Nowogródzki Okręg Służby Zwycięstwu Polski – Związku Walki Zbrojnej (SZP – ZWZ) został powołany do życia w czasie formowania polskiego podziemia wojskowego w listopadzie 1939 roku.
Organizacja dzieliła teren Polski przedwojennej na sześć obszarów. Obszar nr 2 Białystok obejmował ziemie włączone do Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej i składał się z trzech okręgów, które odpowiadały przedwojennym województwom – Białostockiego (z częścią województwa warszawskiego, zajętego przez wojska sowieckie, i Suwalszczyzną pod okupacją niemiecką), Nowogródzko-Wileńskiego (z pozostałą w BSRR częścią województwa wileńskiego), od maja 1940 r. – Nowogródzkiego i Poleskiego.
W ciągu wielu lat w polskiej historiografii panowała opinia, głosząca, że w latach 1939-1941 nie udało się stworzyć polskiego podziemia na terenach byłego województwa nowogródzkiego, które stanowiło Okręg Nowogródzki SZP – ZWZ. Opinia ta opierała się na nieudanej próbie zorganizowania tu podziemia przez ppłk Adama Obtułowicza, przedstawiciela Okręgu Wileńskiego SZP – ZWZ, a także na braku jakiejkolwiek informacji w dokumentach kierownictwa ZWZ o podziemiu nowogródzkim, przyczyną którego, moim zdaniem, była nie tyle nieobecność konspiracji, ile brak stałej i szybkiej łączności, gdy centrum SZP – ZWZ w Warszawie w wyniku aresztowań łączników mógł nie otrzymać meldunków z terenu oraz skutek wpadek w siatce konspiracyjnej, podczas których urywała się łączność pomiędzy sztabami okręgów i komórkami w terenie, co prowadziło do wniosku o ich nieobecności.
I jedynie świadectwa niewielu żyjących dziś osób – świadków tamtych wydarzeń oraz udostępnienie od niedawna dokumentów NKWD pozwalają uchylić kurtynę, ukrywającą tajemnice polskiej konspiracji w województwie nowogródzkim. 6 stycznia 1940 r. dowódca ZWZ płk Grot-Rowecki, przekonany o nieistnieniu w nowogródzkim województwie siatki konspiracyjnej ZWZ, wysłał do Wilna depeszę mianującą jednego z czołowych działaczy wileńskiego ZWZ ppłk Adama Obtułowicza na komendanta Okręgu Nowogródzko-Wileńskiego z zadaniem stworzyć taką siatkę.
Nowo mianowany komendant z niewyjaśnionych powodów opóźniał swój wyjazd z zajętego przez Litwinów Wilna. Dopiero pod koniec marca 1940 r. ppłk Obtułowicz przeszedł na obszar okupacji sowieckiej. Z akt ZWZ wynika, iż towarzyszyli mu trzej osadnicy, których zadaniem była pomoc w nawiązaniu łączności z zaufanymi ludźmi, oraz nieznanej liczebności „ekipa oficerów”. Według innej wersji towarzyszył ppłk. Obtułowiczowi jedynie mjr. Józef Roczniak.
Z analizy dokumentów KG AK wynika, że nieco wcześniej, w lutym 1940 r., w celu organizowania struktur ZWZ na teren Okręgu Nowogródek-Wilno udał się nieznany z imienia oficer rezerwy Kański „Powała”. Z jego meldunku wiemy, że Adam Obtułowicz przewędrował teren Nowogródczyzny, był w Baranowiczach i Lidzie, po czym powrócił do Grodna i wybrał je na miejsce swego pobytu.
Wybór dość dziwny, biorąc pod uwagę, że Grodno nie należało do Nowogródzkiego Okręgu i znajdowało się na znacznej odległości od terenu, na którym miał działać Obtułowicz. W drugiej połowie 1940 r. ppłk. Obtułowicz wrócił do Wilna, gdzie skontaktował się z kwatermistrzem Okręgu Wileńskiego ZWZ mjr. Aleksandrem Krzyżanowskim „Smętkiem” i zameldował o stworzeniu na Nowogródczyźnie szeregu komórek ZWZ.
Na przełomie sierpnia i września wyruszył on do Białegostoku prawdopodobnie w celu skontaktowania z przygotowywaną w Warszawie do przejścia na Białostocczyznę grupą oficerów KG ZWZ z ppłk. Józefem Spychalskim na czele. Ppłk. Spychalski jako komendant Obszaru nr 2 ZWZ, w którego skład wchodził utworzony po likwidacji w maju 1940 r. Okręgu Nowogródek-Wilno ZWZ Okręg Nowogródek ZWZ, był bezpośrednim przełożonym ppłk. Obtułowicza.
