W międzynarodowej brygadzie „Piatnaszka” walczącej po stronie Rosji w Donbasie jest ponad 100 obywateli Niemiec, Francuzi, Czesi i Słowacy. Słowacka gazeta „Aktuality” zrobiła z nimi wywiad.
Czesi i Słowacy postanowili właśnie stworzyć własny 10-osobowy oddział. Przyznają, że przybyli do Donbasu przez Rostów nad Donem, nie chcą jednak jednoznacznie potwierdzić, że zwerbowały ich służby rosyjskie. Ich dowódca ps. „Sojka” ma stopień starszego lejtnanta, reszta to szeregowcy.
„Chcemy zbudować oddział wzorowany na tradycji czechosłowackich legionów, które w I wojnie walczyły po stronie Rosji. Uważamy, że UE to dyktatura, a NATO to agresywny blok. Walczymy z nimi” – wyjaśnia jeden z czeskich ochotników.
Łącznie w oddziałach separatystów jest obecnie kilkuset ochotników z krajów europejskich. Oddziały złożone z Europejczyków mają niewielkie znaczenie militarne. Spełniają jednak ważny cel propagandowy – rosyjska telewizja raz po raz nadaje wywiady z nimi, żeby udowodnić, że „zwykli mieszkańcy UE są po stronie Noworosji”.
Francuzi tłumaczą, że przyjechali na wojnę bo w Internecie przeczytali, że „kijowska junta zabija cywilnych mieszkańców”. Walczą m.in. na froncie na odcinku Nowoazowsk – Szyrokino.
Według służb ukraińskich, motywacja najemników z UE w Donbasie jest jednak zupełnie inna – głównie chęć zysku, czasem ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości we własnym kraju – wielu ma na koncie różne przestępstwa. Jak spędzają wolne chwile w Donbasie? Narkotyki, alkohol, ukraińskie dziewczęta…
Francuski lekarz Gijom Lekstrade, ps. „Maleński Pies” siedział we Francji właśnie za narkotyki. Teraz uciekł do Donbasu. „Przyjechałem, żeby pomóc cywilnej ludności, którą stale ostrzeliwuje rząd w Kijowie” – zapewnia. Jego kolega George Musk też jest lekarzem, ale chodzi z kałasznikowem.
Są też działacze skrajnej francuskiej prawicy. Twierdzą, że walczą po stronie Rosji, gdyż „jest ona siłą, która może powstrzymać globalizację i zniszczyć UE”. Jest też kilku dezerterów z armii francuskiej, m.in. były komandos Victor Lenta, z pochodzenia Kolumbijczyk, czy Philippe Cafin, który wcześniej służył w brygadzie NATO.
Wkrótce walczący po stronie separatystów Francuzi zamierzają zorganizować forum w Doniecku, na które ma przyjechać prawicowy eurodeputowany Jean-Luc Schaffhauser z francuskiego Frontu Narodowego.
W międzynarodowej brygadzie separatystów najwięcej jest jednak Niemców – ponad 100. W większości są to przesiedleńcy z dawnego ZSRR. Część służyła wcześniej w Bundeswehrze – ujawnia „Die Welt”.
Gazeta przypomina, że za udział w wojnie na Ukrainie niemieckim najemnikom nie grozi odpowiedzialność karna, w odróżnieniu od tych, którzy walczą po stronie Państwa Islamskiego. W Niemczech podnoszą się jednak głosy by wobec najemników w Donbasie zastosować paragraf mówiący o „stworzeniu organizacji terrorystycznej”, za co grozi 10 lat więzienia lub o zbrodniach wojennych, za co jest dożywocie.
Przeciwko tolerowaniu udziału Niemców w wojnie zaprotestował już ukraiński ambasador w Niemczech Andriej Mielnik. Wezwał niemiecki rząd, aby „powstrzymał swoich obywateli przed wyjazdami w celu dokonywania zabójstw na Wschodzie”. Na razie jednak poza deklaracjami niemieckiego MSW, że „coś z tym zrobi” Ukraińcy niczego nie osiągnęli.
Kilku obywateli Niemiec zginęło już w Donbasie, m.in. pod Debalcewem odłamek zabił 33-letniego Witalija Pastuchowa – emigranta z Kazachstanu. Pochowano go w Moskwie. Inny Niemiec dostał się do niewoli ukraińskiej w maju ub. roku i siedzi w więzieniu w Kijowie.
