Trzej nieznani sprawcy napadli na opozycyjnego działacza Jegora Żukowa w pobliżu jego bloku w Moskwie. Potem odjechali skuterami. Lekarze stwierdzili u Żdanowa uraz głowy, ale po udzieleniu pomocy uznali, że można wypuścić go do domu.
Policja wszczęła śledztwo w sprawie pobicia na podstawie doniesienia samego Żukowa.
Pod koniec lipca nieznani sprawcy próbowali już napaść na Żukowa pod wejściem do bloku, ale ten zdołał się ukryć.
Jego Żukow pod koniec roku został skazany w zawieszeniu.
Rosyjski youtuber skazany na 3 lata w zawieszeniu i zakaz korzystania z internetu. Mogło być gorzej
Kreml nie widzi związku między otruciem lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego a napadem na Żukowa. Dziennikarz niezależnej telewizji Dożd spytał na konferencji prasowej rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa o „ciągłe prowokacje przeciw przedstawicielom opozycji” i wspomniał w tym kontekście otrucie Aleksandra Nawalnego i pobicie Jegora Żukowa. Pieskow odpowiedział, że łączyłby obu spraw.
-Nie wiemy czemu pobito młodego człowieka. Nie wiemy, czynności prowadzą organy ścigania. Mamy nadzieję, że winni zostaną znalezieni i skazani – powiedział Pieskow.
Oprac. MaH, tvrain.ru
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!