„Coraz trudniej jest myśleć o Ukrainie z sympatią. Polska jest w trudnym momencie, konflikt na linii Warszawa – Tel Awiw pęcznieje i wiele wskazuje na to, że wyjdziemy z niego (ciekawe kiedy?) poważnie poranieni” – pisze Marcin Wikło na portalu wPolityce.pl.
„Zrozumiałe jest, że praktycznie wszystkie wysiłki władz są skierowane na ten „front”. Państwo jednak musi działać, innych spraw nie można tak po prostu odłożyć. Tym bardziej, że przy okazji naszej defensywnej postawy, co można uznać za słabość, swoją grę grają Ukraińcy. Przyjmując, że między państwami nie ma sympatii, tylko interesy, to wszystko jest okej. Niemniej jednak, czegoś innego spodziewałbym się po naszych „braciach” zza wschodniej granicy. Szczególnie teraz.
Węgierski parlament przyjmuje rezolucję popierającą Polskę w starciu z Brukselą.Nawet jeśli to tylko dbałość Budapesztu o swój biznes, bo być może niebawem urzędnicy europejscy będą chceli stosować art. 7 wobec ich kraju, to gest jest miły. Szczególnie w takim momencie.
Co tymczasem robią Ukraińcy? Podłączają się niejako do chóru krytykującego nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i próbują ugrać coś dla siebie. Pal licho, gdy swoje głupoty znów wygaduje Wołodymir Wiatrowycz, szef ukraińskiego IPN, to tego już przywykliśmy, ale jakieś niezrozumiałe warunki zaczyna nam stawiać ambasador Andriej Deszczyca, a to już należy odbierać jako stanowisko rządu w Kijowie.” – pisze publicysta. Całość tutaj.
AB/WPolityce.pl
fot. securityconference.de, CC BY 3.0 de
8 komentarzy
Poryck
21 lutego 2018 o 11:50Bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Węgrzy nigdy nas nie zawiedli, a Ukraińcy, no cóż… Deszczyca najwyraźniej nie odrobił lekcji z historii Polski. Mieliśmy już przed laty pewnego ambasadora, któremu wydawało się, że może kierować naszą polityką. Czyżby obecny ambasador Ukrainy zapragnął podążyć śladem Repnina i zapisać się w historii Polski w wyjątkowo nikczemny sposób?
jw23
21 lutego 2018 o 12:26Wołodymyr Wiatrowycz także pełni państwową funkcję, więc jego wypowiedzi należy również odbierać jako stanowisko państwa ukraińskiego.
kresowiak
21 lutego 2018 o 14:11Ukraincy bracia ??? Moze do XVI wieku, kiedy istotnie zdarzalo sie nam walczyc. Jacy z nichh bracia, to sie przekonalismy od czasow powstania Chmielnickiego, kiedy swoj nieludzki proceder rozpoczeli rezuny z czerni, a potem za Hajdamakow, firmujacych podla rzez humanska. W XIX wieku, Kozacy zaczeli sie z podpuchy austriackiej zwac Ukraincami i wysuwac roszczenia do swego wlasnego panstwa, ktore usilowali podbudowac w 1918 roku bezczelna napascia na Lwow, odparta dzieki bohaterstwu lwowskich Orlat. Ukoronowaniem owego „braterstwa” stal sie okres II WS, kiedy to UPA/OUN wykorzystalo chwilowa likwidacje panstwa polskiego i ogolocenie (przez bolszewikow) wschodnich terenow ze zdolnych do walki mezczyzn, wiec urzadzilo nam bezprzykladna rzez na Wolyniu i w Malopolsce Wsch., noszaca wszelkie znamiona ludobojstwa – STARCZY ???
Mike
21 lutego 2018 o 20:16100% trzeba im powiedzieć non posumus !!!! Koniec przyjaźni, liczą się tylko interesy, Orban nam pokazał jak to się robi !!!
Basia
21 lutego 2018 o 21:09Tacy to właśnie „bracia”. Mam nadzieję wreszcie przyjdzie w Polsce otrzeźwienie. Koniec z bezinteresownym wspieraniem Ukrainy.
Stanisław
21 lutego 2018 o 23:42Braterstwo między narodami to mit propagandowy. Nawet jeśli ktoś chce utożsamiać Ukrainę z kozakami niżowymi to lata pokoju w okresie 1000 lat państwowości polskiej są mniej liczne niż z Moskalami i Niemcami.
MX
22 lutego 2018 o 03:30Co tu dużo mówić – Ukraińcy to nie są żadni nasi „bracia”. To są tak naprawdę „drudzy Rosjanie” – z kulturą, mentalnością, zakłamaniem i bezczelnością na skalę rosyjską.
Ale ja mam największe pretensje nie do Ukraińców, bo oni mają taką kulturę/mentalność i tyle. Największe pretensje mam do polskich giedroyciowców, którzy długie lata uprawiali propagandę pro-ukraińską, okłamywali Polaków, wciskali nam kit o rzekomych „braciach” ukraińskich.
Lviv
23 lutego 2018 o 02:41Polacy to dziwni ludzie. Mają wiele ambicji i nie widzą własnych wad. Moscale zabili polskiego prezydenta. Następnie Moskale zaatakowali Ukrainę. Ukraina rozpoczęła wojnę z Rosjanami, a Polacy robią wrogom Ukraińców. W ciągu ostatnich 200 lat Rosjanie dwukrotnie okupowali Warszawę i Polskę państwo nie istniało. Prawdopodobnie Polacy chcą po raz trzeci, żeby Rosjanie zlikwidowali państwo polskie