Sądzony w procesie za zamkniętymi drzwiami białoruski opozycjonista i były więzień sumienia Dmitrij Polijenko, w akcie bezsilności próbował podciąć sobie żyły na sali rozpraw.
24 października minie rok, odkąd Dmitrij Polijenko wyszedł na wolność po odbyciu wyroku 2 lata kolonii karnej za zorganizowanie tzw.„masy krytycznej” – kilkuosobowego rajdu rowerowego ulicami Mińska. Został skazany w październiku 2016 roku na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. 7 kwietnia 2017 sąd w Mińsku odwiesił jednak wyrok, ponieważ chłopak nie zrezygnował z udziału w akcjach o charakterze politycznym i społecznym. Był jednym z tych, którzy protestowali przeciwko budowie centrum biznesowego na obrzeżach uroczyska Kuropaty. W związku z tym, bez prawa do odwołania, 24 – letni działacz został skierowany do kolonii karnej, aby odbyć karę 1,5 roku pozbawienia wolności.
Po kilku miesiącach na wolności, 20 marca Polijenko został zatrzymany pod zarzutem popełnienia szczególnie złośliwego chuligaństwa (art. 339 kodeksu karnego). Oskarża się go o rozpylanie gazu w twarz mężczyzny, który upomniał go za palenie papierosa na klatce schodowej.
Chłopak nie przyznaje się do winy, oskarża zaś ofiarę, że za pieniądze złożył fałszywe zeznania na prośbę funkcjonariuszy Zarządu Głównego MSW do walki z przestępczością zorganizowaną.
Mężczyzna, który oskarżył Polijenkę, pojawił się dziś w sądzie jako świadek, był pijany, mimo to sędzia włączyła jego zeznania do sprawy.
Dmitrij zwrócił się do niego słowami; „Czy ty masz człowieku sumienie?”.
5 kwietnia br. Polijence odczytano akt oskarżenia. Miał być sądzony za graffiti na jednym ze stołecznych budynków.
2 lipca Komitet Śledczy poinformował, że śledztwo w sprawie karnej Dmitrija Polienko zostało zakończone, a sprawa została przekazana do prokuratury w celu skierowania jej do sądu. Jednak prokuratura w Mińsku zwróciła dokumenty Dmitrija Polienko i zażądała przeprowadzenia dodatkowego dochodzenia.
Rezultatem tego są nowe zarzuty: kolejne graffiti, tym razem na Kuropatach, podżeganie do nienawiści wobec milicjantów w filmie na youtube, i za obraźliwe słowa pod adresem byłego ministra spraw wewnętrznych Igora Szuniewicza.
Sąd ogłosił dziś, że proces odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. W akcie protestu na tę decyzję, młody opozycjonista próbował podciąć sobie żyły. Białoruskie media donoszą, że reakcja milicji była natychmiastowa i podsądny został wyprowadzony z sali, gdzie udzielono mu pomocy.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!