„Oczywiście uważnie śledzimy zapowiedzi Waszyngtonu dotyczące możliwego przeniesienia części amerykańskiego kontyngentu z Niemiec do Polski” – powiedział RIA Novosti wiceszef MSZ Rosji Aleksander Gruszko.
Podkreślił, że Rosja będzie się temu przyglądać nie tylko z punktu widzenia wojskowych konsekwencji dla bezpieczeństwa regionalnego, biorąc pod uwagę „uzasadnione interesy Rosji i naszych sojuszników, zwłaszcza Białorusi”, ale także z punktu widzenia przestrzegania Aktu Stanowiącego Rosja-NATO.
Gruszko nie wykluczył, że Stany Zjednoczone mogą naruszyć ten dokument. Jego zdaniem Waszyngton „konsekwentnie niszczy wszystkie inne materialne fundamenty bezpieczeństwa wojskowego w Europie”, na przykład wycofując się z traktatu INF i traktatu o otwartym niebie, „a wcześniej, udaremniając ratyfikację umowy o dostosowaniu traktatu CFE”.
Wcześniej w wywiadzie dla magazynu International Life Aleksander Gruszko powiedział, że Rosja posiada zestaw opcji, dzięki którym można skutecznie, przekonująco, ale nie kosztownie, zareagować na ryzyko związane ze zwiększoną aktywnością NATO.
„Jest to cały szereg środków, które sojusz wdraża dzisiaj. Na kierunku rosyjskim jest to niekończąca się rotacja sił, zwiększenie skali i liczby ćwiczeń przeprowadzanych w bliskiej odległości od naszych granic, realizacja projektów infrastrukturalnych – budowa dodatkowych magazynów broni i sprzętu oraz rozszerzenie możliwości portów i lotnisk. W Estonii istnieje taka baza Ämari, z której patrolowana jest przestrzeń powietrzna krajów bałtyckich. Z Ämari do Petersburga leci się tylko kilka minut. Oczywiście z punktu widzenia planowania wojskowego jest to czynnik, którego po prostu nie można lekceważyć, i wszystko to jest brane pod uwagę w naszych środkach reagowania”, powiedział zastępca Siergieja Szojgu.
Dyplomata zapewnił, że działania te będą podejmowane „w zależności od ewolucji działań NATO”.
Przypomnijmy, że Rosja i Białoruś są członkami Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, nazywanego rosyjskim NATO. Oprócz wymienionych do OUBZ należy Armenia, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan.
oprac. ba na podst. interaffairs.ru
3 komentarzy
Radecki20
26 czerwca 2020 o 00:53No tak, przecież to sojusz NATO atakuje sąsiadów np: Czeczenię, Gruzję czy Ukrainę. NATO jest sojuszem obronnym, dla mnie moskale vide azjaci mogą robić za uralem co chcą ale stopa żadnego rosyjskiego sołdata nie możne stanąć w cywilizowanym kraju jakim jest demokratyczna Rzeczpospolita Polska.
Stary Olsa
26 czerwca 2020 o 02:24Białoruś to nasz bratni i ostatni słowiański naród na wschodzie,czy to nie brzmi nazbyt dziwnie że Białoruś należy do unii euroazjatyckiej? Moskiewski chanat w zupełności rozumiem bo to mentalnie azjaci ale Białoruś???
karol
26 czerwca 2020 o 12:44Nawet gdyby do Polski przybyło 100 nowych amerykańskich żołnierzy to rosja czuć się będzie zagrożona i skieruje w naszą stronę 100 rakiet lub innego sprzętu np. dywizję czołgów, bo przecież równowaga musi istnieć. Z nimi nie powinno się w ogóle dyskutować tylko robić swoje. Jak rosja zajmowała Krym to się nikogo o zgodę nie pytała.