Działalność Adama Obtułowicza okryta jest tajemnicą. Nic o niej nie wiemy ani z dokumentów NKWD, ani z dokumentów ZWZ aż do chwili jego aresztowania w październiku 1940 r. Już w listopadzie 1940 r. komendant główny ZWZ otrzymał wiadomość, że misja ppłk. Obtułowicza z wiosny tego roku zakończyła się fiaskiem, a wcześniejsze meldunki, jakoby uruchomił on na Nowogródczyźnie siatkę ZWZ, zawierały nieprawdziwe informacje.
Z otrzymanych przez gen. Roweckiego raportów wynikało, że ppłk. Obtułowicz założenie takiej konspiracji uznał wręcz za niemożliwe – nawiązał tylko kontakty z poszczególnymi osobami. Jednoznacznie negatywna ocena skutków działań ppłk. Obtułowicza, sugerująca, że świadomie wprowadzał w błąd swoich przełożonych, musi budzić wątpliwości. Wówczas, gdy Obtułowicz przybył do Lidy i Baranowicz, w miastach tych już działało podziemie polskie i są wszystkie podstawy uważać, że było ono związane z ZWZ.
Nie jest zatem zrozumiałym, dlaczego Obtułowiczowi nie udało się nawiązać z nim kontaktów. Możliwe, że nie zdołał tego zrobić z powodów urwania łączności na skutek aresztowań, albo łączność taka została nawiązana, ale żadnych świadectw o tym się nie zachowało. Jak wynika z dokumentów NKWD, 24 września 1939 r. kapitan Piotr Dąbrowski z Lidy nawiązał kontakty z doktorem Jerzym Wysockim w Wilnie i rozpoczął tworzenie organizacji w Białymstoku, Grodnie i Lidzie.
W Lidzie współzałożycielem organizacji podziemnej został Romuald Kononowicz. Od 1 października do 1 grudnia 1939 r. działał Dąbrowski głównie w tych miastach, gdzie zwerbował 16 osób z grona kierownictwa, którzy z kolei stworzyli organizację liczącą 200 osób. Najbardziej aktywnymi członkami Polskiej Organizacji Wojskowej (pod taką nazwą figuruje ta organizacja w dokumentach NKWD) byli nauczyciel języka polskiego Gimnazjum im. K. Chodkiewicza w Lidzie Witold Majewski, kierownik organizacji grodzieńskiej major w stanie spoczynku Jan Różański oraz były urzędnik Izby Skarbowej Zygmunt Borucki, który stanął na czele organizacji w Białymstoku.
W połowie listopada 1939 r. Dąbrowski prowadził rozmowy w Augustowie ze swoim znajomym Franciszkiem Przyrowskim. Chodziło o podporządkowanie Lidzie utworzonego przez Przyrowskiego w powiecie augustowskim Związku Wolnej Polski. Członek lidzkiej organizacji Dubrownik wyjeżdżał na stację Żołudek, gdzie zgromadził karabiny i granaty. Dąbrowski miał zamiar stworzyć linię łączności z Wilnem.
Poprzez członka POW w Lidzie Harniewicza nawiązał kontakty z jego krewnym Bolesławem Gajrzewskim we wsi Dowgiały, a przez niego zwerbował Jana Kuryło (chutor Prociszki), zaś po stronie litewskiej – mieszkańca Ejszyszek Urbszisa. Od 1 do 5 grudnia 1939 r. Dąbrowski przebywał w Wilnie u Wysockiego, który zlecił mu zreorganizowanie siatki konspiracyjnej. Według Wysockiego, było to wynikiem tego, że w drugiej połowie listopada 1939 r. przyjeżdżał z Paryża do Wilna minister Zdziechowski, który kazał przekształcić wileńską POW w „ekspozyturę” Raczkiewicza w Paryżu.
Zdzieсhowski nawiązał łączność z „wileńskim ośrodkiem” poprzez pełnomocnika rządu polskiego w Sztokholmie płk Mitkiewicza i nieoficjalny konsulat polski przy ambasadzie angielskiej w Kownie. Polecenie na reorganizację siatki na pewno było związane nie tylko z wizytą Zdziechowskiego, ale i z tym, że grupa Wysockiego wówczas weszła w skład większej wileńskiej organizacji o nazwie Komisariat Rządu, i odtąd Dąbrowski działał z ramienia tej organizacji.
