
Collage / fot: Charkowska Prokuratura Obwodowa
Gdy pociągał za spust wydał wyrok sam na siebie.
Prokuratura w Charkowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko rosyjskiemu zbrodniarzowi wojennemu, który brutalnie zamordował trzech ukraińskich jeńców, a potem wpadł w ręce ukraińskiej armii.
Mężczyzna o pseudonimie “Ałtaj”, którego nazwiska nie ujawniono, był dowódcą plutonu w rosyjskim 82 pułku zmotoryzowanym. W czasie drugiej rosyjskiej ofensywy na obwód charkowski w czerwcu 2024 roku zajmował pozycje w Fabryce Agregatów w Wołczańsku. W ręce jego pododdziału wpadł wtedy ukraiński jeniec, który zabłądził w ruinach na polu walki.
Po jego przesłuchaniu “Ałtaj” dostał rozkaz zastrzelenia go na miejscu i zrobił to wspólnie z jeszcze jednym swoim żołnierzem. Miesiąc później pluton “Ałtaja” wziął do niewoli dwóch kolejnych Ukraińców – ich również spotkał z jego rąk taki sam los.
Wkrótce jednak wojenna fortuna się odwróciła – ukraińskie siły specjalne okrążyły Rosjan w tej fabryce i 24 września 2024 zdobyły ją po zaciętej walce. Większość rosyjskich żołnierzy zginęła, ale kilku udało się schwytać żywcem, w tym “Ałtaja”.
Być może uniknąłby on odpowiedzialności za swoje zbrodnie i trafiłby na wymianę jeńców ze stroną rosyjską, ale najwyraźniej któryś z jego byłych żołnierzy go wsypał. Trafił w ręce Prokuratury ds. Zbrodni Wojennych.
Za mord na trzech bezbronnych jeńcach “Ałtajowi” grozi najwyższa kara – dożywocie i byłoby dziwne, gdyby zapadł inny wyrok. Ukraina zbrodniarzy wojennych nie wymienia, więc jest raczej pewne, że żywy z więzienia już nie wyjdzie. I choć głośno nikt tego nie przyzna, to zapewne znajdą się tam tacy, którzy “uprzyjemnią” mu resztę życia, która mu jeszcze została.
Zobacz także: Rozejm w zamian za samobójstwo? Nawet o tym nie myśl!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!