Lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny wystąpił zdalnie przed komisją spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego wzywając do wprowadzenia sankcji wobec miliarderów w bezpośrednim kręgu Władimira Putina, bo tylko w takim wypadku Kreml będzie traktował sankcje UE poważnie
Nawalny powiedział, że nie widzi sensu wprowadzania sankcji wobec tych, którzy i tak nie mają możliwości jeżdżenia po Europie, nie mają tam aktywów. Jako przykład wymienił rosyjskich generałów.
Nawalny przebywa na rehabilitacji w Niemczech po tym, jak na Syberii został otruty gazem bojowym z grupy „Nowiczok”.
– Główna kwestia, dlaczego ci ludzie trują, zabijają i fałszują wybory? Odpowiedź jest bardzo prosta – pieniądze. Sankcje Unii Europejskiej powinny być nakierowane na pieniądze. I rosyjscy oligarchowie, nie tylko starzy, ale i nowi, w tym z otoczenia Putina, powinni stać się celem sankcji. Na razie, dopóki najdroższe jachty Usmanowa cumują w Barcelonie albo Monako, nikt w Rosji i na Kremlu nie weźmie na poważnie europejskich sankcji – powiedział Nawalny.
Dodał, że sankcje wobec miliarderów poparłoby 99 proc. rosyjskich obywateli.
Przekonywał także, że należy jasno widzieć różnicę między zwykłymi Rosjanami i rosyjskim państwem, które należy postrzegać jako „bandę przestępców”.
Oprac. MaH, tvrain.ru
fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!