6 grudnia przyjechał on do Lidy i skontaktował się ze swym podkomendnym z WP sierżantem Popielem. Od niego dowiedział się, że w mieście już w końcu listopada 1939 r. z inicjatywy Zygmunta Waszniewskiego i Jana Bodycza powstała organizacja konspiracyjna. Jej komendantem został Waszniewski. Kpt. Dąbrowski za pośrednictwem sierż. Popiela przedstawił się Waszniewskiemu jako wysłannik wileńskiego dowództwa konspiracyjnego posiadającego mandat Rządu RP we Francji na organizowanie podziemia na terytorium okupacji sowieckiej.
Gdy Waszniewski podporządkował mu tworzoną przez siebie strukturę, Dąbrowski mianował Waszniewskiego dowódcą siatki w Lidzie. W grudniu 1939 r. Dąbrowski związał się przez kuriera z wileńskiego Komisariatu Rządu Adama Turela z kierownikiem powiatowej organizacji w Lidzie Adolfem Miluszem ze wsi Soliszki. Co się zaś tyczy ww Witolda Majewskiego, który jest określany jako najbardziej aktywny członek POW w Lidzie od chwili jej założenia, to w okresie 1 –10 listopada 1939 r. zniknął on z Lidy.
NKWD oskarżało go wraz z Kazimierzem Mętlewiczem, Zygmuntem Wenclem, Maciejem Jamiołkowskim i Stanisławem Sadziewiczem (wszyscy się ukryli) o przynależność do polskiej organizacji podziemnej, w skład której wchodzili pedagodzy i uczniowie Gimnazjum im. Karola Chodkiewicza. Razem 17 osób. Funkcjonariusze NKWD uważali, że organizacją kierował dyrektor gimnazjum Kazimierz Mętlewicz.
W akcie oskarżenia z 7 marca 1940 roku w sprawie organizacji Związku Harcerstwa Polskiego w Lidzie i powiecie, kierownikami organizacji nazywano nauczycieli Szkoły nr 5 Ryszarda Michniewicza i Janinę Bogdziewicz, a uczestnikami – nauczycielkę Gimnazjum nr 1 (w Polsce Gimnazjum im. Karola Chodkiewicha poczynając z 1933 r. miała nr 918) Jadwigę Mostowicz , a także uczennicę i uczniów gimnazjum Genowefę Wróblewską, Artura Maszewskiego, Janusza Klenczona, ucznia Gimnazjum handlowego Stanisława Kaczyńskiego.
Zostali również osądzeni Barbara Ercel, Stefan Fedorowicz, Rudolfa Gintarczyk, Julian Paszkowski, Zofia Pietrusiewicz. Wszyscy członkowie organizacji należeli przedtem do harcerzy. Na podstawie analizy aktu oskarżenia można wyciągnąć wniosek, że oskarżenia w większym stopniu dotyczyły byłej działalności w ramach organizacji harcerskiej i wrogich względem Sowietów poglądów, niż jakiejkolwiek organizowanej pracy antysowieckiej po przyjściu Sowietów.
Wszystko zaczęło się od tego, że 6 listopada w auli gimnazjum ktoś rozsypał proszek o zapachu amoniaku, a z ulicy przez okno obrzucono salę kamieniami, co doprowadziło do zerwania uroczystego zebrania, poświęconego 22. rocznicy Rewolucji Październikowej. W Gimnazjum handlowym też rozsypano proszek i wyłączono światło elektryczne. 7 listopada 1939 r. podczas demonstracji kolumna gimnazjalistów nie była upiększona hasłami, większość uczniów Gimnazjum im. K. Chodkiewicza nie zdjęła czapek podczas wykonania Międzynarodówki, nie odpowiadała na wykrzykiwane z trybuny hasła, demonstracyjnie odwracała się i gwizdała.
Aresztowano 12 osób. Także nauczyciele mogli ukryć się nie dla tego, że należeli do organizacji podziemnej, a w obawie przed pociągnięciem do odpowiedzialności za zachowanie uczniów. Zofia Bobrownicka jednak twierdzi, że praca konspiracyjna miała miejsce, a NKWD zostało poinformowane o niej przez dwie uczennice – Chawkę Stukator i Marię Putrament. Uczniowie-Żydzi uprzedzili Kazimierza Mętlewicza i przekazali mu spis uczniów i profesorów, których należało aresztować.
