Polacy ze Lwowa, z Winnicy, Kijowa czy Chersonia chcą zaistnieć w politycznym życiu państwa ukraińskiego. Marzy im się własne przedstawicielstwo w parlamencie, lobbujące na rzecz interesów polskiej mniejszości narodowej.Od wybuchu rewolucji godności minął rok. Polacy w tym czasie dobrze zdali egzamin obywatelski.
Ramię w ramię z Ukraińcami walczyli o lepsze jutro dla swojego kraju. Po tym, jak były prezydent Wiktor Janukowycz haniebnie zrezygnował z podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE w Wilnie, obywatele Ukrainy, pamiętający zryw pomarańczowej rewolucji, znów zaczęli organizować akcje protestu przeciwko zboczeniu z kursu na Europę. Kiedy w nocy z 29 na 30 listopada oddział wściekłych berkutowców pobił grupę bezbronnych studentów na głównym placu Kijowa − Majdanie, we wszystkich większych i mniejszych miastach Ukrainy powstał ruch pod nazwą „Euromajdan”, który miał na celu walkę o prawo Ukrainy do stania się pełnoprawnym członkiem wspólnoty cywilizowanych państw europejskich.
Razem z Ukraińcami, w deszczu i śniegu, w mrozie i zimnie, w akcji sprzeciwu wzięli udział także miejscowi Polacy, których liczbę według nieoficjalnych danych szacuje się na ponad 2 miliony. Po rosyjskiej agresji na Krymie wspólnota polska na Ukrainie, wbrew przekonaniom niektórych, nie poparła jej, lecz włączyła się do walki o obronę nienaruszalności granic swojej ojczyzny. Wiele osób z Kartą Polaka walczy z bronią w ręku na wschodzie Ukrainy przeciwko prorosyjskim separatystom.
Kościół katolicki organizuje zbiórki odzieży i jedzenia dla ukraińskich oddziałów. Dzisiejsza sytuacja na Ukrainie jest bardzo trudna. Drastyczny wzrost cen gazu i prądu, 40-proc. inflacja w skali roku, powszechna korupcja, której zwalczanie okazało się nie tak łatwe, jak myślano, dają się we znaki. Z powodu codziennych przerw w dostawach prądu nawet mieszkańcy dużych miast wieczorami siedzą przy świecach po 2-3 godziny.
Z emeryturami 50 euro i średnimi zarobkami rzędu 130 euro Ukraińcy są dzisiaj najbiedniejszym narodem Europy. Najbiedniejszym, lecz nie rzuconym na kolana. Polacy na Ukrainie nie różnią się na tym tle od pozostałych obywateli państwa ukraińskiego. Wprawdzie mogą liczyć na wsparcie kraju ich przodków, dzięki uchwalonej przez parlament polski w 2007 roku Ustawie o Karcie Polaka oraz programom pomocowym dla mieszkańców Kresów polskiego pochodzenia. Jednak chcą być bardziej widoczni w życiu publicznym Ukrainy.
Coraz częściej zaczynają się domagać od władz ukraińskich takich samych praw dla siebie, jakie mają Ukraińcy w Polsce, gdzie otrzymują np. milionowe dotacje na działalność ukraińskiej mniejszości narodowej. Hasło „My, Polacy na Ukrainie, chcemy żyć, jak Ukraińcy w Polsce” stało się mottem polskiej mniejszości narodowej. By je wcielić w życie, prezesi polskich organizacji społecznych oraz członkowie Partii Polaków „Solidarność” przygotowali wiele propozycji zmian w Ustawie o mniejszościach oraz w innych ważnych dokumentach obligujących władze w Kijowie do wspierania rozwoju i krzewienia tradycji wszystkich mniejszości narodowych na Ukrainie.
Czego oczekują dzisiaj Polacy na Ukrainie od swojej „matki” − Polski? Czy płynąca stamtąd pomoc powinna mieć wymiar głównie ma-terialny? Polacy ze Lwowa, z Winnicy, Kijowa i Chersonia coraz częściej chcą zaistnieć w politycznym życiu Ukrainy. Dlatego oprócz wsparcia dla mediów polskich, zespołów artystycznych i szkół nauczania języka polskiego, warto pomyśleć nad pomocą Polakom w postaci specjalistycznych szkoleń, mających na celu kreowanie liderów lokalnych środowisk polskich. Może w następnych wybo-rach parlamentarnych doczekamy się w ukraińskim parlamencie kilku Polaków, którzy będą skutecznie lobbować na rzecz interesów polskiej mniejszości narodowej, także w kwestiach trudnych: Wołynia, relacji polsko-ukraińskich w latach 1919-1920, „operacji polskiej” NKWD i innych?
Słowo Polskie/ Styczeń 2015 nr 1 (30) fot: kurierlubelski.pl
1 komentarz
123 szukaj Ty
2 lutego 2015 o 15:15Ci co czuli się Polakami wyjechali z tamtych rejonów podczas 3 repatryjacji. wszyscy co zostali podpisali obywatelstow ZSRR. I teraz nagle czuja się Polakami ? Czyją się tylko po to aby dostawać paczki od caritasu i innych akcji humanitarnych…