Państwowa Komisja Języka Litewskiego wydała dzisiaj pozytywną z naszego punktu widzenia opinię w sprawie oryginalnej pisowni nazwisk – sprawie, która mocno dzieliła Polaków i Litwinów.
Komisja zbadała projekt rządowy oraz dwa projekty alternatywne po czym wydała wyrok, który można streścić następująco: zapisanie w dowodach tożsamości kilkunastu tysięcy nazwisk zawierających litery niewystępujące w języku litewskim nie wywrze zauważalnego wpływu na jego czystość i spoistość.
„Popierając główne założenie projektów obu ustaw w kwestii pisowni imion i nazwisk obywateli Litwy w dokumentach tożsamości z użyciem liter alfabetu litewskiego oraz uwzględniając potrzeby społeczeństwa komisja proponuje ustawodawcy zapewnienie możliwości zapisu imienia i nazwiska literami alfabetu łacińskiego w tych miejscach paszportu i karty tożsamości, w których podawane są dane identyfikujące tożsamość osoby” – czytamy.
Przypomnijmy: w alfabecie litewskim nie występują litery x, w, q. Jako że i w polskim zapisie współczesnym w zasadzie nie pojawia się ani „x”, ani „q”, przyjąć należy, że batalia toczy się o głoskę „w”. Czyli, podnosząc całą rzecz poziom wyżej, o wszystkich MickieWiczów, MackieWiczów i WróbleWskich.
Rekomendacja Rady Języka nie jest wiążąca, ale daje nadzieję na wyprostowanie sprawy przez legislatywę. Oczywiście – ku przerażeniu polskich i litewskich etno-nacjonalistów, który całkiem serio myśleli, że wojna z narodami kresowymi skończy się interwencją naszą, Związku Radzieckiego w wersji 2.o albo – o zgrozo – wspólną. Tak to jednak nie będzie!
Kresy24.pl