
Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi/commons.wikimedia.org
Szef chińskiej dyplomacji przylatuje do Polski. Wizyta odbędzie się w cieniu manewrów rosyjsko – białoruskich „Zapad 2025” i skutków decyzji o zamknięciu granicy z Białorusią, a także kryzysu, wywołanego dzisiejszym atakiem rosyjskich dronów na Polskę.
Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi złoży oficjalną wizytę w Polsce 15 września — podaje RFM24.pl. W Europie odwiedzi również Austrię i Słowenię, a wizyta potrwa od 12 do 16 września – poinformowało chińskie MSZ. na który powołuje się stacja.
Jak przekazał rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Lin Jian, celem wizyty jest wzmocnienie współpracy dwustronnej oraz rozmowy na temat kluczowych kwestii międzynarodowych. W Warszawie chiński dyplomata spotka się z wicepremierem i szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
Wizyta szefa chińskiej dyplomacji zbiega się z okresem narastającego napięcia na wschodniej granicy Polski. Trwające właśnie rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe „Zapad-2025” polskie władze określają jako „agresywne” i potencjalnie destabilizujące dla regionu.
W reakcji na ćwiczenia, rząd w Warszawie ogłosił całkowite zamknięcie granicy z Białorusią, obejmujące zarówno ruch drogowy, jak i kolejowy. Decyzja ta ma charakter tymczasowy, ale – jak zaznaczył minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński – nie zostanie cofnięta automatycznie, ale dopiero po ustąpieniu zagrożenia dla naszego kraju.
Zamknięcie granicy może mieć także gospodarcze konsekwencje, szczególnie w kontekście chińsko-europejskiej wymiany handlowej.
Jak przypomina stacja, główny punkt tranzytowy w Małaszewiczach – będący kluczowym hubem dla chińskich pociągów towarowych wjeżdżających do Unii Europejskiej – niechybnie ucierpi wskutek jednostronnego zawieszenia przez Polskę ruchu granicznego.
Obecnie około 90% całego transportu kolejowego w ramach inicjatywy China Railway Express przechodzi przez terytorium Polski lub tutaj się kończy.
Wizyta Wang Yi może być okazją do omówienia nie tylko kwestii geopolitycznych, ale też zabezpieczenia interesów gospodarczych Pekinu w obliczu rosnącego napięcia w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
ba za rmf24.pl
2 komentarzy
LT
10 września 2025 o 17:50Uwazam ,ze w obecnej sytuacji Chiny moga stanac po naszej stronie w chwili zagrozenia naszego bezpieczenstwa.
Polepszenie stosunkow polsko-chinskich lezy w interesie obu krajow.
Mozemy byc czlonkiem NATO miec sojusz z USA i byc wiarygodnym partnerem
w stosunkach z Chinami.
Warunek!
Nigdy,przenigdy nie uznac niepodleglosci Tajwanu i wyrazac zyczenie na pokojowe zjednoczenie Tajwanu z Chinami z zachowaniem autonomi gospodarczej i politycznej.
qumaty
10 września 2025 o 18:43mówiąc o Chinach należy zawsze pamiętać że Chiny są sojusznikiem tylko i wyłącznie Chin. Białoruś Chinom jest potrzebna jako europejskie zaplecze i brama do niej. Z zamkniętą granicą do Europy, Białoruś to po prostu zadupie cywilizacji i nie są im do niczego potrzebni. Czy zatem to Chiny powinny od Białorusi domagać się bycia tą bramą? Nie sądzę. Raczej to Białorusi w ich dobrze pojętym interesie powinno zależeć by tą bramą być. Jest tylko jeden problem. Białoruś jest pod władzą paranoika który tego nie rozumie i zna tylko jeden sposób zdobywania uwagi. Eskalując napięcie. 20 lat to działało, ale przestało. Zamykamy granicę i voila, szef MSZ Chin melduje się tydzień później w Warszawie. Czemu tak późno? Mesydż dla niego powinien być jasny: “weź pan swego wąsatego psa na krótszy łańcuch, wtedy się dogadamy”. Na Zachodzie jest inaczej, ceni się skomplikowane negocjacje, kompromisy i umowy, ale akurat na Wschodzie docenia się tylko twardych i zdecydowanych graczy. Granica powinna być zabita dechami conajmniej od roku, na każde podpalenie tu podpalać coś tam, aresztowali naszego obywatela, zawinąć pod byle pretekstem kogoś od nich. Na każdy ich dron u nas, dwa nasze powinny polecieć tam. Bez tego nic nie osiągniemy.