
Fot: media społecznościowe
Rosyjskie dowództwo bije na alarm.
Z wielu odcinków ukraińskiego frontu napływają doniesienia o śmierci rosyjskich żołnierzy, których zabija jakaś nieznana wcześniej substancja. Kanał „Kremlowska Tabakierka” pisze, że jest to prawdopodobnie nowy syntetyczny narkotyk, który masowo rozprowadzany jest w wojsku.
Niemal w każdym pododdziale są po 1-2 przypadki, a w samym tylko obwodzie kurskim ofiarami tego środka padło w marcu co najmniej 60-ciu żołnierzy. Jedni szybko umierają, drudzy lądują w szpitalach z objawami silnej intoksykacji – mówią cytowani przez kanał medycy.
Ustalono już, że narkotyk ma konsystencję gumy do żucia i wywołuje silne halucynacje. Oficjalnie Ministerstwo Obrony w Moskwie nie chce komentować tych zgonów, ale nieoficjalnie wojskowi przyznają, że „na froncie każdy próbuje radzić sobie ze stresem jak umie, w tym przy pomocy narkotyków”.
Rosyjski kanał nie wyklucza, że trującą substancję rozprowadza wśród żołnierzy samo dowództwo, „żeby zmniejszyć w nich strach”. Tyle, że często zabija także przy okazji ich samych.
Wcześniej media pisały, że dowódca rosyjskiej 51 Armii na Ukrainie gen. Siergiej Milczakow zorganizował na froncie z udziałem swoich oficerów masowy handel narkotykami: Generał-diler zaćpał doszczętnie całą swoją armię! Pogwałcić też lubi.
Zobacz także: Wepchnięci w trującą rurę! To już tylko żywe trupy. Płuca spalone.
KAS
3 komentarzy
Kocur
31 marca 2025 o 18:07Totalna degrengolada i upodlenie, ruska armia sięgnęła dna moralnego.
Międzymorze
31 marca 2025 o 19:08Oni niedługo sami się wykończą.
Jagoda
31 marca 2025 o 20:42Hitlerowskie szwadrony śmierci też były faszerowane różnymi narkotykami tylko, że oficjalnie w świetle ichniejszego prawa i nikt nie musiał kombinować. Nawet Adaś był regularnym, zawodowym narkomanem. Poduralskie zwierzęta pełnymi garściami czerpią z dorobku niemieckich zbrodniarzy !