Komisja spraw zagranicznych Rady Federacji – wyższej izby rosyjskiego parlamentu – zaaprobowała instrumenty prawne uchylające umowę z USA w/s utylizacji plutonu (PMDA)
Umowa PMDA została podpisana 16 lat temu między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonym celem unieszkodliwienia substancji mogącej służyć do konstrukcji ponadnormatywnej broni jądrowej.
Podobne w duchu umowy (pod nazwą SALT), w sprawie ograniczania arsenału jądrowego obu państw były negocjowane w czasie Zimnej Wojny, za prezydentury Richarda Nixona, a następnie Jimmy’ego Cartera.
Rosjanie grają zatem sprytnie – odwołując się do tradycji umów z epoki Odprężenia, usiłują sprawiać wrażenie równoważnego rywala Stanów Zjednoczonych.
Jest to element taktyki miękkiego zastraszenia wszystkich dookoła. „Wypowiemy umowę i co nam zrobicie? Wypowiadając ją, chcemy powiedzieć, że możemy zwiększać swój arsenał nuklearny”.
Na Kapitolu czy w Białym Domu nie dają się na to nabrać. Ot kolejny blef – przecież i tak Rosjanie robią z tym plutonem, co chcą, nikt Amerykanów nie przekona, że przestrzegają jakichś limitów.
Problem polega na tym, że te blefy są obliczone na paraliżowanie światowej opinii publicznej, szczególnie w Europie. Po to, żeby wybrała pokorne wobec Moskwy rządy: Pegidę w Niemczech, Marine le Pen we Francji, Korwina…
Tym bardziej, że Rosjanie zaproponowali, że nie zerwą umowy… za cenę zniesienia sankcji i zmniejszenia aktywności USA w krajach NATO. Mamy zatem na stole do propozycję nowego Monachium.
I to akurat jest groźne. Bo społeczeństwa europejskie są w takim stanie duchowego rozkładu, jak Cesarstwo Rzymskie w V w n.e. Sama myśl o wojnie budzi w nich zwierzęcy strach.
Pytanie, kiedy będą na tyle zestrachane, że same poproszą o nowe Monachium. Na razie dwukrotnie się na nie godziły – najpierw w 1938, a potem, gdy dla świętego spokoju przełknęły grabież Krymu.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!