W czasie emisji programu publicystycznego „Proces” w rosyjskiej telewizji „Zwiezda” doszło do rękoczynów między jego uczestnikami.
Zaczęło się od tego, że prorosyjski dziennikarz Jurij Kot zaczął opowiadać o swoim 17-letnim synu, który mieszka na Ukrainie i który wraz ze swoimi kolegami „nie wyznaje radykalnej ideologii”. Na to ukraiński politolog Wiaczesław Kowtun rzucił: „Dowiemy się, co to za syn”.
Kot potraktował to jako groźbę, podszedł do Kowtuna i kilka razy uderzył go w twarz. Prowadzący próbowali powstrzymać rozjuszonego dziennikarza, w końcu obu mężczyzn wyrzucono ze studia. Tam pobity politolog wezwał policję. Twierdzi, że wcale nie groził prorosyjskiemu dziennikarzowi.
Zobacz wideo z bójki w studiu rosyjskiej telewizji.
Kresy24.pl
11 komentarzy
tagore
27 maja 2016 o 16:07Po zamordowaniu prorosyjskiego dziennikarza w Kijowie ,nie dziwię się reakcji Rosjanina. Trudno takie słowa odebrać inaczej niż groźbę.
observer48
28 maja 2016 o 08:52Ukraina nie najechała RoSji, ani nielegalnie nie zaanektowała jej terytorium. Niech banderowcy wytłuką do nogi wszystkich kacapów, którzy przybyli z RoSSji do Donbasu, aby strzelać do Ukraińców. Przynajmniej tam będzie jakiś pożytek z banderowców.
Pafnucy
30 maja 2016 o 13:10(usun. – poniżanie narodu) Za dużo pedałenu i mediów głównego ścieku oglądasz. Donbas jak i cała tzw wsch. UPAina była przeciw jewromajdanowi. Krym tym bardziej. Jak ktoś jeździł na Krym na wakacje to widział jaka tam była „ukraina”. Bojkotowane wszystkie banderowskie uroczystości i wszyscy ludzie związani z tzw ukraińską demokracją. Nawet Poroszenko „wygrał” bo nie głosował Donbas i Krym. To oficjalny wynik. Nieoficjalnie Poroszenko wygrał bo „właściwi ludzie” głosy liczyli. Nikt w Rosji nigdy nie uznał kradzieży Krymu przez ukraińca Chruszczowa (tego samego, który swego czasu chciał oddać Niemcom Szczecin a do ukraińskiej republiki wcielić ziemię chełmską). Prawda jest taka że większość ukrainy jest terroryzowana przez banderowską mniejszość z Polskich Kresów a w mediach przekazywany jest obraz jak to cała upaina chce do UE. Banderowski Kijów myślał że przekona siłą Rosjan w tzw wschodniej upainie i się zdziwili. Myśleli że będzie jak z polską mniejszością którą nasze władze mają w nosie w imię poprawności politycznej. Rosjanie nie mają w nosi swoich obywateli więc pomogli i rozjechać tę nazistowską swołocz. To jeszcze nie koniec. Ten tzw upaiński politolog to takie same (usun. – obraźliwe) jak Witrowycz. Też taki sam „specjalista”. Kto nie wyznaje banderyzmu i „jedynie słusznej” wizji upadliny temu się „przyjrzymy”. Jak kiedyś na Wołyniu mordowali ukraińców czy Rusinów jak się przeciwstawiali Ludobójstwu na Polakach. Albo mordowali Łemków, Bojków, Hucułów bo nie chcieli być „ukraińcami”. Banderyzm trzeba unicestwić. Najlepiej niech zrobią to Rosjanie.
pol
30 maja 2016 o 17:59do ruSSkiego wychudzonego i wygłodniałego kocura pafnucego .
potup nóżkami lepiej ! i takie historyjki wciskaj jełopie ruski na kremlu u szefa !
SyøTroll
31 maja 2016 o 14:33Ukraińscy obywatele nielegalnie oderwali część terytorium Ukrainy i poprosili o przyłączenie do Rosji, a postmajdaniarskie władze tak bały sie o własne cztery litery, że napuściły radykalnych majdaniarzy na Donbas „w celu przywrócenia spokoju”. Powinieneś wreszcie zrozumieć, ATO to nie „ukraińska armia”, tylko akcja pacyfikacyjna z jej udziałem, wymierzona w obywateli ukraińskich, którą ty popierasz, z nie wyjaśnionych powodów.
jubus
28 maja 2016 o 10:49O kim mowa?Bo chyba nie o Buzynie.
MarcoPolo
27 maja 2016 o 20:21Typowy rezun.Zamorduje kazdego kto nie jest banderowcem.
jubus
28 maja 2016 o 10:47Ale to naparzali się Ukraińcy, tyle, ze w ruskiej telewizji. Rosja, Ukraina, bez różnicy.
miki
28 maja 2016 o 12:36Historia zatoczyła koło. 360 lat temu kacapy podjudzały kozaków aby na kresach Rzeczpospolitej rozgorzały bunty i anarchia bo wówczas łatwiej było z nami walczyć, inaczej nijak poradzić sobie z naszą potęgą nie mogli. Teraz jest podobnie jak wówczas ,z tą różnicą że to Rosja jest tą potęgą…………. na razie 🙂 Zegar tyka 🙂
pyra
30 maja 2016 o 18:43Obyśmy nie przesadzili – na razie to Ukraina rośnie w siłę (patrz gdzie byli trzy lata temu) i obyśmy się nie zdziwili jaka będzie ich wdzięczność. Byłem, widziałem, w żadnej TV prawdy nie mówią.
olek
1 czerwca 2016 o 10:38Należało się mu za mało oberwał