Uderzenia na taką skalę nie było od początku wojny. Poleciało wszystko: Neptuny, Paljanice, Piekła, drony.
Ukraina przeprowadziła wieczorem 11 bm. najbardziej zmasowany od początku wojny wielogodzinny nalot na rosyjskie obiekty wojskowe na Krymie – twierdzą kanały powiązane z ukraińskim dowództwem Sił Powietrznych.
Według nich, pociski manewrujące, rakieto-drony i zwykłe drony uderzeniowe nadlatywały nad półwysep falami znad morza, od strony południowo – zachodniej. Tylko w pierwszej takiej fali było ponad 80 dronów, a ile pocisków – nie wiadomo. Druga fala mogła być jeszcze większa – twierdzi ukraiński kanał wojskowy DroneBomber.
„Nadszedł w końcu czas Neptuna. Szykujcie się na Krymie!” – pisze kanał, informując o użyciu tego przeciw-okrętowego pocisku R-360, który ukraińska armia zaadaptowała w końcu do wyrzutni ziemia-ziemia. Wiadomo, że w kombinowanym nalocie wzięły też udział odrzutowe rakieto-drony Paljanica i Piekło.
Na razie nie są jeszcze znane skutki tego zmasowanego uderzenia. Silne wybuchy i ogień obrony powietrznej słychać było m. in. w Sewastopolu. W wielu miejscach na półwyspem krążyły też rosyjskie śmigłowce, usiłując strącać nadlatujące drony i pociski.
Zobacz także: To blef Łukaszenki! Na Białorusi nie ma żadnych głowic jądrowych.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!