
Fot. ssu.gov.ua
Gdyby Służba Bezpieczeństwa Ukrainy nie zapobiegła na czas atakowi terrorystycznemu przygotowanemu na zlecenie Federacji Rosyjskiej, efekty mogły być po prostu potworne. Jedna z bomb miała wybuchnąć w pobliżu biura rekrutacji wojskowej.
Agenci SBU zatrzymali w pobliżu biura rekrutacyjnego w Tarnopolu parę cywilów z obwodu połtawskiego, która została zwerbowana przez rosyjskie służby specjalne. Jak czytamy, rosyjscy agenci zostali zatrzymani, gdy zmierzali na miejsce planowanego ataku. Mieli przy sobie materiały wybuchowe.
Biuro Prokuratora Generalnego podało, że według śledczych para działająca pod zdalnym nadzorem „kuratora” przyjechała do Tarnopola w celu zainstalowania ładunków wybuchowych. Dowiedzieliśmy się też, że podejrzani to dwójka narkomanów – 42-letni mężczyzna i jego 30-letnia partnerka.
Szukali oni na Telegramie osób, dzięki którym mogły pozyskać pieniądze na „działkę”. Po odebraniu materiałów wybuchowych, które zostawiono dla nich w pomieszczeniu magazynowym, przynieśli je do wynajętego mieszkania. Zdalnie sterowane urządzenia miały być umieszczone pod zaparkowanym autem w pobliżu wspomnianego biura oraz na podwórku w pobliżu budynku administracyjnego.
Po eksplozji ładunku pod autem, drugi miał zostać zdetonowany po przybyciu na miejsce służb ratunkowych. Funkcjonariusze SBU na szczęście zapobiegli tragedii.
swi/pravda.com.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!