Dowódca Państwowej Służby Granicznej Litwy (VSAT) Rustamas Liubajevas poinformował, że ojciec, który w niedzielę 27 sierpnia porwał swoją córkę i uciekł do Rosji, został obecnie przez rosyjskich funkcjonariuszy wypuszczony na wolność, przebywa w obwodzie królewieckim, a porwane dziecko jeszcze nie zostało przekazane Litwie.
Wydarzenie, którym od tygodnia żyje cała Litwa ma swój szerszy kontekst, związany z ochroną granicy – tym razem nie z Białorusią, a Rosją – obwodem królewieckim.
W zeszłą niedzielę do litewskich służb wpłynęło zgłoszenie od kobiety (ur. 1996 r.), że mężczyzna (ur. 1989 r.) we wsi Sausdravai (rejon kreryngański) zabrał jej córkę i nie oddał w umówionym terminie. Nieco później okazało się, że mężczyzna porwał swoją córkę (ur. 2022 r.), z którą na łodzi przepłynął rzekę Skirvytė, przekraczając granicę litewsko-rosyjską i został zatrzymany na terytorium obwodu królewieckiego.
Litewscy strażnicy graniczni zauważyli, że gumowa łódka przekroczyła granicę między Litwą a Rosją, Podpłynęła do nich łódź z rosyjskimi pogranicznikami. Według VSAT, litewscy funkcjonariusze straży granicznej w dalszym ciągu próbowali porozumieć się ustnie z osobami płynącymi łodzią, ale nie otrzymali żadnej odpowiedzi.
Wszczęto wstępne śledztwo w sprawie uprowadzenia dziecka. W tym czasie VSAT wszczął postępowanie przygotowawcze w sprawie nielegalnego przekroczenia granicy państwowej.
Według litewskich strażników, rosyjscy funkcjonariusze poinformowali, że dziecko jest bezpieczne i otoczone opieką. Rosyjska straż graniczna poinformowała jednak w poniedziałek 21 sierpnia, że odmawia wydania Litwie mężczyzny, który wraz z porwanym dzieckiem uciekł do Rosji. Jak podaje VSAT, rosyjscy funkcjonariusze stwierdzili, że ojciec zatrzymanego dziecka jest obywatelem Rosji, więc nie widzą podstaw do przekazania go Litwie.
„Do takiego przekazania nie doszło. Mamy też informację, że wspomniana osoba, prawdopodobnie posiadająca obywatelstwo Federacji Rosyjskiej, została zwolniona i obecnie przebywa w obwodzie kaliningradzkim [królewieckim – red.]”
– powiedział w środę 23 sierpnia Liubajevas w wywiadzie dla radia LRT.
Szef VSAT stwierdził, że nie ma żadnych zarzutów wobec funkcjonariuszy straży granicznej, którzy zareagowali na sytuację, gdy mężczyzna, który porwał dziecko na Litwie, przepłynął łodzią przez rzekę Skirvytė na stronę rosyjską.
Według Liubajevasa kontrola na odcinku granicznym na Litwie jest na tyle liberalna, że ludzie mogą chodzić przy granicy bez większych ograniczeń. W ocenie dowódcy VSAT, arsenał środków stosowanych obecnie na granicy kraju jest wystarczający i nie należy ich zaostrzać.
„Środki, które są obecnie stosowane na naszej granicy, są w pełni adekwatne do sytuacji. […] Prawie wszystkie kraje Unii Europejskiej nawet nie reagują na tego typu zdarzenia. Naruszenie granicy państwowej jest po prostu rejestrowane i w razie potrzeby informowane są o tym odpowiednie instytucje państwa sąsiedniego”
– wyjaśnił Liubajevas.
Dowódca Państwowej Służby Granicznej Litwy nie krył swojego sceptycyzmu wobec pojawiających się w przestrzeni publicznej wezwań do zaostrzenia kontroli osób, wyjeżdżających z Litwy.
„Wolałbym nie robić z Litwy więzienia czy w Korei Północnej, bo tylko więzienie jest strzeżone w taki sposób, że nikt nie może z niego uciec. Stosowane obecnie środki mają na celu przede wszystkim niedopuszczenie do tego, aby niepożądani goście lub sabotażyści przybywali do nas niezauważeni”
– zapewnił dowódca VSAT.
RES na podst. ELTA
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!