Władimir Putin posługuje się „rozsądnym językiem”, co „ułatwia kanclerz Angeli Merkel prowadzenie z nim nawet trudnych rozmów”. Mogłaby w rozmowie w cztery oczy „zbliżyć się do Putina bardziej niż inni szefowie państw i rządów” – przekonuje były szef MSZ Niemiec Hans-Dietrich Genscher.
Kilka dni temu Genscher opowiedział się na łamach „Sueddeutsche Zeitung” za zniesieniem sankcji wobec Rosji, bo… okazały się nieskuteczne, a polityka konfrontacji „jest sprzeczna z duchem czasu”.
Zachód powinien, według Genschera, „wyjść naprzeciw” osłabionej gospodarczo i politycznie Moskwie i podać jej rękę. Okazją do „nowego początku” mogłaby być międzynarodowa konferencja w 25. rocznicę Konferencji Paryskiej, która zakończyła zimną wojnę. Jedno z pytań, jakie powinni sobie zadać uczestnicy takiej konferencji, mogłoby brzmieć: „Czego pragnęliśmy po zakończeniu zimnej wojny? Czy chcieliśmy przesunąć granicę podziału Europy czy też zakończyć podział Europy?”. Zdaniem Genschera chcieliśmy tego drugiego.
Kresy24.pl/wp.pl/PAP
3 komentarzy
maro
25 sierpnia 2015 o 11:09nastepny pozyteczny idiota kremla:))
maciek
25 sierpnia 2015 o 12:41Podać rękę osłabionej moskwie? A czy ten pan wie, jak to się dla nas kiedyś skończyło? Moskwe trzeba teraz DOBIĆ, a nie pomagać.
obserwator
26 sierpnia 2015 o 13:54Jeszcze jeden „Rosslandfersteher”.
A może ten były wicekanclerz ma w Rosji jakiś biznesik podobnie jak były kanclerz Schroeder? To wpisywałoby się w politykę finansowego korumpowania kolejnych przywódców Niemiec przez Rosję.