Minister obrony skomentował decyzję Putina i Łukaszenki o rozmieszczeniu broni jądrowej na Białorusi.
Minister obrony Republiki Białoruś Wiktor Chrenin jest przekonany, że po rozmieszczeniu taktycznej broni jądrowej Białoruś może stać się celem dla NATO.
Bagatelizuje jednak zagrożenie, bo jak mówi, „od czasu (utworzenia) Białoruskiego okręgu wojskowego [w czasach ZSRR] byliśmy celem dla NATO. Prowadzono przeciwko nam stałe rozpoznanie. Teraz to się po prostu nasiliło, ponieważ niektórzy zatroskani politycy z jakiegoś powodu nie chcą usiąść przy stole negocjacyjnym”.
Tuż przed świętami sekretarz Rady Bezpieczeństwa Białorusi Aleksandr Wolfowicz oznajmił, że białoruskie władze nie uważają za konieczne rozmieszczania rosyjskiej broni jądrowej bezpośrednio przy granicy z państwami NATO.
„Nie ma potrzeby umieszczania ich [rakiet z głowicami jądrowymi – red.] w pobliżu granic Polski, Litwy i Łotwy. Można je umieścić wszędzie. Odległość i zasięg z Białorusi to 600 km. Na terytorium Białorusi, kiedy istniał białoruski okręg wojskowy było ponad 43 punktów rozmieszczenia broni nuklearnej. Wszystkie się zachowały” – powiedział.
Wolfowicz nie podał terminu dostarczenia broni jądrowej na Białoruś, mówiąc, że tę decyzję powinni podjąć „nasi przywódcy”. Nie podał liczby głowic, które Rosja przetransportuje na Białoruś.
oprac. ba za belta.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!