Nigdy więcej Kaliningradu: władze estońskie są gotowe „zmienić nazwę” miasta
Władze estońskie są gotowe przywrócić rosyjskiemu Kaliningradowi historyczną nazwę – Królewiec. Ponadto Komisja Spraw Zagranicznych Riigikogu zaproponowała, aby Komisja Językowa zmieniła również nazwę Kingissep (obwód leningradzki, Rosja) na Jaama lub Jamburg.
Przedstawiciel Komisji Spraw Zagranicznych Marco Mihkelson przekonuje, że czas najwyższy porzucić sowiecką nazwę „Kaliningrad”, a samo miasto musi powrócić do swojej historycznej nazwy
Wiadomo, że prace komisji będą kontynuowane w październiku i być może wtedy zapadnie decyzja o zmianie nazwy.
Tymczasem polska Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej już w maju zaleciła używanie polskiej nazwy Królewiec, a nie Kaliningrad, w stosunku do tej rosyjskiej eksklawy.
W uzasadnieniu decyzji komisji z 9 maja zaznaczono, że współczesna nazwa miasta jest „sztuczna”. Nazwa miasta na cześć Michaiła Kalinina, zbrodniarza współodpowiedzialnego m.in. wydania decyzji „o masowym wymordowaniu Polaków (zbrodnia katyńska) jest w Polsce odbierana emocjonalnie i ma charakter negatywny.
W rezultacie zdecydowano się przywrócić miastu historyczną nazwę, która istniała w tradycji polskiej do połowy ubiegłego wieku, kiedy to Królewiec w wyniku II wojny światowej został przekazany ZSRR i włączony do RFSRR .
W decyzji komisji wspomniano też, że wydarzenia związane z rosyjskim atakiem na Ukrainę, narzuceniem „rosyjskiego świata” oraz rosyjską wojną informacyjną pozwalają inaczej spojrzeć na nazwę miasta.
„Każde państwo ma prawo do używania tradycyjnych nazw w swoim języku, które podkreślają jego dziedzictwo kulturowe i nie może być zmuszane do używania nazw w swoim języku, którego nie akceptuje” – czytamy w raporcie.
W języku białoruskim Królewiec był wcześniej nazywany również Korolewcami.
ba/ gov.pl/web/ksng
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!