Wydawałoby się normą, że prezydent zwraca się do narodu w swoim ojczystym języku. Ale nie na Białorusi. Za każdym razem, gdy Aleksander Łukaszenka przemówi po białorusku, wydarzenie to staje się niemal informacyjnym hitem dnia.
Tak więc wieczorem 4 czerwca, prowadzący program (po rosyjsku rzecz jasna) na kanale telewizyjnym „Białoruś-1”, nagle pod koniec wydania przeszli na język białoruski, by odczytać list kondolencyjny Aleksandra Łukaszenki do Brytyjczyków w związku z atakiem na London Bridge.
Redakcja portalu Nasza Niwa zwróciła się z pytaniem do rzecznika Belradiotelekampanii, dlaczego w końcowej fazie programu prowadzący przeszli na język białoruski. Odpowiedź ich zaskoczyła;
„Bo teks kondolencji był w języku białoruskim”.
Kresy24.pl
3 komentarzy
olo
6 czerwca 2017 o 14:35Byłem kilka razy służbowo na Białorusi. W rozmowie o języku mój rodzimy rozmówca stwierdził, że białoruski to język przodków a tak to oni po rosyjsku. Może tak trafiłem?
józef III
6 czerwca 2017 o 19:35inteligenci naukowcy bardzo dobrze, chętnie i publicznie mówią po białorusku
solame
7 czerwca 2017 o 10:235 lat temu na zamku Radziwiłłów w Nieświeżu eksponaty były opisywane po angielsku i rosyjsku, w ubiegłym roku już widziałam opisy również po białorusku, również wiele tablic na różnych urzędach w tym roku widzieliśmy dwujęzyczne( białoruskie/rosyjskie) napisy. Podczas odwiedzin u krewnych żona naszego nieżyjącego już brata stryjecznego używała rosyjskiego natomiast jej syn mówił po białorusku i opisywał wygląd obecnych pieniędzy bez godła Pogoni jako skandal.