
Collage / screen
Rosyjski pilot strzelił fatalnego samobója.
Na linii frontu w obwodzie donieckim doszło do kuriozalnego zdarzenia. Rosyjski samolot trafił potężną bombą kierowaną KAB w pozycje własnej piechoty. Z rosyjskiego pododdziału nie byłoby co zbierać, ale… bomba nie zdetonowała.
Radość rosyjskich żołnierzy z ocalenia trwała jednak krótko. Za chwilę bowiem nad ich okopem pojawił się ukraiński dron z 30 Brygady imienia księcia Ostrogskiego, wypatrzył leżącą bombę i bez namysłu w nią przywalił. Nastąpiło potężne bum! i szlak bojowy tego pododdziału dobiegł końca.
Tym razem rosyjskich szturmowców udało się więc wykończyć wspólnymi siłami.
Zobacz także: Jaki tatuś, taki syn. Obaj martwi. Dowódca pułku “wyzerowany”!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!