
Artur Grottger, Pochód na Sybir. Fot. Domena publiczna
Pierwsi Polacy zostali deportowani na Syberię już w 1621 roku. Miało to miejsce w kontekście umacniania się państwa rosyjskiego po okresie smuty. Wówczas na Syberię zesłano do pięciu tysięcy polskich jeńców wojennych. Kolejne stulecia utrwaliły w polskiej świadomości negatywny stosunek do tych surowych ziem.
Pierwszy prawdziwy szczyt deportacji Polaków na Syberię przypadł oczywiście na XIX wiek — po tym, jak w wyniku rozbiorów kraj utracił niepodległość, a jego część w postaci Królestwa Polskiego została włączona do Rosji.
Tak więc do zesłania na Syberię – w wielu przypadkach połączonego z katorgą – skazano 774 uczestników powstania listopadowego w latach 1830-1831.
Jeszcze ok stu konspiratorów walczących o niepodległość w ramach Związku Narodu Polskiego zostało skazanych na zesłanie w latach 1838–1839. W 1844 roku na Syberię został zesłany ksiądz Piotr Wojciech Ściegienny, który w Królestwie Polskim założył tajny Związek Chłopski w celu wywołania powstania ludowego i utworzenia polskiej republiki chłopskiej. Początkowo został skazany na śmierć przez powieszenie, ale ostatecznie karę zamieniono na syberyjską katorgę. Wraz z księdzem na Syberię wyruszyło kilkudziesięciu chłopów, którzy poparli spisek.
Ale to wszystko to nic w porównaniu z liczbą Polaków, którzy zostali wysłani na Syberię w drugiej połowie XIX wieku.
W wyniku represji po stłumieniu powstania styczniowego w 1863 roku na Syberię wysłano 16 800 osób. Wygnańcom towarzyszyły żony, dzieci, a czasem także inni bliscy krewni (ich łączna liczba szacowana jest na 1800 osób). Chociaż formalnie osoby towarzyszące były wolne, traktowano je czasami nie lepiej niż samych zesłańców.
Badacze ostrzegają przed nadmierną demonizacją zesłania. Wskazują też na niewielki odsetek osób zesłanych na Syberię właśnie z powodów politycznych.
Syberia była największym więzieniem, ale nie krajem więźniów politycznych, chociaż wywierali oni silny wpływ na życie społeczne i kulturalne, pisze Elżbieta Kaczyńska, podając na poparcie swoich słów następujące dane liczbowe. W XIX wieku zesłani z powodów politycznych stanowili średnio około 1% ogółu zesłańców. W 1901 roku wśród 300 tys. skazanych i zesłanych administracyjnie przestępców politycznych było tylko 2,7%, a w latach 1905–1912 wskaźnik ten wzrósł do 3,8%.
Wysiedleni Polacy, którym nie pozwolono zmienić miejsca zamieszkania, zdołali stać się ważną częścią społeczeństwa syberyjskiego. Zakładali gospodarstwa rolne, zajmowali się handlem i drobnym rzemiosłem. Oczywiście aktywnie uczestniczyli też w życiu społecznym. Kiedy w latach 60. XIX wieku powstał separatystyczny ruch syberyjskich patriotów, znany jako „obłastnicy”, wielu Polaków dołączyło do niego. Już po rewolucji 1917 roku wraz z „obłastnikami”, którzy zazwyczaj podzielali ideologię obozu białych, walczyli o niepodległość Syberii.
Niestety, Syberia weszła w skład odnowionego przez bolszewików imperium, a nowe masowe deportacje Polaków na Syberię nie kazały na siebie długo czekać.
Już w latach dwudziestych Syberia odzyskuje tytuł „największego na świecie więzienia bez dachu”, jak nazwał ten region jeszcze w XIX wieku amerykański dziennikarz George Kennan.
W latach trzydziestych, wraz z utworzeniem Gułagu, bolszewicy wysyłali ludzi do tego bezkresnego więzienia pod gołym niebem na przemysłowych torach. Wyraźnie pokazują to dane porównujące liczbę zesłańców w carskiej Rosji i ZSRR.
W carskiej Rosji, na początku XX wieku, łączna liczba zesłańców na Syberię i Sachalin, łącznie z członkami ich rodzin, sięgała 300 tys. osób.
Za rządów bolszewików, w ciągu niecałej dekady liczba więźniów obozów wzrosła z 57 200 (1922 r.) do 242 tys. osób (1929 r.). Dalej dane po prostu nie były już publikowane. Tylko w trakcie „wielkiego terroru” od stycznia 1937 r. do grudnia 1938 r. aresztowano 7 mln osób, z których milion rozstrzelano, a 2 mln zginęły.
Łączna liczba aresztowanych w ciągu dziesięciu lat od 1935 do 1945 roku wynosi od 18 do 20 mln osób. Wśród tych osób było 180 tys. polskich żołnierzy. Niestety, nie ma dokładnych danych na temat liczby Polaków, którzy przeszli przez różne obozy pracy lub zostali zesłani przez władze sowiecki na Syberię.
W każdym razie to właśnie Gułag ugruntował reputację Syberii jako filii piekła na ziemi, w porównaniu z którą blednie katorga w przedrewolucyjnej Rosji.
Andrei Grigorev, niezależny dziennikarz, redaktor naczelny i wydawca emigracyjnego czasopisma „Wschody”










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!