Tej samej nocy wszyscy profesorowie, którzy byli w tym spisie, razem z rodzinami pozostawili miasto. Trudno dziś powiedzieć, czy była ta organizacja częścią organizacji Dąbrowskiego, do której wchodził również Majewski i możliwie wszyscy ci, którzy się ukryli, czy też ukryli się oni z obawy przed aresztowaniem jako należący do tej samej organizacji w uczelni. Natomiast nie spowodowało to aresztowań wśród członków POW. Sztab tej organizacji według polecenia Dąbrowskiego powinien był składać się z pięciu wydziałów: organizacyjnego, informacyjnego (wywiad), administracyjnego, politycznego oraz wydziału oznaczonego nierozszyfrowanym skrótem PKU.
Siatka terenowa miała zostać zbudowana na zasadach jednostki wojskowej. Najniższą, sześcioosobową komórkę stanowiła sekcja, trzy sekcje tworzyły drużynę (18 żołnierzy plus dowódca, trzy drużyny tworzyły pluton, trzy plutony – batalion w sile ok. 180 ludzi). Waszniewski poinformował Dąbrowskiego, jakoby siatka lidzka liczyła trzystu członków. Zdaniem Rafała Wnuka, wielkość ta jest mocno przesadzona. Rzeczywistą liczebność organizacji należy szacować na ok. 50 osób.
W siatce tej znaleźli się m.in: Jerzy Bakłan, Józef Bogdanowicz, Marian Bogucki, Bombiel, Antoni Czerniawski, Dubrownik, Helena Fomina, Bolesław Gajrzewski, Ewa Górniewicz, Zygmunt Kaczanowski, Kazimierz Kapciuk, Romuald Kononowicz, Janina Kowalewicz, Leon Kozakiewicz, Jan Kuryło, Antoni Kwiatkowski, Edward Ławczyński, Witold Majewski, Miszczak, Antoni Miśkiewicz, Pelagia Olechnowicz, Stanisław Olechnowicz, Popiel, Antoni Sewruk, Roman Skibniewski, Antoni Sosnowski, Józef Waszniewski, Walenty Woromiej, Józef Zdanowicz.
24 grudnia 1939 r. przybył do Dąbrowskiego pełnomocnik Komisariatu Rządu Adam Turel, z którym jeździł on do Grodna i Białegostoku. W Grodnie Dąbrowski utworzył sztab na zasadzie nowej struktury, do którego weszli Murzyńska, Koczarowski, Rusiecki i Kamiński (później wszyscy zostali aresztowani). 1 stycznia 1940 r. Dąbrowski rzekomo nie odnalazł w Białymstoku członkini organizacji Wolf w wyniku czego urwała się łączność z organizacjami w Wołkowysku i Mostach i kierownikami tych punktów Tumówną i Konopackim.
W Białymstoku Jan Wróblewski zwerbował Jana Kwaśniewskiego, Pruśniaka i Filipowskiego. Łączność z Białymstokiem utrzymywał Dąbrowski przez Turela, który przyjeżdżał do Lidy. Jeszcze w grudniu 1939 r. Dąbrowski związał się przez niego z kierownikiem powiatowej organizacji w Lidzie Adolfem Miluszem ze wsi Soliszki.W styczniu 1940 r. do lidzkiej siatki razem z Adamem Turelem dotarł idący z Wilna, przez Grodno i Białystok kurier występujący pod nazwiskiem Dobek.
Obecność Turela wskazuje na to, że budowana w Lidzie siatka pozostawała w kontakcie z kształtującymi się w Grodnie i Białymstoku ośrodkami SZP i ZWZ, bo 28 grudnia wileńska siatka Komisariatu Rządu, do której należeli Piotr Dąbrowski i Adam Turel, weszła do SZP-ZWZ. Na początku stycznia 1940 r. Dąbrowski nawiązał łączność z kierownikiem organizacji w Wołożynie Sokołowskim.
Magazyny broni były we wsi Nowa Mysz u Leguna, we wsi Zaremby Kościelne u Malinowskiego oraz w kilku jamach w pobliżu Lidy, w miejscowości Małoryta koło Brześcia, o czym był poinformowany kierownik organizacji w Brześciu Żarski. W związku z napływającymi z Wilna wytycznymi dowództwa organizacja lidzka dążyła do zbudowania siatki wywiadowczej, która dostarczałaby informacji na temat sowieckich formacji wojskowych.
