Mołdawia może przystąpić do Unii Europejskiej bez części swojego terytorium, obecnie niekontrolowanego przez Kiszyniów, we środę, 20 września, oświadczyło mołdawskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej. Władze Mołdawii mogłyby poszukiwać rozwiązania konfliktu w separatystycznym Naddniestrzu już jako członek UE.
„Lewa strona Dniepru stanowi część Republiki Mołdawii, a władze w Kiszyniowie chcą pokojowego uregulowania konfliktu w Naddniestrzu, przy zachowaniu europejskiej drogi kraju. Naszym najważniejszym celem jest wejście do Unii Europejskiej jako zreintegrowanego kraju”
– oświadczył resort spraw zagranicznych i integracji europejskiej w odpowiedzi na zapytanie portalu Newsmaker.md.
W komentarzu wskazano jednak także na możliwość innego scenariusza.
„Drugim wariantem mogłaby być akcesja do Unii Europejskiej tylko tej części terytorium, którą kontrolują legalne, posiadające legitymację władze Kiszyniowa, z późniejszym uregulowaniem konfliktu”
– odnotowano.
Władze mołdawskiego MSZ powołały się na wypowiedź szefa dyplomacji Unii Europejskiej Josepa Borrella, który w czerwcu br. oświadczył, że konflikt w Naddniestrzu nie jest przeszkodą do wejścia Mołdawii do Unii.
Borrell wskazał, że podobne sytuacje już miały miejsce. Chodzi o Cypr, który został przyjęty do Unii pomimo nieuregulowanego sporu terytorialnego z Turcją.
„Tym samym, jeśli Mołdawia nie wejdzie do Unii Europejskiej jako zreintegrowane państwo, władze Kiszyniowa wraz z partnerami międzynarodowymi będą nadal szukać drogi uregulowania, nawet już po wstąpieniu do UE”
– podkreślono w oświadczeniu mołdawskiego resortu.
Wcześniej w wywiadzie dla portalu Politico szef mołdawskiego resortu dyplomacji Nicu Popescu powiedział, że:
„terytorium, które kontroluje nasz rząd w Kiszyniowie, może dołączyć do Unii Europejskiej, niezależnie od tego, co dzieje się na naszym wschodzie, włącznie z sytuacją w Naddniestrzu”.
Mołdawski minister zaznaczył, że dążenie Mołdawii do Unii Europejskiej nie powinno zależeć od łaski Moskwy, która wspiera separatystyczne Naddniestrze.
„Nikt nie chce, aby kraje w Unii Europejskiej były podzielone, ale trzymanie ich na łasce manipulacji geopolitycznych i konfliktów separatystycznych byłoby jeszcze gorsze dla kontynentu, dla Unii i dla nas”
– oświadczył Popescu.
RES na podst. Newsmaker.md
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!