Miejski Komitet Wykonawczy w Brześciu po raz kolejny zakazał przeprowadzenia akcji, podczas której organizatorzy zamierzali zbierać podpisy pod petycją za szybkim wprowadzeniem w życie umowy o małym ruchu granicznym z Polską, ułatwiającą przekraczanie granic mieszkańcom stref przygranicznych.
Akcja zaplanowana była na 21-23 grudzień, obok centralnego domu towarowego w Brześciu. Działacze chcieli wykorzystać ten przedświąteczny czas, kiedy panuje tam największy ruch, aby zebrać jak najwięcej podpisów i złożyć je do Izby reprezentantów, których okręgi wyborcze znajdują się w strefie przegranicznej.
Władze miasta odpowiedziały dość lakonicznie – „Miejsce nie jest do tego przeznaczone”.
Jak powiedział inicjator przedsięwzięcia Igor Masłowski, – trudno byłoby teraz zbierać podpisy na stadionie „ Lokomotiw „, lub na placu obok sceny w parku wojowników – internacjonalistów. Dobre rady urzędników z miasta nie mają sensu, bo tam po prostu nie ma ludzi, tym bardziej zimą. A na placu przed centrum handlowym zawsze jest duży ruch. Nawiasem mówiąc, podczas niedawnej kampanii wyborczej często odbywały się tam pikiety, i nikomu to nie przeszkadzało.
Masłowski przypomniał, że wdrożenie umowy o małym ruchu granicznym przyniosłoby jedynie wzajemne korzyści, ponieważ promowałaby ona ekonomiczne, kulturowe i turystyczne więzi w obszarach przygranicznych Białorusi i Polski. Władze obydwu krajów przygotowały i podpisały wszystkie potrzebne dokumenty – ostatnim krokiem jest wysłanie not dyplomatycznych przez stronę białoruską. A z tym Białoruś wstrzymuje się od wielu miesięcy.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!