Na lotnisku w Lidzie stacjonował wówczas 5 pułk lotniczy Armii Czerwonej. W celu jego rozpracowania Waszniewski skontaktował Dąbrowskiego z pracującą w tamtejszej stołówce Janiną Kowalewicz. Ta zgodziła się na współpracę i wraz z kilkoma pracownikami parku maszynowego 5 pułku zbierała i przekazywała mu wiadomości na temat nastrojów wśród lotników sowieckich, liczby i rodzaju samolotów lądujących na lidzkim lotnisku. Meldunki te przez kurierów wysyłano do Wilna.
1 lutego 1940 r. Piotra Dąbrowskiego aresztowano podczas jego próby przekraczania granicy sowiecko-litewskiej. Sądząc na podstawie materiałów NKWD, Dąbrowski złożył zeznania, pozwalające na rozpracowanie organizacji. Wczesną wiosną aresztowano Józefa Bogdanowicza, Bombiela (obu skazano na śmierć – wyrok wykonano), Jerzego Bakłana, Helenę Fominą, Walentynę Woromiej, Romana Skibniewskiego (skazani na karę śmierci zamienioną na długoletni pobyt w łagrze), Antoniego Czerniawskiego, Zygmunta Kaczanowskiego, Jana Kuryło, Janinę Kowalewicz, Romualda Kononowicza, Pelagię Olechnowicz, Stanisława Olechnowicza.
11 marca 1940 r. na miejsce Dąbrowskiego z Wilna przybył Paweł Oleg Miejsztowicz, ps. „Rawicz”. Dowódcy wileńscy polecili mu podporządkowanie siatek konspiracyjnych w Lidzie, w Grodnie, w Białymstoku, w Baranowiczach i w Brześciu. Miejsztowicz odwiedził wszystkie te miasta, był we Lwowie. Zastępcą „Rawicza” został Zygmunt Waszniewski. Akurat za miesiąc po przybyciu do Lidy, bo 11 kwietnia 1940 r., Miejsztowicza aresztowało NKWD.
Główne uderzenie nastąpiło w trzeciej dekadzie maja 1940 r., kiedy funkcjonariusze NKWD rozpracowali 35 członków siatki. Większość z nich, w tym Waszniewskiego, aresztowano, tym samym organizacja została całkowicie rozbita. Jeżeli o powiązaniach w/w lidzkiej organizacji z SZP – ZWZ można stwierdzać tylko na podstawie jej kontaktów z Komisariatem Rządu, który w grudniu 1939 r. dołączył do SZP – ZWZ, to powstały w tej że Lidzie Związek Patriotów Polskich (ZPP) są wszystkie podstawy uważać za filię ZWZ.
ZPP powstał z połączenia organizacji tworzonej przez byłego burmistrza Lidy kapitana Zadurskiego i powołanej z Wilna organizacji Michała Borkowskiego. Pod koniec września 1939 r. na bazie powstałego podczas wojny Komitetu Niesienia Pomocy Armii powstał w Lidzie Komitet Powstańczy, który stanął na czele utworzonej Polskiej Organizacji Wojskowej (jak widać, nazwa ta była bardzo popularna i szeroko rozpowszechniona w konspiracji). Do Komitetu weszli były burmistrz Lidy Zadurski oraz Paluch, Wojtuszkiewicz, Ambroży i inni.
W październiku 1939 r. do Lidy przyjechała z Wilna Helena Wierzbicka, żona inżyniera Włodzimierza Wierzbickiego, i przekazała Borkowskiemu odezwę Sikorskiego, dotyczącą tworzenia organizacji podziemnych, i polecenie przebywającego w Wilnie byłego sędziego okręgowego miasta Lidy Wacława Cywińskiego, by taką organizację utworzyć w Lidzie i powiecie. W końcu października 1939 r. odbyło się wspólne posiedzenie członków komitetu powstającej organizacji o nazwie Związek Patriotów Polskich i przedstawicieli POW.
Wzięli w nim udział Włodzimierz Wierzbicki, Wacław Sopoćko, Aleksander Ripper, Wacław Skibiński, Edward Rozenbaum, Legat, Jadwiga Taniukiewicz, Hipolit Bojarunc, Aleksander Żelenowski (tak zeznał Borkowski w czasie śledztwa, Skibiński zaś wymienił jeszcze Żeligowskiego). Utworzono komitet ZPP w składzie: Michał Borkowski – prezes, Włodzimierz Wierzbicki – sekretarz, Jadwiga Taniukiewicz – zastępca sekretarza, Wacław Sopoćko, Wacław Skibiński, Aleksander Ripper i Edward Rozenbaum – członkowie komitetu.
