
Daniel Mikusek, przeprowadza wywiady z Polakami uwięzionymi przez reżim na Białorusi. Fot: PrtSc/youtube.com/watch?v=XfM_zfdWhaE
Władze Białorusi postanowiły wykorzystać propagandowo uwięzionych za rzekome „przestępstwa ekstremistyczne” Polaków, by wywrzeć presję na polski rząd.
Dwa dni temu rządowa telewizja pokazała skazanego za rzekome szpiegostwo polskiego obywatela Tomasza B. W 2023 roku w tajnym procesie na 14 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Wówczas propaganda zapowiedziała, że pojawią się materiały z udziałem innych Polaków, którzy przebywają w białoruskich więzieniach z powodu oskarżeń politycznych.
Co ciekawe, rozmowę z Polakami uwięzionymi na Białorusi prowadzi po polsku niejaki Daniel Mikusek, przedstawiony na kanale news.by jako polski dziennikarz. Można się tylko domyślać, że próbował na zwierzenia namówić też Andrzeja Poczobuta.
6 maja państwowy kanał telewizyjny wyemitował wywiad z innym więźniem politycznym, obywatelem polskim 60- letnim Jerzym Ż., który tak jak Tomasz B., w 2023 r. usłyszał wyrok za „działalność agenturalną” — cztery lata łagrów.
Białoruskie władze oskarżyły Jerzego Ż., że przekazywał polskiemu wywiadowi informacje na temat białoruskich żołnierzy i funkcjonariuszy straży granicznej.
Centrum Praw Człowieka „Wiasna” zwraca uwagę, że to już drugi w ciągu roku film z p. Jerzym w roli głównej. Mężczyzna wygląda na zmęczonego i wychudzonego. Sam zresztą przyznaje, że traci siły.
Na filmie mówi, że ma żonę i 17-letniego syna, mieszkają w Grodnie. Ostatni raz widział ich w listopadzie 2024 r. — pięć miesięcy temu. Nie jest jasne, czy na żywo czy za pośrednictwem Skype.
Więzień polityczny zauważył, że rzekomo traktowano go tak samo jak innych więźniów. Jerzy Ż. opisał codzienne życie w kolonii: wyżywienie, codzienną pracę na dwie zmiany.
Po wyjściu na wolność rzekomo chciałby pozostać na Białorusi, ale wątpi, że władze Białorusi pozwolą mu zostać w kraju, w którym – jak mówi, żyło mu się lepiej niż w Polsce, spokojniej. Spodziewa się raczej deportacji do Polski.
Pan Ż. zaznaczył, że nie ma informacji, jakie działania podejmowała strona polska, aby go wydobyć z białoruskiego więzienia.
Odrzucił jednak sugestię Mikuska, że został porzucony przez Polskę;
„Dlaczego miałbym zostać porzucony. Może nie porzucili. Każde państwo walczy o swojego obywatela, na tyle na ile (warunki?) pozwalają” — powiedział.
ba za youtube.com/@news.by_btrc
1 komentarz
make russia small again
7 maja 2025 o 19:49Kolejny argument, że żelazna kurtyna musi być, ani my do totalitaruchów, ani totalitaruchy do nas.