Na osiągnięcie „przełomowego sukcesu” w kwestii uregulowaniu sytuacji na Ukrainie, gospodarz spotkania na szczycie nie liczy, ale ma nadzieję, że to Mińsk będzie miejscem, w którym rozpocznie się proces pokojowy na Ukrainie. Jeszcze do niedawna nazywany ostatnim dyktatorem Europy, dziś przybrał się za gołąbka pokoju i spotyka się z liderami Europy.
„Trudno stawiać sobie jakieś ambitne cele, najprawdopodobniej, nie należy się spodziewać wielkiego przełomu, ale koncepcyjnie, musimy coś zdecydować, żeby rozpocząć ruch w kierunku osiągnięcia pokoju” – powiedział Łukaszenka na spotkaniu w Mińsku z szefową UE ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa Catherine Ashton.
Prezydent wyraził nadzieję, że „w UE nic nie stoi na przeszkodzie, aby dialog był kontynuowany aż do całkowitego rozwiązania sytuacji”.
„Jesteśmy gotowi do tego, aby stworzyć platformę dla procesu negocjacyjnego” – powiedział Łukaszenka. -„Ile by nas to nie kosztowało, ten konflikt należy wygasić” – podkreślił. Według Łukaszenki „wszyscy chcą, tego samego: zakończyć to wreszcie, nikt nie chce tej bratobójczej wojny”.
Z kolei Ashton powiedziała, że stanowisko UE w kwestii ukraińskiej jest jasne: „Popieramy wybór narodu ukraińskiego i drogę którą podąża”. „Uważamy, że Ukraina powinna mieć dobre stosunki z UE i jej sąsiadami” – powiedziała urzędniczka. „Myślę, że dzisiejsze spotkanie pozwoli rozwiązać te wyzwania, która postawiła przed nami ta sytuacja” – powiedziała Ashton.
W dzisiejszym szczycie w Mińsku biorą udział prezydenci Petro Poroszenko, Władimir Putin, Aleksander Łukaszenka oraz prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew. Unię Europejską będzie reprezentować Catherine Ashton – wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, unijny komisarz ds. handlu Karel de Gucht oraz wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Gunther Oettinger
Według wielu komentatorów politycznych wybór Mińska na miejsce spotkania zwaśnionych stron, to dla Aleksandra Łukaszenki wizerunkowy majstersztyk. Białoruski prezydent wyzbywa się powoli wizerunku ostatniego dyktatora Europy, i próbuje „sprzedać się” na Zachodzie jako gołąbek pokoju. Według Witalija Rymaszewskiego z opozycyjnej Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji, wybór Mińska na miejsce spotkania posłuży jedynie Łukaszence – będzie legitymizacją jego reżimu.
Kresy24.pl/udf.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!