Jak podaje kanał w Telegramie „Białoruska Wywiedka”, jeszcz przed rozpoczciem obrad Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego (w zeszłym tygodniu), Aleksander Łukaszenka zapoznał się z wynikami prac „specgrupy”, która miała za zadanie ograniczyć migrację z Białorusi.
To karkołomne wyzwanie dyktator powierzył szefom struktur siłowych.
Źródła kanału podają, że rozmowa Łukasznki z szfem KGB była bardzo nerwowa. Iwan Tertel poinformował, że wszystkie instrukcje mające na celu szybkie ograniczenie możliwości uzyskania przez obywateli wiz Schengen zostały wykonane, a osoby wyjeżdżające zostały poddane kontroli, ponadto przekraczanie granicy zostało maksymalnie utrudnione;
Szef Rady Bezpieczeństwa przedstawiła z kolei analizy dotyczące drenażu kadr, specjalistów w najbardziej poszukiwanych specjalnościach oraz abiturientów/studentów. Wszystkie dotychczasowe środki (IPSO, ataki hybrydowe migrantów, prowokowanie zamykania punktów kontrolnych itp.) uznano za skuteczne, ale niewystarczające.
„Specgrupa” nie spełniła oczekiwań Łukaszenki. Emigracja się nie zmniejszyła, jej tempo utrzymuje się na tym samym poziomie. Ponadto emigrację „polityczną” zastąpiła „ekonomicznym”.
Według statystyk, wyjeżdżającymi z Białorusi są osoby do 40. roku życia (młodzież, rodziny z dziećmi). Działania propagandowe wzywające do powrotu i speckomisja „powrotowa” nie przyniosły żadnych rezultatów.
W związku z tym „specgrupa” podjęła decyzję by dokręcić śrubę i przejść do taktyki jeszcze bardziej utrudniającej uzyskanie wiz i sam proces przekraczania granicy.
Zdecydowano o stopniowym ograniczaniu liczby regularnych autobusów międzynarodowych i dalszym spowolnieniu pracy przejść granicznych.
„Białoruska Wywiedka” podaje, że uzgodniono wprowadznie działań, ograniczających wyjazdy młodych specjalistów: absolwentów szkół wyższych i studentów w wieku poborowym (konieczne będzie uzyskanie zgody urzędu rejestracji i poboru do wojska). Ma to nastąpić stopniowo.
Podobno Łukaszenka domagał się działania hybrydowego, nie wywołującego całkowitego niezadowolenia obywateli, ale efektywnego.
Źródła kanału podają, że wszelkie drastyczne środki (ograniczenia dla personelu wojskowego, studentów itp.) nie zostaną wprowadzone przed „wyborami”. Jednak w tym okresie marionetkowy „parlament” przyjmie szereg ustaw, które pozwolą na ograniczenie przemieszczania się obywateli przez granicę. I to dla coraz szerszych kategorii osób i z szerszej listy powodów.
Innymi słowy, przed „wyborami” granica zostanie jeszcze bardziej „spowolniona”, uzyskanie wizy będzie utrudnione, a przepływ migracji obywateli i kapitału zostanie celowo ograniczony.
A zaraz po wyborach Łukaszenki na prezydenta, w życie wejdą akty prawne, pozwalające w razie potrzeby powrócić do totalnych sowieckich praktyk systemu „zezwoleń” na opuszczenie kraju.
W praktyce podróżowanie do UE i innych krajów będzie możliwe jedynie za zgodą reżimu Łukaszenki.
„Jeśli planujesz przeprowadzkę do innego kraju, masz czas do lutego-marca 2025 r.” – podsumowuje „Białoruska Wywiedka”.
ba
2 komentarzy
Jagoda
1 maja 2024 o 13:18Jak oni wszyscy bardzo kochają ten ruskij mir ! Podobno RB to kraina mlekiem i miodem płynąca to dlaczego stamtąd tak uciekają ?
Czesiek z bunkra
1 maja 2024 o 21:54No z tego ruskiego dobrobytu:D