Ukraina hucznie uczciła obchodzony 12 czerwca Dzień Rosji. W co trafiły rakiety na Krymie? Łatwiej chyba powiedzieć, w co nie trafiły.
Sewastopol, lotnisko i główna baza lotnicza Belbek, Eupatoria, Bachczysaraj, Pierwomajskie, baza Saki, Krasnoperekopsk, Czernomorskie, Armiańsk – wciąż nadchodzą doniesienia o kolejnych uderzeniach.
W samej bazie Belbek naliczono 20 wybuchów. Pod Sewastopolem pocisk trafił prawdopodobnie w kolejny rosyjski system obrony powietrznej S-400, wiadomo też o zniszczeniu dwóch radarów: jednego do S-300, jednego do S-400 i niewykluczone, że jeszcze trzeciego. To prawdopodobnie jedne z ostatnich, które zostały jeszcze na Krymie – twierdzi kanał Krymski Wiatr. Wiadomo też, że we wszystkich trzech miejscach zdetonowała amunicja przeciwlotnicza.
Huk eksplozji słychać było na całym półwyspie. Rakiety śmigały po niebie, a Rosjanie mogli tylko bezradnie na to patrzeć, choć ich propaganda jak zwykle zapewnia o „odparciu ataku”. Czytaj także: Chytry plan Ukrainy. Po co zdobywać Krym, skoro można go… nie zdobywać!
KAS
3 komentarzy
LT
12 czerwca 2024 o 10:05A kiedy most?
TowarzyszMao
12 czerwca 2024 o 10:36Jak kacapy uciekną. Pozbawiony kacapów tymczasowo okupowany Krym będzie łatwiejszy do zajęcia.
Kocur
12 czerwca 2024 o 14:14To ten tydzień mamy na bogato! Siekać moskali równo i systematycznie!