W nocy z 7 na 8 lipca wyrosły w centrum Kijowa nowe barykady. Około 250-300 osób szykuje się do odparcia „szturmu” służb komunalnych i sił porządkowych, które wczoraj rozpoczęły akcję likwidowania obozowiska.
Barykady wybudowane na Placu Niezależności od strony ulic Michajłowskiej i Instytuckiej umocniono cegłami z Domu Związków Zawodowych i wyrywaną z chodników kostką brukową.
Przy samy wejściu na „Majdan” wyrosła barykada z opon samochodowych. Pilnują jej uzbrojeni w pałki mężczyźni i młodzi ludzie z bronią palną.
Wczoraj rano służby komunalne Kijowa pod ochroną milicji i batalionu „Kijów-1” rozpoczęły likwidację namiotów rozstawionych w centrum miasta (tu wczorajsza relacja tekst+wideo).
Doszło do ostrych starć z milicją. Występujący pod sztandarami „Samoobrony Majdanu” lokatorzy miasteczka, którzy się tam osiedlili po zakończeniu „Rewolucji Godności”, podpalili opony, od których zaczęły płonąć namioty. Dym pożaru był widoczny daleko poza centrum.
Akcja służb komunalnych i porządkowych doprowadziła w czwartek do usunięcia większości namiotów, jednak – jak donosiły media po południu – około 15:00 czasu lokalnego protestujący zaczęli wyrywać kostkę brukową i wzmacniać barykady w oczekiwaniu na kontynuację akcji ze strony władz miasta. Do barykad wznoszonych na głównej kijowskiej ulicy Chreszczatik, dowozili opony samochodowe.
Zapowiedzi, że pozostałości miasteczka namiotowego na Majdanie Niepodległości będą usuwane, pojawiły się ze strony merostwa już dawno. Jak mówił kilka dni temu szef MSW Ukrainy Arsen Awakow, ci, którzy na Majdanie pozostali, to nie są już żadni bojownicy o wolność Ukrainy, tylko wynajęte tituszki i chuligani.
Władze miasta obawiają się, że funkcjonując nadal w dzisiejszej postaci „Majdan” mógłby stać się doskonałym miejscem dla zorganizowania w stolicy prowokacji ze strony Rosji i sprzyjających jej na Ukrainie polityków.
Do „kremlowskiej frakcji” zaliczana jest liderka partii „Batkiwszczyna”, która – jak podawały ukraińskie media jakiś czas temu – przygotowuje plan delegitymizacji prezydenta Petro Porosznki.
Kontrolująca nastroje dzisiejszego „Majdanu” i finansująca go Tymoszenko już niebawem wykorzysta pogarszające się nastroje społeczne – pisali dziennikarze. Czeka na wkroczenie Rosjan na Ukrainę, aby zarzucić Poroszence krach operacji antyterrorystycznej i wzniecić protesty, wykorzystując niezadowolenie w regionach, które ucierpiały z powodu wojny.
W działaniach na rzecz destabilizacji w kraju ma wspierać Tymoszenko część polityków Partii Regionów z Nestorem Szufryczem oraz tej części parlamentarzystów jej własnego ugrupowania „Batkiwszyna”, którzy są nadal gotowi wypełniać jej polecenia.
Kresy24.pl/Korrespondent.net, prportal.com.ua
2 komentarzy
Aleksander Wierzejski
8 sierpnia 2014 o 09:27Tak to wygląda…
Rachel
9 sierpnia 2014 o 00:08Ależ i durnie