Ponieważ do tego czasu Zadurski z POW został aresztowany, a Skibiński i Wierzbicki weszli w skład komitetu ZPP, to praktycznie POW przestała istnieć i zjednoczyła się z ZPP. Z zeznań Rippera wynika, że sztab organizacji składał się z czterech wydziałów: organizacyjno-mobilizacyjnego, propagandy i agitacji, wojskowego oraz broni i zaopatrzenia. Komendantem i kierownikiem wydziału organizacyjno-mobilizacyjnego był Michał Borkowski, na czele wydziału propagandy, agitacji i werbunku stanął porucznik Władysław Żeligowski, wydziału wojskowego – kapitan Wacław Sopoćko, wydziału broni i zaopatrzenia – major Aleksander Ripper.
Jadwiga Taniukiewicz była członkiem sztabu. Wśród wileńskiego kierownictwa ZPP dokumenty NKWD wymieniają księdza Świrkowskiego. Jako przedstawiciel wileńskiego metropolity Romualda Jałbrzykowskiego, Świrkowski od samego początku wchodził w Radę Wileńskiego okręgu SZP – ZWZ, utworzoną przez komendanta okręgu Nikodema Sulika. Znów że według dokumentów NKWD jako emisariusze występowali księża rzymskokatoliccy oraz jezuici.
Łączność pomiędzy ZPP a Wilnem była utrzymywana za pomocą Wierzbickiej, a potem – Modrzejewskiego. Kurier Modrzejewski w rozmowie z Wiktorem Undrewiczem powiedział, że przekracza granicę na zlecenie jednego z kierowników centrum – Najdy. W grudniu 1939 r. do Lidy przybył wysłannik Cywińskiego działacz Stronnictwa Narodowego Kazimierz Okołowicz. W styczniu 1940 r. do Lidy przyjechał z Wilna przedstawiciel centrum powstańczego płk Rommel lub Rummel.
Łączność z ZPP Rummel utrzymywał przez Juliana Parzniewskiego. Wkrótce Rummel wyjechał do Jedliny Nowej koło Baranowicz i stamtąd przekazał polecenie przygotować się do uderzenia na sowieckie magazyny broni i amunicji w momencie ataku na ZSRR wojsk fińskich i sojuszniczych. Odpowiednie wytyczne otrzymali kierownicy trójek. W kwietniu 1940 r. w sztabie ZPP został utworzony wydział wojskowo-bojowy, w skład którego weszli najaktywniejsi członkowie – Wacław Skibiński, sierżant Jan Ślusarczyk i sierżant Franciszek Uss.
Na czele wydziału stanął Leszek Tszciński. W marcu 1940 r. Leszek Tszciński wraz z Wacławem Skibińskim wyjeżdżali do Baranowicz na rozmowy z dowódcą organizacji powstańczej kapitanem Dworzeckim, który zgodził się podporządkować się ZPP. W marcu 1940r. zgodził się podporządkować się sztabowi w Lidzie Krawczyński – kierownik organizacji w Raduniu. Podczas przesłuchania Krawczyński nie przyznał się do istnienia tej organizacji, natomiast przyznał się do zwerbowania go w Lidzie.
Wykonując polecenie sztabu ZPP sierżant Piątek nawiązał kontakty z organizacją powstańczą „Partyzantka” w Hajnówce. Ripper zeznał, że sierżant Zbyszewski próbował nawiązać kontakty z majorem Dąbrowskim, dowódcą dobrze uzbrojonego oddziału ukrywającego się jakoby w lasach pod Wilnem. Tszciński opowiedział Skibińskiemu o istnieniu organizacji w Werenowie, Wołożynie i Lwowie. Tą ostatnią kierował płk Rummel. Pod kierownictwem sztabu ZPP działała w Lidzie organizacja „Wyzwolenie”, na czele której stali Roman Skibniewski i Antoni Żuk.
Zasługuje na uwagę to, że i w organizacji dowodzonej przez Waszniewskiego spotykamy członka z imieniem Roman Skibniewski, który został aresztowany w maju 1940 r. Zwraca na siebie uwagę również ów fakt, że aresztowania w organizacji Waszniewskiego osiągnęły szczytu w trzeciej dekadzie maja 1940 r. i w tym samym czasie rozpoczynają się aresztowania w ZPP. Także nie jest wykluczone, że niektórzy uczestnicy konspiracji mogli posiadać kontakty jednocześnie w kilku organizacjach lub należeć do nich.
dr. Stanisław Silwanowicz, Echa Polesia, 2016 r, nr. 3 (51)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!