Jednym z głównych organizatorów rebelii w Ługańsku był z kolei Niemiec rosyjskiego pochodzenia Aleksej Rielke, który stworzył nawet własną bandę – „Armia Południowego-Wschodu”. „Die Welt” pisze, że w Niemczech mieszka także rodzina tzw. szefa Centralnej Komisji Wyborczej DNR.
Oficjalnie władze Czech, Słowacji, Francji i Niemiec nie chcą komentować udziału swoich obywateli w wojnie na Ukrainie.
Kresy24.pl
9 komentarzy
alter ego
8 czerwca 2015 o 12:58To nie Niemcy są tymi najemnikami tylko Rosjanie z paszportami niemieckimi. To już zasadnicza różnica. Normalny przy zdrowych zmysłach człowiek nie pojedzie dobrowolnie w miejsce gdzie mogą go zabić, mając do wyboru normalne dostatnie życie w kraju!
PutlerMongoł
8 czerwca 2015 o 13:01W każdym kraju znajdzie się swołocz, która chętnie za pieniądze lub dla przyjemności pojedzie mordować innych ludzi. Są też i głupcy, którzy dali się zbałamucić propagandą moskiewską. Mam nadzieję ,że bracia Ukraińcy dadzą sobie radę z tymi bandytami i wybiją ich co do nogi. Trzeba być niedorozwojem umysłowym, żeby wierzyć kacapskiej propagandzie. Jak świat światem, nigdy nie był Sowiet dla nikogo bratem.
Zyg Zag
8 czerwca 2015 o 17:11Zgadzam się w 100%
Jarema
8 czerwca 2015 o 17:31Powstańców wspiera również kilkudziesięciu Polaków i Węgrów a także spora ilość Rusinów z Zakarpacia którzy są przeciwni obecnej władzy
Barnaba
9 czerwca 2015 o 13:17Polacy też są po drugiej stronie i to w formie tam urodzonych i wcielonych jak i najemników. A o Rusinach skąd wiesz? Ukraińcy uważają Łemków i Rusinów za swoich ale ostatnio zauważyłem że jedni i drudzy zwykle podkreślają swoją odrębność wobec Ukraińców.
Hendo
8 czerwca 2015 o 17:36Rosjanie probuja werbowac maloletnich ochotnikow poprzez chociazby internet. Wykorzystuja przy tym niezmierna naiwnosc, glupte oraz polityczna dezorientacje tych mlodych ludzi. Tego typu dzialania pozostaja skrajnie nieuczciwe.
macko
8 czerwca 2015 o 19:17NATO i UE agresywne. No popatrzcie. A rosjanie oczywiście „bronią się” na cudzym terytorium. Jak zwykle.
Barnaba
9 czerwca 2015 o 13:13A na Ukrainie kto zorganizował zbrojne przejęcie władzy? 30 tysięcy ludzi postanowiło rzucić pracę i spontanicznie przeznaczyć oszczędności życia na biwak pod kulami na Majdanie? Kto zapłacił za codziennie zjadane 30 tysięcy bochenków chleba z dodatkami? Samo się zrobiło? Może przypomnę: przed Majdanem na Ukrainie rządzili ludzie wybrani w wyniku wyborów obserwowanych przez OBWE i był to rząd pro rosyjski wybrany większością głosów. Jeżeli zachód zorganizował i sfinansował obalenie tego rządu na Ukrainie to Rosja zorganizowała rebelię też na Ukrainie. Proste. Jeżeli jest akcja to zawsze też będzie reakcja. Niemcom pewnie jest na rękę fakt że zginie jakiś Rosjanin z niemieckim paszportem, bo po co im tacy. Lepiej niech zginą niż w Niemczech lub Europie by mieli organizować jakąś rosyjską siatkę szpiegowską.
Pirelli
9 czerwca 2015 o 18:07Panie barnaba cos pan słyszał ale nie do końca i wyszło pomieszanie z poplataniem.
Zachód nie zorganizował zadnego Majdanu, chcieli go sami Ukraincy, zachód jedynie im pomógł zorganizować, a to spora różnica.
Tak jak zachód nie zorganizował Solidarności, to Polacy ją chcieli, a zachód pomógł ją stworzyć, ale stworzył.
To bardzo duża róznica