antiocha, wnukiem autora pieśni „За Україну, за її долю” Mykoły Woronoho, synem majora Armii Czerwonej Wasyla Syrotenki. Był profesorem historii średniowiecza. Zmarł w 2006 roku
Wołodymyr Syrotenko, Kurier Galicyjski, 2016 r, nr. 16 (290)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!